Zasłużone zwycięstwo z wiceliderem
W tygodniu piłkarzom przekazano smutną informację - wygrany wysoko mecz z Milanem Milanówek został zweryfikowany jako walkower dla drużyny z Milanówka. W naszych barwach zagrał zawodnik, który nie został w terminie zgłoszony do rozgrywek. Ta wiadomość podziałała jednak na piłkarzy mobilizująco i pokazali się z bardzo dobrej strony.
Początek meczu był bardzo wyrównany, ale zawodnicy obu ekip nie potrafili stworzyć sobie groźnych sytuacji. Bardzo często piłkarze Józefovii byli łapani w pułapkę ofsajdową. Mecz dopiero rozkęcił się około 30 minuty. Ogromne zamieszanie w polu karnym "Józy" mogli wykorzystać goście, ale fatalnie spudłował jeden z przyjezdnych. Kilka chwil później Matuesz Wojda dał znak do ataku i uderzył mocno zza pola karnego, lecz niecelnie.
Od tego momentu zaczęła dominować Józefovia. Kilka minut później Marcin Makulec odbył rajd ze skrzydła w kierunku bramki przeciwnika i podał do Roberta Auguścińskiego, którego strzał obronił golkiper Piasta. Następnie z rożnego zagroziła Józefovia, ale uderzenie pewnie wyłapał piastowski bramkarz. Na kolejną okazję józefowian nie trzeba było długo czekać. Mateusz Wojda przejął futbolówkę, przebiegł z nią kilkanaście metrów mijając obrońców Piasta i oddał lekki strzał obok bezradnego bramkarza. Tak w 38 minucie Józefovia objęła prowadzenie.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej akcji "Józy". W polu karnym najwyżej wyskoczył Łukasz Poszalski, ale piłka po jego główce zatańczyła na poprzeczce. Piast odpowiedział strzałem dwie minuty później, który obronił Patryk Olszański. Niedługo potem ofensywny gracz gości wbił piłkę w pole karne Józefovii, ale nikt nie pokwapił się do oddania strzału. Kolejne minuty meczu można opisać słowami: cios za cios. Krzysztof Czapkowski oddał niecelny strzał z dystansu. Następnie niecelnym uderzeniem odpowiedział Piast. W 62 minucie spotkania rezerwowy Łukasz Trzasowski posłał idealną długą piłkę do Makulca, który zdobył pierwszą bramkę dla "Józy" w oficjalnym meczu. Niedługo trzeba było czekać na kolejną okazję gospodarzy. Robert Auguściński zderzył się z bramkarzem gości, lecz ustał na nogach i oddał strzał. Jego lob minął jednak pustą bramkę. Od 74 minuty Piast grał w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę po brutalnym faulu w środkowej strefie boiska otrzymał Patryk Wasilewski. Ostatni kwadrans przebiegał pod znakiem niegroźnych okazji obu drużyn. Kiedy kibice zgromadzeni na trybunach myśleli, że mecz skończy się wynikiem 2:0 Marcin Makulec nabił piłką jednego z defensorów Piasta, który skierował ją do własnej bramki.
Ci, którzy przybyli na stadion przy ulicy Dolnej na pewno nie żałują swojej decyzji. Cieszy dobra posatwa Józefovii, szczególnie w drugiej połowie. W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana i nasi piłkarze pokazali, że są w stanie powalczyć z każdym zespołem. Następny mecz Józefovia zagra w Laskach z miejscowym Rysiem. Mecz zaczyna się o 16:00.
JÓZEFOVIA JÓZEFÓW 3:0 (1:0) PIAST PIASTÓW
BRAMKI: Mateusz Wojda 38', Marcin Makulec 62', bramka samobójcza 90+2'
SKŁAD: Olszański - Wojda, Skrzyński, Adamiak, Warnicki (46 Ł. Trzaskowski) - Makulec, Poszalski (84' Orowiecki), Czapkowski (64' Warakomski, ż), Rokicki, Auguściński - Smoliński (ż) (55' Bakuła)