Zwycięstwo z Ursusem II Warszawa
Już na samym początku spotkania Józefovia miała idealną sytację do zdobycia gola. W 2 minucie arbiter podyktował rzut karny za zagranie piłki ręką przez piłkarza rezerw Ursusa. Do „jedenastki” podszedł Marcin Makulec, ale warszawski golkiper zdołał obronić jego strzał.
Po chwili z prawej strony „centrostrzałem” próbował zaskoczyć Karol Kopeć, lecz udanie piąstkował golkiper gospodarzy. Ursus II również miał niezłą okazję na początku spotkania, jednakże strzał z linii szesnastego metra sparował Patryk Olszański. W 18 minucie stały fragment gry na gola zamieniła Józefovia. Marcin Makulec dośrodkował z rożnego w pole karne, gdzie gola głową strzelił Dawid Trzaskowski. W tej sytuacji niewątpliwie interweniującemu bramkarzowi przeszkodzili dwaj obrońcy, z czego skorzystał napastnik „Józy”.
W 23 minucie sędzia po raz drugi dopatrzył się karnego dla józefowian. I na nieszczęście naszego zespołu znów górą był golkiper gospodarzy, który tym razem wyczuł intencje Krzysztofa Czapkowskiego.
W 35 minucie gry zza pola karnego drugiego gola mógł strzelić Trzaskowski, ale piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. Okazję miał też Ursus, ale lekka główka zawodnika gospodarzy mija bramkę. Chwilę później składną akcję Józefovii zakończył mocnym uderzeniem Karol Ostrzyżek. Piłkę wypluł bramkarz Ursusa II Warszawa i choć celnie dobił Czapkowski, sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej pomocnika „Józy”. Ostatnia okazja pierwszej części meczu należała do gospodarzy. W pole karne z piłką wszedł zawodnik z "10" na plecach, ale jego strzał nogą zatrzymuje Olszański.
W drugiej połowie role się odwróciły. Dominował Ursus, a Józefovia ograniczyła się głównie do kontrowania rywala. W 49 minucie niewiele z rzutu wolnego pomylił się zawodnik ze stolicy. Minutę później piłka z rzutu rożnego trafiła na nogę piłkarza warszawskich rezerw, ale strzał w środek bramki pewnie złapał Olszański. Około kwadrans później groźny kontratak wyprowadzili józefowianie, lecz Eliasowi Shehadee piłkę spod nóg w ostatniej chwili wyłuskał bramkarz Ursusa.
W 73 minucie groźny strzał „Traktorków” minął bramkę Józefovii, a 10 minut później znów na bramkę popędził Elias i oddał strzał prawą nogą, który obronił golkiper gospodarzy. Końcówka meczu to dominacja warszawskiej drużyny, ale jej ataki powstrzymywała defensywa „Józy”. W doliczonym czasie gry interwencją na wagę trzech punktów popisał się Patryk Olszański, który przeniósł piłkę ponad poprzeczką po strzale zza szesnastki.
Zaraz potem strzał z woleja po dośrodkowaniu z rożnego minął naszą bramkę i sędzia gwizdkiem zakończył spotkanie.
Józefovia jako jedyny zespół w lidze okręowej zdobył 9 punktów po trzech meczach. Po raz kolejny zawodnicy zafundowali nam "nerwówkę", ale dzięki wygranej MLKS powraca na fotel lidera. Teraz piłkarzy trenera Politańskiego czeka środowy mecz u siebie z niewygodnym rywalem z Teresina.
URSUS II WARSZAWA 0:1 (0:1) JÓZEFOVIA JÓZEFÓW
BRAMKA: D. Trzaskowski 18'
SKŁAD: Olszański - Ostrzyżek, Poszalski, Adamiak, Ł. Trzaskowski - Makulec (71' Bakuła), Rokicki, Kopeć (79' Orowiecki), Czapkowski (46' Kucharski), Trzepałka (76 Napieraj) - D. Trzaskowski (46' Shehadee)
* W 2 minucie Marcin Makulec nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz)
* W 24 minucie Krzysztof Czapkowski nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz)