Sparta Kazimierza Wielka - Beskid Andrychów


Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka Gospodarze
4 : 2
1 2P 2
3 1P 0
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów Goście

Bramki

Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka
2'
Nieznany zawodnik
br. samobójcza
Kazimierza Wielka
90'
Widzów: 300 Sędziowie: Jacek Kubicki (Kielce)
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów

Skład wyjściowy

Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów
Brak danych


Skład rezerwowy

Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka
Numer Imię i nazwisko
21
Mateusz Wąż
roster.substituted.change 80'
13
Mateusz Kawula
roster.substituted.change 58'
11
Kamil Dziwiszewski
roster.substituted.change 63'
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Sparta Kazimierza Wielka
Sparta Kazimierza Wielka
Imię i nazwisko
Stanisław Owca Trener
Andrzej Majchrowski Kierownik drużyny
Beskid Andrychów
Beskid Andrychów
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Sparta Kazimierza Wielka

Utworzono:

07.09.2015

   Niemal 300 osób na trybunach (dawno w Kazimierzy nie widziano takiej liczby kibiców na meczu piłki nożnej), 6 pięknych bramek, czerwona kartka dla zawodnika drużyny przyjezdnych, niesamowita atmosfera futbolowego święta przy Głowackiego – to bilans niedzielnego spotkania z Beskidem Andrychów.

   Po długich perturbacjach związanych z boiskiem, w końcu Sparta mogła zagrać w Kazimierzy. Ponad dwa miesiące rozbratu z piłką sprawiły, że trybuny zapełniły się kibicami oczekującymi zwycięstwa Sparty. Na zmiany w ustawieniu drużyny zdecydował się trener Stanisław Owca - na ławce mecz rozpoczęli dotychczas podstawowi zawodnicy Sparty – Mateusz Kawula i Mariusz Adamczyk. Początek spotkania, to miła uroczystość – przedstawiciel ŚZPN Pan Mariusz Karcz wręczył kapitanowi Sparty pamiątkowy puchar za awans do III ligi, a chwilę później było już danie główne niedzielnego popołudnia – mecz z Beskidem Andrychów. Rozpoczął się on idealnie dla naszej drużyny - już w 2 minucie spotkania Sparta objęła prowadzenie, bramkę początkowo przypisano Mateuszowi Wołowskiemu, ale ostatecznie trafienie zostało zaliczone jako samobójczy gol Radosława Karcza. Sparta grała w tym okresie bardzo dobrze, co chwile stwarzając sobie groźne sytuacje pod bramką Szareka. Po jednej z takich sytuacji na indywidualną akcję zdecydował się Krzysztof Kozieł i po znakomitym uderzeniu zdobył drugiego gola dla Sparty, chwilę później swoje szanse mieli kolejni zawodnicy naszej drużyny, ale niestety nie grzeszyli skutecznością (Drame, Kozieł, Wołowski), dobrze w bramce Beskidu spisywał się też Oskar Szarek. Tuż przed przerwą bramkę na 3:0 zdobył dobrze grający we wczorajszym meczu Mateusz Wołowski.

   Druga połowa rozpoczęła się od czerwonej kartki dla zawodnika gości Patryka Marczyńskiego za faul na jednym z naszych zawodników wychodzących na czystą pozycję. Po tej sytuacji stało się coś dziwnego, Sparta niemal przestała grać. Mnożyły się liczne błędy w środku pola, a do tego doszła bardzo elektryczna gra naszych obrońców. Błędy, które zaczęli popełniać nasi zawodnicy sprawiły, że grający w osłabieniu goście zdobyli bramkę w 53 minucie. Nasza drużyna zupełnie nie radziła sobie z agresywną grą zespołu z Andrychowa, a na boisku zupełnie nie było widać tego, że goście grają w osłabieniu. Coś złego działo się ze Spartą w drugiej połowie spotkania, a w jej poczynania wkradło się zbyt wiele nerwowości i niepewności. Dobrze, że udało się zdobyć bramkę na 4:1 po pięknej zespołowej akcji zakończonej strzałem debiutującego w naszym zespole Patryka Oleksa w 84 minucie spotkania. Niestety kolejne błędy naszych zawodników doprowadziły do sytuacji, w której faul tuż przed polem karnym popełnił Michał Iliński. Do rzutu wolnego podszedł zawodnik zespołu z Andrychowa Maciej Stróżak i pięknym uderzeniem zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Wynik już nie uległ zmianie i 3 punkty pozostały w Kazimierzy.

   Pierwsza połowa niedzielnego meczu mogła zadowolić chyba najbardziej wybrednych kibiców Sparty i za tą połowę należy wystawić naszym piłkarzom same pozytywne oceny, natomiast druga połowa, to niestety małe rozczarowanie. Grając w przewadze nie umieliśmy dobić przeciwnika, straciliśmy panowanie na boisku dając się zdominować zespołowi z Andrychowa - czego efektem były dwie stracone bramki.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości