Tygrys zadał cios w końcówce

Ignacy Ognicha błysnął strzelecką formą, zdobywając dwa gole, ale jego indywidualne popisy nie wystarczyły, by uratować punkty dla Józefovii. W przedostatniej kolejce rundy jesiennej Syty Król IV Ligi, “Józa” uległa na własnym stadionie Tygrysowi Huta Mińska 2:3. Dla gości, którzy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, dwukrotnie trafił Serhij Herasymeć, a w końcówce meczu przesądził o losach rywalizacji przesądził Daniel Kozik. Porażka ta była bolesnym ciosem dla Józefovii w kontekście walki o utrzymanie

Józefowianie od pierwszych minut narzucili swoje tempo. Pięć minut po pierwszym gwizdku Stanisław Turowicz dośrodkował na głowę Ignacego Ognichy, lecz piłka poszybowała za wysoko. Chwilę później Piotr Trepka wyrzucił piłkę z autu do Tobiasza Filochowskiego, przechytrzył dryblingiem linię obrony Tygrysa, lecz jego strzał z bliska zablokował Jakub Szymkowiak broniący dostępu do bramki gości.

W 10. minucie Ognicha ruszył z rajdem z własnej połowy i będąc już w polu karnym został powalony przez Krystiana Sytę. Arbiter słusznie podyktował rzut karny, a piłkę pod pachę wziął Tobiasz Filochowski. Kapitan Józefovii wziął głęboki oddech, zrobił kilka kroków i uderzył w środek bramki pod samą poprzeczkę. Wyczekał go jednak golkiper, który przeniósł futbolówkę ponad bramkę.

Obroniona jedenastka napędziła zespół spod Mińska Mazowieckiego. Najpierw w 17. minucie kontrę zamykał Serhij Herasymeć, który strzelił wprost w ręce Szymona Balcerzaka.

Jednak w 22. minucie Ukrainiec pokonał józefowskiego golkipera. Były gracz nad Świdra Jan Wojtasik odegrał spod linii końcowej do Herasymecia, a ten płaskim uderzeniem przy słupku wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie.

Radość w szeregach Tygrysa trwała raptem kilka minut, bo w 26. minucie wycięty przez Dawida Kellera w szesnastce został Filochowski. Faulowany przekazał piłkę Ognisze, który wywalczył pierwszy rzut karny. Zamiana ról przyniosła pozytywny skutek, bowiem wychowanek Józefovii pewnym strzałem z jedenastego metra doprowadził do remisu.

W 30. minucie czujność bramkarza Tygrysa centrostrzałem sprawdził Stanisław Grzymała-Kazłowski. Niebezpiecznie zmierzającą do bramki futbolówkę złapał jednak Szymkowiak.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się pechowo dla gospodarzy. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na strzał zamienił Syta, który zablokował na linii Balcerzak. Piłkę na aut próbował wyekspediować Ognicha, ale zrobił to tak pechowo, że nabił Herasymecia, piłka wpadła do bramki i ukraiński snajper miał już na swoim koncie dublet.

Stracona bramka podziałała na podopiecznych trenera Arkadiusza Grzyba bardzo mobilizująco. W 53. minucie Piotr Goliasz przedarł się z piłką i oddał strzał na bramkę zza szesnastki. Złapał ją jednak Szymkowiak. Chwilę później futbolówkę z wolnego w środku pola w szesnastkę wrzucał Maciej Blechman. Nietypowo, bo plecami, tor lotu zmienił Grober, ale bramkarz z Huty Mińskiej chwycił piłkę. W 62. minucie gry Tygrys był bliski podwyższenia prowadzenia. Wojtasik uruchomił podaniem Herasymecia, ale ten obił spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później “Józa” po raz drugi w tym spotkaniu doprowadziła do wyrównania. Antoni Sawka zagrał do boku do Trepki, ten dośrodkował na piąty metr, a głową piłkę do siatki skierował Ignacy Ognicha. To drugi z rzędu mecz “Igiego” z dubletem!

Kilkadziesiąt sekund później józefowianie wyszli z kontratakiem spod własnej szesnastki. Blechman wypuścił podaniem rezerwowego Dawida Rejfa, ten pokonał z piłką niezły dystans, ale uderzył wprost w bramkarza, który jeszcze wyłapał dobitkę Jakuba Malinowskiego.

W 86. minucie Tymoteusz Bernhard, zagrał z lewej flanki do Malinowskiego, który nawinął obrońcę i kopnął na bramkę Szymkowiaka. Golkiper odbił piłkę do boku.

Następnie Rejf przytomnym podaniem dostrzegł Blechmana, ale jego próbę ofiarnie twarzą zablokował obrońca Miłosz Górski. W 89. minucie Tygrys po raz drugi zaskoczył Józefovię z kornera. Dośrodkowanie z narożnika podbił jeden z zawodników gości, piłka spadła pod nogi rezerwowego Daniela Kozika, który zszedł do lewej nogi i kopnął przy bliższym słupku. Zasłonięty Balcerzak nie drgnął, a przyjezdni cieszyli się z trafienia.

Jeszcze w doliczonym czasie gry przed szansą na wyrównanie stanął Sawka, ale jego próba z wolnego poszybowała ponad bramką.

Po przegranej z Tygrysem, Józefovia będzie musiała szybko podnieść się i skupić na ostatnim meczu przed przerwą zimową. W sobotę 23 listopada o 13:00 czeka ich wyjazdowe spotkanie z Talentem Warszawa, które odbędzie się na obiekcie przy ul. Blokowej 3. To kluczowa okazja, by zakończyć rundę jesienną na pozytywnej nucie i zdobyć cenne punkty w walce o utrzymanie w IV lidze.

JÓZEFOVIA 2:3 (1:1) TYGRYS HUTA MIŃSKA

BRAMKI: Ognicha 27' (k), 63' - Herasymeć 22', 50', Kozik 89'

SKŁAD: Balcerzak - Trepka (ż), M. Grober, Dźwigała, Turowicz - Grzymała-Kazłowski (62' Rejf), Blechman (ż), Filochowski (60' Malinowski), Sawka, Goliasz (72' Bernhard) - Ognicha (ż)

TRENER: Grzyb

* w 10 minucie Filochowski (Józefovia) nie wykorzystał rzutu karnego (Szymkowiak obronił).

>>>GALERIA ZDJĘĆ<<<

WSPIERAJĄ NAS:

MECENASOWIE SPORTU
SPONSORZY
PARTNER TECHNICZNY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY