Blechman: najpierw praca, potem świętowanie

Maciej Blechman odpowiedział na pytania po wygranym meczu z Dębem Wieliszew w 23. kolejce Football Masters Ligi Okręgowej.

Po przykrej porażce w Łomiankach zareagowaliście najlepiej jak mogliście – wysokim zwycięstwem z Dębem Wieliszew. Dziś schodziłeś z boiska z dwoma asystami na koncie. Jak oceniasz przebieg meczu?

Dokładnie, zareagowaliśmy najlepiej jak mogliśmy - dosyć wysokim zwycięstwem, choć szkoda, że nie udało się zagrać na zero z tyłu. Cieszę się, że w końcu udało się pomoc drużynie nie tylko w defensywie, ale i w ofensywie, i zdobyć dwie asysty w oficjalnym meczu. Od samego początku kontrolowaliśmy przebieg meczu. Bardzo nam w tym pomogła szybko strzelona bramka, wtedy mogliśmy uspokoić grę i ze spokojem czekać na błąd przeciwnika, by strzelić kolejną bramkę. Na druga połowę wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, żeby zamknąć już spotkanie i zmazać plamę z ubiegłego tygodnia.

W rundzie wiosennej z meczu na mecz wyglądasz na coraz pewniejszy element defensywy. Trener wystawia ciebie na dwóch pozycjach – stopera albo bocznego obrońcy. A ty w której strefie czujesz się najlepiej?

Od pierwszego meczu w tej rundzie gram w każdym meczu i staram się jak najbardziej pomóc drużynie. Grałem kilka spotkań na środku obrony, ale znacznie lepiej czuję się na boku. Przede wszystkim mogę częściej podłączać się do ataku, grać więcej jeden na jeden. Napędza także duża konkurencja na tych pozycjach. Teraz do gry wrócił „Oro” i już zapowiada żebyśmy bali się jego powrotu!

Przed tobą i twoimi kolegami kolejny tydzień, w którym rozegracie dwa mecze – w środę z Madziarem Nieporęt, w sobotę z KS Wesoła. Lubisz grać co trzy dni?

Ostatnie tygodnie są ciężkie - gramy co trzy dni, po drodze przybyło parę kontuzji i parę zawodników pauzowało za kartki. Mamy mocna kadrę i każda osoba, która wejdzie na boisko da z siebie sto procent. Ja bardzo lubię grać co trzy dni, niczym w Lidze Mistrzów (śmiech). Teraz gramy z rywalami z dolnej części tabeli. Pamiętamy jednak, że żaden rywal się przed nami nie położy. Zawsze musimy pracować na maksa, żeby potem świętować trzy punkty.

WSPIERAJĄ NAS:

SPONSORZY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY