Rokicki: Mobilizacja, koncentracja, nielekceważenie rywala

Kapitan Robert Rokicki odpowiedział na pytania po wygranym meczu z KS Wesoła w 25. kolejce Football Masters Ligi Okręgowej.

Gratuluję kolejnej wygranej. Po przebiegu meczu można sądzić, że łatwiej gra wam się w osłabieniu...

Dziękuję w imieniu drużyny. Oczywiście to nie jest tak, że chcielibyśmy co mecz grać w dziesięciu przeciw jedenastu. Akurat w tym przypadku, po słabej pierwszej połowie i kilku męskich słowach w szatni w przerwie, wyszliśmy na drugą część z odpowiednim nastawieniem i przeciwnik nie miał nic do powiedzenia. Cztery bramki strzelone w osłabieniu to różnica co najmniej dwóch klas.

W rundzie wiosennej gracie konsekwentnie. W pięciu meczach z zespołami z dolnych rejonów tabeli zdobyliście w sumie 19 bramek, tracąc tylko jedną. Z kolei jesienią takie zespoły nieraz sprawiały wam mnóstwo kłopotów. Z czego to wynika – zmiana nastawienia, czy to kwestia wyższej jakości piłkarskiej?

Z takimi przeciwnikami często gra się najciężej. Nawet nie chodzi tu o to, że murują bramkę, bo w kilku przypadkach te drużyny grały naprawdę odważnie. Ostatni mecz z Wesołą to szablon gier z rywalami z dolnej części tabeli. Goście odważnie grają do przodu, mają dwóch, trzech ciekawych zawodników w ofensywie. My mamy przebłyski dobrej gry, co wystarczy by prowadzić w marnym stylu. Gdy natomiast przyspieszymy to rywal jest bez szans. To też wykładnia podejścia do takiego meczu: mobilizacji, koncentracji, braku zlekceważenia rywala. Często sama Józefovia w aspekcie mentalnym jest na boisku dla siebie największym oponentem. Natomiast zdecydowanie umiejętności piłkarskie są po naszej stronie. Większość drużyn w niższych ligach, także w naszej, ma problem z jakością personalną w obronie i ogólną grą w defensywie, a my potrafimy to wykorzystać.

Za tydzień zespół czeka mecz w Otwocku, który zapowiada się na prawdziwe piłkarskie święto. Jak do takiego meczu mentalnie nastawia się zawodnik, który z niejednego piłkarskiego pieca chleb jadł?

Lubię te mecze, a to dlatego, że przez cały mikrocykl przed takim spotkaniem drużyna jest skoncentrowana. Przenosi się to na jakość treningu, a przede wszystkim atmosferę w szatni i na placu. Wiadomo jak to jest z lokalnymi rywalami. Wielu zawodników grało w obu klubach, zdarzają się wychowankowie, dochodzą relacje ze znajomymi, kibicami, często relacje pozytywne. Cała otoczka jeszcze bardziej nakręca to co najważniejsze - czyli rywalizację! W tym przypadku nie musimy się martwić o „mental” naszej drużyny. Zapraszam po wielki futbol w mniejszym opakowaniu w niedzielę do Otwocka. Będzie się działo!

WSPIERAJĄ NAS:

SPONSORZY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY