Adamiak: Mam nadzieję, że godnie zastępuję Roberta
Kapitan Mikołaj Adamiak odpowiedział na pytania po zremisowanym 0:0 meczu z Legionovią II w 2. kolejce Football Masters Ligi Okręgowej.
Gratuluję meczu na zero z tyłu. Przypominasz sobie kiedy po raz ostatni zagraliście bez straty gola?
Dzięki. Oj, nie pamiętam - to było tak dawno... Chyba ze Spartą Jazgarzew w listopadzie, zgadza się?
Tak. Wygraliśmy wtedy 5:0, a potem Józefovia zanotowała serię 14 meczów z rzędu z co najmniej jedną straconą bramką, którą dziś zakończyliście. Pierwsza połowa była senna, lecz w drugiej oba zespoły narzuciły szaleńcze tempo. Czy z przebiegu spotkania zadowala ciebie ten jeden punkt?
Rzeczywiście, w drugiej połowie tempo było bardzo wysokie. Naprawdę daliśmy z siebie wszystko i możemy tylko żałować, że nie wpadło nic z przodu. Mieliśmy kilka sytuacji, które mogliśmy wykorzystać. Bardzo możliwe, że w sytuacji pod koniec spotkania mógł być rzut karny na Tobiaszu [Filochowskim] - nie widziałem tego dokładnie. Boli to, że po meczu w którym mogliśmy wywieźć komplet punktów, wracamy tylko z jednym. Niemniej jednak musimy ten punkt uszanować.
Czy dla ciebie opaska kapitańska to tylko kawałek materiału, czy jednak trochę ona "waży"?
To jest kawałek materiału, jednak ciąży na mnie jakaś presja. Zastępuję w tej roli Roberta [Rokickiego], który jest klasowym zawodnikiem, który wprowadzał mnie do drużyny i z którym gram kilka ładnych lat. Mam nadzieję, że godnie go zastępuję. Jest mi ogromnie miło, że trener dał mi zaufanie.