Malinowski: Jestem dumny z reprezentowania Józefovii

Strzelec dwóch bramek Jakub Malinowski odpowiedział na pytania po przegranym meczu z KS Łomianki w 22. kolejce Football Masters Ligi Okręgowej.

Oba zespoły zasłużyły na trzy punkty po tym spotkaniu. Przegrywaliście 0:2 z wiceliderem, ale pokazaliście ogromny charakter, objęliście prowadzenie 3:2, mimo to w samej końcówce uciekają jakiekolwiek punkty... Jak to wytłumaczyć?

Niestety, trzeba przyznać, że przespaliśmy pierwszą połowę. Nie zagraliśmy na 100% naszych możliwości. Strata pierwszej bramki nas nie załamała, zaraz po przerwie dostaliśmy drugiego „gonga”. Nie wyszliśmy z szatni. Pokazaliśmy jednak charakter i stracona bramka tylko nas pobudziła. Bramka kontaktowa dała nam nadzieję, która napędziła nas do dalszego strzelania. Ciężko jednak wytłumaczyć katastrofę w końcówce. Wielka szkoda, bo byliśmy w stanie ten mecz wygrać dzięki naszej postawie w drugiej połowie.

Graliście z bardzo wymagającym rywalem, w starciu z którym zdobyłeś dwie bramki. To twoje czwarte trafienie w rundzie wiosennej. Jakie to uczucie, wejść z drzwiami do pierwszego zespołu?

To świetne uczucie, jestem wychowankiem Józefovii, trenuję tutaj od dziecka, pokonując kolejne szczeble. Dostałem szansę reprezentowanie klubu w drużynie seniorów i staram się jak najlepiej wywiązywać z tej roli. Co tu dużo mówić - jestem dumny.

Zapytam jeszcze o twój stan zdrowia. W obu ostatnich spotkaniach schodziłeś z boiska kulejąc…

Tak. Od środowego meczu z Wichrem Kobyłka odczuwam ból. Miałem spuchnięty achilles. Myślałem, że zdążę wykurować to przed meczem w Łomiankach, ale bolało przez cały mecz. Stawka meczu była jednak zbyt duża żeby odpuścić. Zacisnąłem zęby i trzeba było grać.

WSPIERAJĄ NAS:

SPONSORZY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY