Pierwsza połowa meczu to kompletny chaos z naszej strony. W zasadzie sami strzelaliśmy sobie bramki, a dokładniej popełnialiśmy takie błędy w obronie, że przeciwnicy bez żadnego wysiłku strzelili nam cztery bramki. Nie będę dokładnie opisywał sytuacji bramkowych i omawiał tych błędów - wszystko widać na filmie.
Druga połowa była troszkę lepsza. Udało nam się szybko strzelić bramkę - Dominik Kępys popisał się ładnym strzałem spoza pola karnego i piłka ugrzęzła w samym okienku bramki Szczerbca. Niestety nie mieliśmy dużo więcej sytuacji. Można podkreślić jedynie dobry strzał Daniela Suskiewicza z rzutu wolnego, gdy poprzeczka uratowała gości od straty drugiej bramki. Z uwagi na nasze próby zdobycia kolejnych bramek odkryliśmy się i Szczerbiec miał kilka dobrych kontr. Bramki jednak nie zdobył i do końca utrzymał się wynik 1:4.
Drugi mecz z rzędu przegrywamy wysoko i przyczyna porażki jest taka sama: przeciwnicy są prawdziwą drużyną, a my niestety nie. Przykre :-(