"Oro" już po operacji!
Około 3 tygodnie temu po raz kolejny w swojej piłkarskiej przygodzie zerwałem więzadło krzyżowe. Był to dla mnie dość intensywny czas, który porównałby do emocjonalnego rollercoastera. Najpierw radość z powrotu do podstawowego składu po poprzedniej kontuzji na inaugurację rundy wiosennej, trzy punkty dla "Józy" w dobrym stylu i "mecz życia" w moim wykonaniu. Dwa dni później feralny poniedziałkowy trening i rozpacz połączona z brakiem motywacji do ponownego stawienia czoła znanemu mi problemowi, a na dodatek kompletny brak planu na dalsze działania. Za chwilę klubowa inicjatywa zbiórki na operację i ogromne, pozytywne zaskoczenie co do jej efektów. A teraz…dzisiaj…po operacji… ulga i znowu poczucie radości, że najgorsze już za mną. Z nieba do piekła i z powrotem.
I właśnie za te dwa ostatnie odczucia chciałbym podziękować Wam wszystkim – darczyńcom. Za każdą złotówkę oraz wiele innych słów, zachowań, działań oraz postaw, które były i są bezcenne. Nie mam możliwości podziękować wszystkim osobiście, a i tak żadne słowa nie będą w stanie oddać tego co zrobiliście. Korzystając z klubowych mediów społecznościowych chciałbym przede wszystkim podziękować:
- Trenerowi, Vice-prezesowi i przyjacielowi Damianowi Politańskiemu. Za wiadomość otrzymaną w szpitalu chwilę po urazie o treści: „Odpocznij. Od jutra działamy”, a następnie realizację tych słów w praktyce, aż do osiągnięcia efektu jak na zdjęciu. Trenerze! Wiedziałeś od początku jak to ugryźć, mimo mojego sceptycznego podejścia
- Kierownikowi drużyny i przyjacielowi Norbertowi Smolińskiemu. Za energię pchniętą w promowanie zbiórki oraz niedopuszczenie do głosu podczas „indywidualnej sesji motywacyjnej”
- Trenerowi Błażejczykowi, Makulcowi oraz chłopakom z drużyny. Za poczucie, że za moimi plecami stoi około 25 walczaków gotowych „oddać swoje kolana” oraz za wsparcie psychiczne, pomoc doraźną i zasypanie Internetu moją osobą
- Prezesowi Sławomirowi Falińskiemu oraz Zarządowi MLKS Józefovia. Za podjęte działania, dość indywidualne podejście do mojej osoby i „niepozostawienie na lodzie”
- Kibicom, zawodnikom i całej społeczności "Józy". Za udowodnienie, że obecna Józefovia to coś więcej niż budynek klubowy, trybuny, boisko.
Ponadto dziękuję:
- rodzinie,
- grupie przyjaciół z Józefowa i ich rodzinom,
- byłym i obecnym znajomym z pracy,
- całej piłkarskiej Polsce, w tym kolegom, z którymi kiedyś dzieliłem szatnię piłkarską oraz wszystkim tym, których spotkałem na boisku (dużym i małym),
- trenerowi działaczom, sponsorom i piłkarzom klubu Advit Wiązowna,
- piłkarzom, trenerom: Mazur Karczew, GKS Wilga Garwolin, Młode Zagłębie Lubin, KS Halinów, Wisła Dziecinów, PKS Radość,
- znajomym z czasów szkolnych oraz studiów,
- całej józefowskiej społeczności i wszystkim tych, których nie wymieniłem powyżej, a spotkałem ich na swojej drodze życiowej oraz znajomym i nieznajomym.
Dzięki Wam gra toczy się dalej!
P.S. A żeby nie było tak poważnie i sentymentalnie… Eksperci mają rację: inflacja naprawdę szaleje – nikt za drewno jeszcze tyle nie zapłacił
WSPIERAJĄ NAS: