Jodła Jedlnia-Letnisko - Iłżanka Kazanów


Jodła Jedlnia-Letnisko
Jodła Jedlnia-Letnisko Gospodarze
2 : 1
1 2P 1
1 1P 0
Iłżanka Kazanów
Iłżanka Kazanów Goście

Bramki

Jodła Jedlnia-Letnisko
Jodła Jedlnia-Letnisko
Stadion w Kolonce
80'
Widzów: 20
Iłżanka Kazanów
Iłżanka Kazanów
70'
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Jodła Jedlnia-Letnisko
Jodła Jedlnia-Letnisko
Iłżanka Kazanów
Iłżanka Kazanów
Brak danych


Skład rezerwowy

Jodła Jedlnia-Letnisko
Jodła Jedlnia-Letnisko
Numer Imię i nazwisko
20
Tomasz Dziadura
roster.substituted.change 40'
11
Filip Rutka
roster.substituted.change 65'
5
Kacper Jemioł
roster.substituted.change 40'
2
Patryk Kowalczyk
roster.substituted.change 60'
Iłżanka Kazanów
Iłżanka Kazanów
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Jodła Jedlnia-Letnisko
Jodła Jedlnia-Letnisko
Imię i nazwisko
Jerzy Baran Kierownik drużyny
Grzegorz Seledec Trener
Iłżanka Kazanów
Iłżanka Kazanów
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Jurek Baran

Utworzono:

14.10.2014

W minioną niedzielę (7 września 2014) o godzinie 11 na stadionie Jodły w Kolonce pierwsze ligowe zmagania rozegrali zawodnicy U-17. Przeciwnikiem Jodły była drużyna Iłżanki Kazanów.W poprzednim sezonie piłkarze z Kazanowa uplasowali się na przedostatniej lokacie z dorobkiem 13 punktów w 12 spotkaniach. Ich bilans bramkowy wynosił 26 zdobytych i 30 straconych goli. Iłżanka 3 razy schodziła z boiska z kompletem punktów, 4 razy musiała się nimi dzielić, a pięciokrotnie musiała obejść się smakiem i opuścić boisko z pustymi rękoma. Dla młodych piłkarzy Jodły był to pierwszy poważny mecz w historii. Dotychczas rozgrywali oni tylko sparingi, w których co najważniejsze pokazywali, że mogą nawiązać walkę z piłkarzami na wyższym poziomie.

Pogoda do gry była bardzo dobra, murawa też w dobrym stanie, więc piłkarze w razie czego nie mogli zrzucić winy na nic innego niż własne umiejętności. Jednak nie było to potrzebne. Od pierwszego gwizdka Iłżanka została sprowadzona do defensywy przez przemyślane ataki pozycyjne drużyny z Jedlni. Rośli stoperzy Iłżanki uniemożliwiali jakąkolwiek walkę w powietrzu, więc pozostała jedynie gra płaskimi, prostopadłymi piłkami do pary snajperów - Gałan, Piwowarczyk. Ten pierwszy napsuł sporo krwi defensorom Iłżanki niejednokrotnie wygrywając z nimi walkę o piłkę i znajdując się w dogodnej sytuacji. Gościom tego spotkania przez większość meczu zostawała jedynie gra z kontry, która została kasowana przez obrońców Jodły lub świetnie dysponowanego tego dnia bramkarza - Damiana Kwiatkowskiego. Widać było fach szkoleniowy trenera Grzegorza Seledeca, ponieważ jego zawodnicy kilkukrotnie w tym meczu zastosowali schematy, które były ćwiczone na treningach. Z pewnością wynik byłby o wiele wyższy gdyby Jodełce sprzyjało szczęście i więcej skuteczności. Jedynym błędem, który można było zauważyć w grze ofensywnej jest to, że brakuje strzałów z dystansu i każdy próbuje wejść z piłką do bramki. W wyśmienitych okazjach do zdobycia bramki znajdowali się m.in. Chmurzyński, Piechota, Machnio oraz Piwowarczyk, ale to dopiero Gałan dzięki ładnej akcji zespołowej i swojemu sprytowi płaskim strzałem pokonał bramkarza i otworzył wynik w tym spotkaniu. Po zdobyciu bramki gra zbytnio nie uległa zmianie i nadal to gospodarze dyktowali warunki meczu.

Po zmianie stron trochę odważniej ruszyli zawodnicy Iłżanki, którzy przez kilka pierwszych minut próbowali zagrozić bramce Kwiatkowskiego, jednak bez większych rezultatów. Jodła ewidentnie konsekwentniej grała w defensywie niż w ofensywie, co nie oznacza, że nie popełniała błędów w linii obrony. Kilkukrotnie w drugiej części goście odgryzali się groźnymi kontrami, lecz nie przynosiło to niekorzystnych dla Jodły skutków. Po około 10 minutach drugiej połowy wszystko wróciło do stanu z pierwszej odsłony. Znowu dobre ataki pozycyjne i groźne sytuacje, lecz bez groźnych strzałów w kierunku bramki drużyny z Kazanowa. Po jednej z dobrych okazji dochodzący do piłki w okolicach 10 metra od bramki zawodnik Jodły został sfaulowany przez bramkarza Iłżanki i sędzia bez wątpienia wskazał na wapno. Gdy każdy już praktycznie cieszył się z drugiej bramki i pewnego prowadzenia w tym spotkaniu płaski strzał Gałana w lewy róg bramki sparował bramkarz gości. To był moment w grze Iłżanki, który dodał im wiatru w skrzydła i od tego momentu gra była dość wyrównana, żeby nie powiedzieć, że delikatnie zdominowała ją ekipa z Kazanowa. W międzyczasie trener Jodły dokonał kilku zmian, w tym na boisku w miejsce Krzysztofa Piechoty pojawił się Tomasz Dziadura, który miał być odpowiedzialny za prawą stronę boiska. Była to bardzo dobra zmiana, która wprowadziła dużą świeżość i kreatywność w poczynaniach ofensywnych zepsołu z Jedlni. Raz atakowali goście, raz gospodarze. Lecz to właśnie gospodarze potrafili swoją okazję przełożyć na wynik i za niewykorzystany rzut karny w pełni zrehabilitował się Krzysztof Gałan, który po raz drugi w tym spotkaniu położył bramkarza Iłżanki na murawę nie zostawiając mu jakichkolwiek szans na uratowanie zespołu przed stratą bramki. Gdy wydawało się, że rezultat już jest pewny trener Jodły wprowadził kolejnych rezerwowych piłkarzy - w tym Patryka Kowalczyka, który musiał zmienić kontuzjowanego Norberta Siekańskiego. Przez ostatnie 10 minut Jodła została sprowadzona do gry defensywnej, a piłkarze Iłżanki uważali, że nie mają nic do stracenia i odkryli się chcąc strzelić chociaż jedną, honorową bramkę. Po zamieszaniu w polu karnym i kilku poważnych błędach w komunikacji między obrońcami w sytuacji sam na sam musiał skapitulować bardzo dobrze grający bramkarz Jodły - Damian Kwiatkowski. Po tej bramce w zawodników z Kazanowa wstąpił "drugi duch". Ostatnie 4-5 minut było bardzo dramatyczne i Jodła zmuszona była tylko do wybijania piłki jak najdalej od swojej bramki. Iłżanka natchniona kontaktową bramką poczuła, że może z Jedlni wywieść chociaż jeden skromny punkcik. I naprawdę było tego bardzo blisko, gdy w ostatniej akcji tego spotkania po kolejnych karygodnych błędach w generalnie dobrze grającej w tym meczu defensywie Jodły bardzo dobrym strzałem zza pola popisał się napastnik Kazanowa. Piłka po mocnym i precyzyjnym strzale na szczęście gospodarzy odbiła się jedynie od zewnętrznej strony słupka, a dźwiękowi odbitej od niego piłki towarzyszył gwizdek kończący pierwsze spotkanie Jodły w Radomskich Drugoligowych zmaganiach.

Bardzo dobry mecz i bardzo dramatyczna końcówka. Jak było zapowiadane wcześniej emocji nie zabrakło, zwłaszcza w ostatnich minutach spotkania. Z pewnością gdyby młodzi piłkarze z Jedlni byli bardziej konsekwentni i skuteczni w ofensywie zapewniliby sobie trzy punkty jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Jodła zdołała utrzymać 3 punkty na swoim stadionie i w najbliższy weekend będzie starała się powiększyć swój dorobek punktowy w wyjazdowym meczu z Gracją Tczów. 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości