Punkty zostały w Przasnyszu
Zespół trenera Arkadiusza Grzyba musi jeszcze poczekać na wygraną. W 3. kolejce Syty Król IV Ligi Józefovia przegrała 0:3 w wyjazdowym meczu z beniaminkiem MKS Przasnysz. W pierwszej połowie samobójczym trafieniem własnego bramkarza zaskoczył Mikołaj Adamiak, a po przerwie wynik podwyższyli Kamil Rutkowski i Kamil Jastrzębski.
Pierwsi groźna akcje przeprowadzili gospodarze. Zagranie z lewej strony powinien zamknąć Maciej Smoliński, ale nie trafił czysto w piłkę.
Pięć minut później akcja toczyła się po drugiej stronie boiska. Tobiasz Filochowski zagrał na dobieg do Huberta Grobera. Skrzydłowy Józefovii zszedł na lewą nogę i oddał niewygodny strzał dla bramkarza. Michał Subczyński odbił futbolówkę końcami palców.
Po upływie kwadransa gry głębokiego dośrodkowania z lewej strony pola karnego nie sięgnął kapitan przasnyszan Kamil Rutkowski.
Trzy minuty później bramkarz Józefovii Jakub Kudokas obronił celny strzał rywala. Chwilę później dobrze w polu karnym odnalazł się Tobiasz Filochowski. Jego próba po dryblingu minimalnie minęła bramkę miejscowych. Następnie akcja przeniosła się pod drugą bramką. Podanie z lewej strony otrzymał Tomasz Kamiński, który uderzył jednak mocno niecelnie.
W 33. minucie meczu do oddania strzału z rzutu wolnego sposobił się Tobiasz Filochowski. Uderzył tak, by piłka skozłowała przed bramkarzem, ale ten był na posterunku i sparował piłkę do boku.
Dwie minuty później z pozoru niegroźna sytuacja przyniosła opłakane skutki. Mikołaj Adamiak widząc dobiegającego do niego rywala wycofał piłkę do ustawionego w świetle bramki golkipera "Józy". Futbolówka ominęła złapanego na wykroku bramkarza. Kudokas próbował jeszcze dogonić piłkę, ale nie zdążył jej wybić i powoli wtoczyła się do bramki.
W kolejnej akcji Smoliński zagrał do Dominika Lemanka, a ten kopnął z pierwszej piłki. Wprost w ręce Kudokasa.
W 42. minucie Kamil Jastrzębski posłał mocny strzał na bramkę józefowian. Dobrze ustawiony Kudokas zablokował tę próbę.
Przed przerwą zawodnicy trenera Arkadiusza Grzyba mieli dwie szanse na doprowadzenie do wyrównania. Najpierw miejsce z lewej strony szesnastki znalazł Wojciech Migas, który posłał celne uderzenie na bramkę Przasnysza. Dobrze między słupkami spisał się Subczyński, który odbił piłkę.
Następnie z prawego skrzydła do środka boiska na lewą nogę zszedł Grober. Kopnął jednak obok bramki.
Początek drugiej odsłony nie obfitował w klarowne sytuację podbramkowe. Dopiero po kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą połówkę zespół wykorzystał stały fragment gry. Z dośrodkowaną z narożnika piłką minęli się Jastrzębski i Mieszko Maciejewski, ale z bliska strzałem głową wrzutkę zamknął Rutkowski. Józefovia musiała odrabiać dwubramkową stratę.
Zmniejszyć przewagę próbą zza pola karnego próbował Antoni Sawka. Na drodze stanął defensor, do futbolówki dopadł Dominik Piekut, ale strzelił w bramkarza. W 64. minucie Tymoteusz Bernhard próbował nabrać obrońcę, w końcu wycofał piłkę do Adama Zbyszyńskiego. Jego kąśliwy strzał odbił czujny przasnyski bramkarz. Cztery minuty później z kontrą ruszyli gracze MKS. Akcje strzałem zakończył Jastrzębski, ale piłka minęła celu. Później z szybką akcją ruszyli gracze znad Świdra. Wprowadzony z ławki Jakub Malinowski rajdem minął obrońców, podał na dobieg do innego rezerwowego - Bernharda, ale młodzieżowca Józefovii uprzedził bramkarz gospodarzy.
W 77. minucie ofensywne próby podopiecznych trenera Grzyba wreszcie znalazły odzwierciedlenie w postaci trafienia do siatki. Piotr Trepka posłał mierzoną piłkę wprost na głowę Bernharda. Subczyński nie zdołał sięgnąć futbolówki, ale sędzia liniowy dostrzegł wysuniętą sylwetkę "Suareza" i uniósł chorągiewkę.
W 85. minucie Jastrzębski strzelał z prawego narożnika pola karnego. Między słupkami Józy pewnie zachował Kudokas, który złapał piłkę.
Aktywność Jastrzębskiego z Przasnysza została wynagrodzona w 90 minucie spotkania. Zawodnik miejscowych urwał się Adamiakowi i podbił piłkę nad wychodzącym z bramki golkiperem "Józy" i mógł odbierać gratulacje od kolegów.
W doliczonym czasie spotkania zespół gości z Józefowa był bliski trafienia na otarcie łez. Najpierw z rzutu wolnego na wysokości pola karnego użytek mógł zrobić Adamiak. Stoper MLKS próbował zaskoczyć bramkarza bezpośrednią próbą ze stojącej piłki, ale ta zatrzymała się na słupku.
Z kolei stratę biało-niebieskich pod własnym polem karnym mógł wykorzystać Malinowski, lecz gdy wbiegł w szesnastkę, trafił tylko w boczną siatkę.
Po trzech kolejkach Józefovia zajmuje 15. pozycję w tabeli. Z kolei beniaminek z Przasnysza rozpoczął sezon od trzech zwycięstw i zajmuje wysokie 4. miejsce.
Najbliższym rywalem piłkarzy “Józy” będzie aktualny wicelider tabeli. Nad Świder przyjedzie Mazovia Mińsk Mazowiecki. Mecz czwartej serii gier w środę 28 sierpnia o 17:00.
MKS PRZASNYSZ 3:0 (1:0) JÓZEFOVIA
BRAMKI: Adamiak (sam.) 35', Rutkowski 60', Jastrzębski 90'
SKŁAD: Kudokas - Trepka, Adamiak, Dźwigała, Rejf, Grober (69' Grzymała-Kazłowski), Sawka (73' Rudowicz), Filochowski (65' Malinowski), Zbyszyński (81' Chojecki), Migas (61' Bernhard) - Piekut (66' Ognicha)
TRENER: Grzyb
WSPIERAJĄ NAS: