Uks Iwiczna - Semp Ursynów 3:4
bramki: Korzeniowski x2, Nowakowski, Jaworski
asysty: Oszkiel, Nowakowski x3
Plusy meczu: Nowakowski i Mikulski - zawodnicy meczu, Pollok
Przyznam szczerze że myśląc o dzisiejszym meczu nie spodziewałem się aż tak tak trudnej przeprawy. Mecz zaczął się od ciekawych akcji z naszej strony, ale zespół gospodarzy prawie za każdym razem groźnie kontratakował. Jedna z takich akcji przyniosła zawodnikom z Iwicznej prowadzenie, piłkę wstrzeloną w pole karne przeciął jeden z zawodników naszej drużyny i strzelił samobója. Szybko udało nam się wyrównać za sprawą naszego najlepszego zawodnika w ofensywie w dniu dzisiejszym , czyli Franka Nowakowskiego.
Ten sam zawodnik jeszcze w tej samej kwarcie przeprowadził udaną akcję w bocznej strefie boiska po czym po zagraniu piłki w pole karne wystawił ją do pustej bramki Patrykowi Korzeniowskiemu. Ambitny zespół z Iwicznej dążył do wyrównania i z sytuacji 2:1 dla naszego zespołu zrobiło się 3:2 dla gospodarzy.3 i 4 kwarta to bardzo wyrównana gra z obu stron, gra do której wkradło się niepotrzebnie sporo nerwowości, pojawiło się również sporo niepotrzebnych fauli po których sędzia musiał przerywać grę.
Przyznam że dzisiejsze boisko na jakim przyszło nam grać nie było idealnymi warunkami do gry piłką. Drużynie gospodarzy chyba było to na rękę, ponieważ większość sytuacji w grze od bramki było rozpoczynane dalekim wykopem. Tutaj wiele braw należy się naszym obrońcom którzy w większości sytuacji tak wychodzili do piłki, że albo udało się ją wybić z powietrza, albo po odbiciu od podłoża umiejętnie przerywali taką akcję. Dużą techniką w takich sytuacjach wykazał się Franek Pollok który nie miał problemu z przyjęciem takiej piłki i rozpoczęciem akcji ofensywnej naszego zespołu. Bramkę wyrównująca zdobyliśmy pod koniec III kwarty, ale widząc wychodzących moich zawodników na ostatnią odsłonę tego spotkania byłem jakoś dziwnie spokojny. Spokojnym dlatego że w przekroju całego meczu byliśmy lepszym zespołem, oddaliśmy więcej strzałów, a i jakość gry wydaje mi się była po naszej stronie. Ostatni kwarta to niesamowita nerwówka spowodowana głownie przez nas samych. Do czasu strzelenia przez nas zwycięskiej bramki, przeciwnicy mieli 3 rzuty wolne z przed pola karnego i było dosyć niebezpiecznie pod naszą bramką. Po jednej z nieudanych akcji przeciwnika, wyszliśmy z kontrą gdzie po dokładnym podaniu do Kaia zdobyliśmy zwycięską bramkę. Kai w tej sytuacji zachował dużo zimnej krwi i strzałem po ziemi ustalił wynik spotkania. Strzałem po ziemi którego bardzo brakowało w dniu dzisiejszym. Bramkarz gospodarzy wybronił sporo strzałów, ale były to uderzenia przeważnie górą, z którymi bez problemu sobie radził, co wynikało również z jego imponujących warunków fizycznych. cieszy wygrana i mimo wszystko styl w jakim to zrobiliśmy.
Nie daliśmy się wciągnąć w grę która "nie jest nasza", mimo warunków jakie zastaliśmy dominowała gra piłką po ziemi, było dużo wygranych pojedynków 1v1 oraz strzałów. Brakowało natomiast mi w tym meczu dokładniejszych ostatnich podań które otwierałyby drogę do bramki. Dziękuję chłopakom za emocje , zaangażowanie natomiast powinno być zawsze.