Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec Gospodarze
4 : 1
2 2P 1
2 1P 0
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze Goście

Bramki

Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Sosnowiec, ul Kresowa 1
60'
Widzów:
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec
Brak danych
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze


Skład rezerwowy

Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec
Brak dodanych rezerwowych
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze

Sztab szkoleniowy

Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec
Brak zawodników
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze
Imię i nazwisko
Sławomir Socha Trener

Relacja z meczu

Autor:

Józef Stachnik

Utworzono:

24.08.2015

W meczu inaugurującym I Ligę Wojewódzką nasi zawodnicy zmierzyli się w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem. Biorąc pod uwagę nasze kłopoty kadrowe oraz fakt, że gospodarze to aktualni vice-mistrzowie Śląska, nie trudno było wskazać faworyta tego spotkania. Mecz rozpoczął się dla nas niefortunnie. Szybko straciliśmy bramkę i niewielka pociecha z tego, że strzelec gola był na pozycji spalonej. Gospodarze złapali wiatr w żagle co skutkowało kolejnymi sytuacjami pod naszą bramką. Nasi chłopcy choć w środku pola nie dali się zdominować rywalom, to często nie radzili sobie z oskrzydlającymi akcjami Sosnowiczan. Gospodarze bardziej konkretni w swoich poczynaniach ofensywnych podwyższyli prowadzenie i kontrolowali przebieg spotkania. Na przerwę schodzimy z bagażem 2 bramek. Druga odsłona, to zupełnie inne Zaborze. Zmiana ustawienia na bardziej ofensywne spowodowało, że gospodarze mieli problem z przejściem na naszą połowę. Co prawda na początku zagrozili naszej bramce istotnie zdobywając nawet gola, ale sędzia dopatrzył się spalonego, którego akurat mogło nie być. Natomiast z każdą kolejną minutą przewaga naszego zespołu rosła. W końcu udało nam się zdobyć gola kontaktowego po błędzie golkipera Zagłębia; swoje pierwsze trafienie w obecnym sezonie zaliczył Maciek Krakowiak. Niedługo potem kolejne ataki mogły przynieść wyrównanie. Przed doskonałą szansą stanął Kuba Koseła, którego wejście ożywiło nasz zespół. Niestety tym razem bramkarz gospodarzy popisał się kapitalną interwencją i uratował swoją ekipę przed utratą kolejnego gola. Im bliżej końca nasze ataki słabły, a i rywale na znacznie mniej pozwalali. Na domiar złego zaczęli wyprowadzać co raz groźniejsze kontry. Ostatecznie w samej końcówce pogrążyli nasz zespół dwiema kolejnymi bramkami. W moim odczuciu wynik trochę za wysoki, nie odzwierciedla do końca wydarzeń boiskowym. Niemniej w przekroju całego spotkania gospodarze zasłużyli na wygraną.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości