Na sobotni mecz MKS Parasol z Polonią Środa Śl. jechaliśmy w optymistycznych nastrojach po dwóch zwycięstwach na inaugurację LDM i mając w pamięci dobry występ na tym boisku w rozgrywkach wiosennych LOM. Mieliśmy więc nadzieję, że dobrą passę uda się podtrzymać bez względu na niesprzyjające okoliczności. Wiedzieliśmy, że nie będzie mógł zagrać BłażejŚwiątko, który w meczu wiosennym zanotował bardzo dobry występ przeciwko tej (i nie tylko) drużynie, dodatkowo brak drugiego z nominalnych bocznych obrońców -Adriana Janickiego, bardzo ograniczał możliwości ustawienia linii obrony. W takiej sytuacji, aby wywieźć dobry rezultat należałoby zagrać z takim samym zaangażowaniem jak w środowym meczu z Miedzią a tymczasem można było odnieść wrażenie, żenie wszyscy zawodnicy znowu grają na 100% swoich możliwości. Dodatkowo pojawiły się niedokładności w podaniach i przyjęciach piłki a takżenie najlepsze wybory przy rozgrywaniu piłki. Niejednokrotnie już pokazywaliśmy, że w tych elementach potrafimy grać znacznie lepiej, tylko wypadałoby nie schodzić poniżej pewnego poziomu tak, jak robiliśmy to na wiosnę.
I połowa
3 min - dłuższe podanie Arka Michalaka do Kuby Zawadzkiego, dobre przyjęcie i drybling Kuby, którym zostawił za plecami obrońcę i minął drugiego, jednak wtedy został wyraźnie sfaulowany przez ogranego wcześniej zawodnika. Linia pola karnego, bardzo dobre miejsce na strzał z rzutu wolnego, jednak gwizdek sędziego milczał...
4 min - minęła niespełna minuta i przeprowadzamy kolejną ładną akcję. Tym razem zprawej strony Kuba Masłowski podaje krótko do Patryka Bodycha a on zagrywa na wolne pole do wybiegającego zza pleców obrońców Przemka Marcjana, dobry zwód Przemka i obrońca został przy linii końcowej, jednak później próba strzału z bardzo trudnej pozycji zamiast powrotnego odegrania do Patryka. Strzał zablokowany, ale piłka wraca do nas - Filip Karyś zagrywa do Kuby Masłowskiego, który po rozegraniu (trochę przypadkowym) z Przemkiem oddaje mocnystrzał po ziemi a piłka nieznacznie mija prawy słupek bramki.
7 min - kolejna nasza akcja, która niestety nie zakończyła się strzałem a w rewanżu Polonia przeprowadza pierwszą groźną akcję -z prawej strony ucieka jeden z zawodników i zagrywa w pole karne do nadbiegającego kolegi, piłka zagrana z kozłem na mokrym boisku powoduje, że napastnikowi nie udaje się oddać strzału
8 min - GOL POLONIA- bardzo ważny moment dla dalszego przebiegu spotkania: Nie najlepsze rozpoczęcie od bramki Mateusz Boksy, który podaje do mającego "na plecach"zawodnika Patryka Bodycha, zła decyzja Patryka o przyjmowaniu piłki (zamiast odegraniu bez przyjęcia) powoduje stratę, walka o odzyskanie i podwojenie Radzia Kusiaka mogłoby wyjaśnić sytuację gdyby nie wmieszał się w nią sędzia dopatrując się faulu. Napiszę tylko tyle - decyzja bardzo kontrowersyjna. Rzut wolny,piłka przechodzi przez mur jakby go w ogóle nie było i wpada obok słupka naszej bramki. 1:0
9 min - już widać, że coś "siadło" w naszej drużynie, błędy o których pisałem na wstępie i Polonia przeprowadza trzy akcje - w pierwszej podanie wyjściem z bramki przecina Mateusz Boksa,w drugiej po naszej stracie napastnik oddaje strzał na bramkę, na szczęście wprost w bramkarza a w trzeciej ponownie błąd w obronie i Arek Michalak ratuje jeszcze sytuację wybiciem piłki na rzut rożny.
12 min - błąd ustawienia strefy obronnej i Polonia trzema podaniami dochodzi do bardzo dobrej sytuacji bramkowej - dograną od linii końcowej piłkę nie przyjął dobrze napastnik co pozwoliło Mateuszowi na skuteczną interwencję
13 min - ładne podanie po przekątnej Przemka Marcjana jednak Kuba Masłowski mija się z piłką, jeszcze odzyskuje ją po zbyt słabym wybiciu obrońcy i próbujemy kontynuować akcję. Nie wygląda to jednak dobrze - oddajemy piłkę "za darmo".
15 min - GOL POLONIA- BŁĄD, BŁĄD, BŁĄD!!! To musi się tak skończyć! Na krótkiej analizie na treningu po meczu ze ŚIęzą zwracałem na to uwagę a sytuacja się powtarza po raz kolejny: mówiąc ogólnie mamy obronę a jakoby jej nie było, nasi obrońcy przyglądają się tylko jak zawodnik schodzi z lewej strony do środka i tu w piłkę wchodzi mu kolega oddając strzał na bramkę. Mateusz zbija piłkę do prawej strony a obrońcy przyglądają się akcji dalej - do piłki dobiega napastnik i uderza do pustej bramki.
16 min - GOOOL PARASOL!!! akcję lewą stroną przeprowadza Kuba Zawadzki próbując minąć obrońcę, tym razem obrońca nie odpuszcza, jednak przy próbie przerwania akcji pomaga sobie rękami. Rzut wolny (kilka metrów dalej niż byłoby to w 3 minucie) wykonuje sam poszkodowany, techniczne uderzenie i piłka wpada pod poprzeczką do bramki.2:1.
18 min - gospodarze odpowiadają akcją zakończoną strzałem obok słupka - Mateusz tylko odprowadza piłkę wzrokiem.
21 min - GOL POLONIA- kolejne dwa błędy przy wyprowadzaniu piłki od swojej bramki i po drugim przeciwnik ma rzut rożny, błędy w kryciu powodują, że piłkę kolanem odbija nabiegający zawodnik i piłka wpada przy słupku naszej bramki. 3:1
30 min - podanie Przemka Marcjana do Kuby Zawadzkiego, który wygrywa pojedynek z obrońcą a ten będąc już za plecami ratuje się faulem za co zostaje ukarany czasowym usunięciem z boiska. Rzut wolny z okolic wolnego z 16 minutytym razem Kuba uderza w środek bramki a Przemkowi nie udaje się zmienić lotu piłki.
II połowa
45 min - do tego momentu żadna z drużyn nie przeprowadziła ani jednej akcji zakończonej strzałem, co gorsze wiele z tych akcji kończyło się nie tyle dobrymi akcjami obronnymi przeciwników, co z powodu własnych błędów. Akcja podbramkowa i sytuacja strzałowa zawodnika Polonii też była wynikiem słabej interwencji naszych obrońców. Uderzenie minęło prawy słupek bramki.
46 min - kolejna akcja Polonii i złe zachowanie obrońców, strzał mija słupek w podobny sposób jak w poprzedniej akcji
54 min - GOOOL PARASOL!!! po akcjach gospodarzy trener dokonuje zmian ustawienia i częściowo one a częściowo słabsza gra Polonii powoduje, że uzyskujemy przewagę utrzymując grę na połowie rywala. Skutkuje to m.in. wywalczeniem rzutu rożnego. Po wrzutce Kuby Zawadzkiego obrońca wybija piłkę przed pole karne a tam przejmuje ją Oskar Woźny przyjęciem ustawiając sobie piłkę do strzału. Uderzenie choć ze słabszej,prawej nogi mocne i precyzyjne, więc bramkarz pozostał bez reakcji.3:2
58 min - walczymy na całym boisku, szkoda, że tak późno widać w tym meczu pełne zaangażowanie i walkę. Mocny strzał z dystansu oddaje Oskar Woźny jednak w środek bramki. Bramkarz wybija piłkę i dochodzi ona do napastnika, który ma przed sobą tylko Mateusza, złe przyjęcie powoduje, że piłka ucieka mu do linii końcowej a strzał z ostrego konta na rzut rożny wybija Mateusz.
60 min - sędzia nie dolicza ani minuty, w I poł doliczył 2 a przerwy w grze były zbliżone... Cóż, za tydzień z drugą Polonią musimy zagrać zdecydowanie lepiej...