Trzy do jaja z Ursusem II Warszawa

Dziesiąte domowe zwycięstwo z rzędu odnieśli w piątkowe popołudnie piłkarze naszego zespołu. Podopieczni Damiana Politańskiego ograli na swoim boisku Ursus II Warszawa 3:0.

Pierwszą bramkę Józefovia mogła strzelić już w 7 minucie. Dośrodkowanie z prawej strony boiska dotarło do Arkadiusza Przybysza, którego strzał instynktownie na korner wybił golkiper Ursusa. Następnie wrzutkę z rzutu rożnego na gola mógł zamienić główką Michał Orowiecki, ale futbolówka trafiła w poprzeczkę. W 17 minucie Szymon Michoński dorzucił futbolówkę prosto na głowę Arkadiusza Przybysza, ale ten uderzył ponad poprzeczką. W 24 minucie było już 1:0. Kamil Kucharski zagrał z prawej strony płaską piłkę do Marcina Makulca, a lewoskrzydłowy Józefovii bez przyjęcia uderzył do siatki, obok stojącego golkipera. Ledwo minęła minuta, a „Józa” mogła wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Jeden z naszych zawodników posłał wrzutkę w pole karne gości. Do lecącej piłki wyszedł bramkarz Ursusa, ale wypuścił piłkę prosto pod nogi Makulca. Pomocnik Józefovii oddał strzał, ale skutecznie z bliska obronił bramkarz, a dobitkę zmarnował Kucharski strzelając minimalnie obok lewego słupka. Następnie Bartłomiej Bakuła po indywidualnej akcji, przerzucił piłkę do Makulca, ale tym razem zawodnik gospodarzy chybił. Później aktywny tego wieczoru Makulec posłał podanie do Kucharskiego, ale napastnik uderzył z pierwszej piłki prosto w bramkarza z Ursusa. W 45 minucie Józefovia zamieniła stały fragment gry na gola. Dośrodkowanie z rzutu rożnego pod nogi Roberta Rokickiego wybił obrońca z Warszawy, a kapitan Józefovii mocnym strzałem z powietrza posłał piłkę między defensorami wprost do bramki. Jeszcze przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej połowy Kamil Kucharski posłał mocne uderzenie zza „szesnastki”, ale lot futbolówki zmienił jeden z obrońców Ursusa, a ta uderzyła w obramowanie.

Druga połowa była już mniej ciekawa. Akcje obu ekip ograniczały się głównie do strzałów z dystansu, ale żaden z nich nie znalazł drogi do siatki (m.in. trzy próby Kamila Kucharskiego). W 54 minucie mocne uderzenie z rzutu wolnego nie zaskoczyło bramkarza Józefovii – Patryka Przybysza. Kilka minut później znów zabrakło szczęścia dla „Józy”. Marcin Makulec zszedł do środka, popędził w pole karne i przelobował golkipera gości, ale piłka trafiła w słupek. W 74 minucie pierwszego gola po powrocie do Józefovii zdobył Marcin Kowalski. Rezerwowy, który wszedł na boisko trzynaście minut wcześniej, na gola zamienił dogranie w pole karne Szymona Michońskiego. Ostatniego gola dla pierwszego zespołu Józefovii Kowalski zdobył w meczu z Victorią Sulejówek w 2014 roku. Na dziesięć minut przed końcem drugiej połowy goście ze stolicy przeprowadzili składną akcję, ale strzał z woleja jednego z zawodników Ursusa minął bramkę.

Dziesiąte domowe zwycięstwo z rzędu stało się faktem! Następnie MLKS czeka wyjazdowy mecz – w sobotę w Teresinie. Ale teraz zespół i kibice mogą w dobrych humorach zasiąść do wielkanocnego stołu.

Wszystkim kibicom, piłkarzom, sztabowi trenerskiemu oraz zarządowi Józefovii, życzymy ciepłych, pełnych radosnej nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Wesołego Alleluja!

JÓZEFOVIA II JÓZEFÓW 3:0 (2:0) URSUS II WARSZAWA

BRAMKI: Makulec 22', Rokicki 45', Kowalski 73'

SKŁAD: P. Przybysz - Michoński, Adamiak, Orowiecki, Ł. Trzaskowski - Makulec, A. Przybysz (63' Kopeć), Rokicki (79' Napieraj), Boniec (67' Poszalski), Bakuła (60' Kowalski) - Kucharski

RELACJA LIVE