No cóż, chyba zgubiła Nas chyba zbytnia pewność siebie, to że gramy na własnym boisku a w dodatku z drużyną która dotychczas przegrała wszystkie swoje mecze. W początkowej fazie pierwszej połowy obie drużyny próbowały ataków na bramkę przeciwnika. Trzeba uczciwie przyznać, ze bramkarz Ursusa miał co robić, kilkakrotnie wybijając piłkę po stałych elementach gry Przyszłości. Kibice Przyszłości również mogli poczuć lekkie drżenie serca podczas kilku nieudanych akcji Ursusa. Jednakże chwila dekoncentracji i zbytnia pewność siebie Naszych chłopców doprowadziła do tego że w końcu straciliśmy bramkę i Przyszłość objęła prowadzenie. Na odpowiedź Ursusa nie trzeba było długo czekać. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się bez fajerwerków, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Po 10 min drugiej połowy Ursus zaczął śmielej poczynać sobie pod bramką rywala. Efektem tego były 3 strzały Ursusa w słupek, oraz kilka niewykorzystanych 100% sytuacji, nad którymi nie warto teraz się rozwodzić. Niestety Naszym zawodnikom zabrakło szczęścia aby odnieść pierwszą wygraną w sezonie. W dzisiejszym meczu meczu nawet słupki bramkarskie grały z Przyszłością Włochy.
Po dzisiejszym spotkaniu nasuwa się następująca konkluzja. W Naszej grupie nie ma słabych drużyn. Każda z drużyn miewa swój słabszy dzień i rozgrywa lepsze lub gorsze mecze. Jak na razie nie ma widocznego lidera, a poziom jest wyrównany. Pocieszającym dla Nas może być jedynie fakt, iż Ursus dotąd nie przegrał żadnego meczu i niech to będzie dobrą prognozą na przyszłość.
Podziękowania dla Zawodników i Kibiców Przyszłości Włochy za mecz oraz za doping w czasie jego trwania