Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin Gospodarze
3 : 0
3 2P 0
0 1P 0
Bałtyk Koszalin
Bałtyk Koszalin Goście

Bramki

Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin
70'
Widzów:
Bałtyk Koszalin
Bałtyk Koszalin

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin
Bałtyk Koszalin
Bałtyk Koszalin
Brak danych


Skład rezerwowy

Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin
Bałtyk Koszalin
Bałtyk Koszalin
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin
Imię i nazwisko
Karol Izmajłowicz Trener
Bałtyk Koszalin
Bałtyk Koszalin
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Karol Izmajłowicz

Utworzono:

16.11.2015

W sobotę rozegraliśmy ostatni ligowy mecz w rundzie jesiennej. Naszym przeciwnikiem był rywal zza miedzy Bałtyk Koszalin. Spotkanie rozgrywaliśmy na głównej płycie naszego stadionu. Potyczka zakończyła się naszą wygraną 3:0 (0:0).
Od początku wyszliśmy na murawę bardzo zmotywowani. Goście próbowali spokojnie rozgrywać piłkę od tyłu jednak udawało się im to tylko na swojej połowie. Nie potrafili poradzić sobie z naszym pressingiem, który procentował wieloma odbiorami. Opanowaliśmy środek boiska i nie pozwoliliśmy na stworzenie jakichś groźniejszych okazji. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepiej zorganizowanym i wybieganym niż Bałtyk. Taka gra zaprocentowała kilkoma sytuacjami już w pierwszej połowie. Najpierw pojedynek z bramkarzem przegrał Hubert Wojciechowski. Potem dwa razy minimalnie mylił się Adrian Cybula i pierwsza połowa zakończyła się bez bramek. Czego nie udało nam się zrobić z akcji, wykonaliśmy po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego wrzucił Karol Florkiewicz. Piłka przeleciała przez całe pole karne i trafiła do Tomka Śmiecha, który mocnym strzałem w krótki róg wyprowadził nas na prowadzenie. Zagraliśmy dobrze jeszcze jakieś 5 minut i potem niepotrzebnie się cofnęliśmy. Zamiast utrzymać się dłużej przy piłce na połowie rywala pozwoliliśmy im zbliżyć się zbyt blisko bramki. Pozwoliło to Bałtykowi stworzyć chyba jedyną ale bardzo groźną okazję. Jeden z zawodników gości wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, jednak to Adrian był górą w tym pojedynku i udało się zachować mu czyste konto. W związku z tym, że nasi przeciwnicy zaatakowali wyżej zrobiło się bardzo dużo miejsca za plecami obrońców. Wykorzystał to Dominik Szukiełowicz, który otrzymał piłkę po długim podaniu od Wieczorka. Prowadząc futbolówkę przez 50 metrów nie dał dogonić się obrońcom i sprytną podcinką podwyższył na 2:0. To nie było nasze ostatnie słowo. Na chwilę przed końcem spotkania po odbiorze w środku boiska na prostopadłe podanie zewnętrzną częścią stopy zdecydował się Gabriel Szygenda. Idealnie obsłużył Adriana Cybulę, który również zewnętrzną częścią stopy posłał piłkę do siatki.
 

Skład: Wieczorek, Śmiech, Machała, Bajtek, Sobol, Florkiewicz, Szygenda, Wojcieszak, Cybula, Wojciechowski, Szukiełowicz
Na zmiany: Pędziwiatr, Woronkowicz, Piotrowski, Redlarski, Zieleniewicz, Krasowski

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości