A pamiętasz jak? - Józa walcząca do końca!

Kwietniowe zwycięstwo z liderującą Żyrardowianką napędziło ekipę prowadzoną przez trenera Damiana Politańskiego. Piłkarze znad Świdra w kolejnych meczach wykazywali się niesamowitą ambicją, przynosząc wiele radości sympatykom "Józy". Nie w sposób nie przywołać wyrwanej w końcówce, za sprawą trafienia Andreja Karbowskiego, wygranej z Ursusem II. Nie możemy także zapomnieć o remontadzie na Rembertowie, gdzie Józefovia mimo, że do przerwy przegrywała 0:2, ostatecznie pokonała Grom Warszawa 5:2. Z kolei, w 29. odcinku naszej serii przywołamy inne pamiętne wyjazdowe spotkanie naszych zawodników. Świetnie się składa, bo właśnie dzisiaj, 22 maja przypada pierwsza rocznica meczu w z Milanem. Druga w tabeli Józefowa rywalizowała z ósmym zepspołem z Milanówka. Z Milanówka, które było miejscem ligowego debiutu Damiana Politańskiego na ławce trenerskiej pierwszego zespołu Józefovii w 2015 roku. Zapraszamy do lektury.

Najpierw uderzeniem z rzutu wolnego rywali postraszył Tobiasz Filochowski. Piłkę ponad porzeczką przeniósł jednak golkiper Kaszowski. Po upływie 15 minut doskonałą okazję na gola zaprzepaścił zespół z Milanówka. Na bramkę biegło dwóch piłkarzy Milanu. Zawodnik wystawił piłkę Hubertowi Jabłońskiemu, który został dogoniony przez Mikołaja Adamiaka. Atakujący gospodarzy przełożył piłkę na lewą nogę, oddał słaby strzał, który na raty obronił Patryk Przybysz. Następnie Jabłoński ponownie mógł zakończyć świetnie zapowiadającą się kontrę bramką, lecz futbolówkę spod nóg wyłuskał Przybysz. Golkiper Józefovii skuteczną interwencją wykazał się także chwilę później, parując piłkę na korner. W 36. minucie „Józa” przeprowadziła akcję prawą stroną, która zakończyła się uderzeniem z półdystansu Macieja Żaczka. Techniczny strzał poszybował jednak ponad bramką. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej odsłony z kolejną kontrą wyszedł Milan i znów okazję „koncertowo” zmarnował Jabłoński z Milanu. Józefowianie na drugą połowę wyszli z mocnym postanowieniem wyjścia na prowadzenie. Siedem minut po gwizdku oznajmiającym początek drugiej połowy sprzed pola karnego bez przyjęcia uderzył Mikołaj Adamiak. Na posterunku był jednak Kaszowski. W 63. minucie dwukrotnie zespół z opresji wyciągnął niezawodny Patryk Przybysz. Najpierw obronił strzał Banaszczyka z obrębu szesnastki, a następnie odbił dobitkę rywala. Szkoleniowiec Damian Poliański posłał do boju Krzysztofa Banaszka, który ożywił ofensywną grę zespołu znad Świdra. Na początek „Banan” dośrodkował z prawej strony, do lecącej piłki najwyżej wyskoczył Dominik Dukalski, ale uderzył bardzo niecelnie. Później Banaszek przyjęciem kierunkowym, po dograniu innego rezerwowego – Kamila Kucharskiego, zmylił obronę, oddał strzał lewą nogą, który bez problemu złapał bramkarz Milanu. Aktywny Banaszek w 85. minucie spotkania rewelacyjnie opanował piłkę piętą, popędził w kierunku narożnika i dorzucił futbolówkę w pole karne. Spod krycia obrońcy urwał się Dominik Dukalski, ale napastnik z Józefowa główkował ponad poprzeczką. W końcówce Filochowski posłał uderzenie z rzutu wolnego, ale podobnie jak w pierwszej części meczu, piłkę ponad bramką przeniósł bramkarz. Bezbramkowy remis utrzymywał się jeszcze w doliczonym czasie gry, aż w ostatniej czwartej minucie dodatkowego czasu ambicja zawodników Józefovii została wynagrodzona. Ostro faulowanemu Ernestowi Zęgocie puściły nerwy i odepchnął atakującego go piłkarza gospodarzy. Wywiązała się mała przepychanka, po czym arbiter ukarał Zęgotę czerwoną kartką, a faulującemu pokazał żółty kartonik. Z miejsca, gdzie przed chwilą sędzia rozdzielał graczy obu ekip, piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Kamil Kucharski. Do wrzutki wyskoczyło dwóch piłkarzy Milanówka oraz Robert Rokicki. Najwyżej poszybował jednak nasz kapitan, który uderzeniem głową wreszcie zdołał pokonać bramkarza Milanu. Arbiter oznajmił koniec meczu, a Robert Rokicki utonął w objęciach piłkarzy i całej ławki rezerwowych Józefovii. SZALEŃSTWO!​

Kolejka w środku tygodnia przyniosła wiele emocji. Niezwykle ważne zwycięstwo, wywalczone w wyjątkowych okolicznościach, przy równoczesnym remisie Żyrardowianki z LKS Chlebnia 3:3, sprawiło, że "Józa" traciła już tylko punkt do lidera z Żyrardowa. Do końca sezonu 2018/19 pozostawały tylko cztery spotkania. W kolejnym meczu podopieczni trenera Damiana Politańskiego odnieśli efektowne zwycięstwo z MKS II Piaseczno 7:0, które zapewniło Józefovii miejsce w czołowej dwójce Ligi okręgowej. Było już pewne, że to pomiędzy Józefovią a Żyrardowianką roztrzygnie się korenspondencyjna walka o to, kto wywalczy bezpośredni awans do IV ligi, a kto zagra w barażach. Na dwie kolejki przed końcem Józefovia odzyskała prowadzenie w tabeli. Po wygranej z 3:1 na wyjeździe z Piastem wróciła na pierwsze miejsce, ale czekała na to co wydarzy się w Żyrardowie. Tam doszło do wielkiej sensacji i lider w dramatycznych okolicznościach przegrał mecz z Laurą Chylice i Józefovia prowadziła z przewagą dwóch punktów! Taki stan utrzymał się także po przedostatniej kolejce. Na pożegnanie z "okręgówką" w Józefowie, aktualny lider rozbił LKS Osuchów 8:0. W ostatniej kolejce rywalem był LKS Chlebnia. Do zdobycia mistrzostwa, a tym samym awansu do IV ligi, wystarczy tylko i aż jeden punkt. - To nie będzie łatwy mecz. To pojedynek z podtekstami, który zapowada się na prawdziwą wojnę - mówił przed decydującą kolejką trener Józefovii. O tej batalii, przeczytacie w ostatnim epizodzie cyklu "A pamiętasz jak?". 

Liga okręgowa 2018/19, grupa: Warszawa II, Kolejka 26.

22 maja 2019, 18:00 - boisko boczne KS Milan Milanówek (Turczynek 8)

MILAN MILANÓWEK 0:1 (0:0) JÓZEFOVIA JÓZEFÓW

BRAMKA: Rokicki 90’+5

SKŁAD: SKŁAD: P. Przybysz - Filochowski, Orowiecki, Adamiak, Rowicki (46' Zęgota, cz 90'+4) - Makulec (67 Kucharski), Czapkowski, Kopeć (89' Boniec), Rokicki, Żaczek (ż) (72' Banaszek) - Dukalski

TRENER: Politański

WSPIERAJĄ NAS: