Przełamanie na Dolnej! Józefovia pokonuje Oskara
Po długiej serii bez zwycięstwa na własnym stadionie, Józefovia w końcu sięgnęła po trzy punkty przed swoją publicznością, pokonując Oskara Przysucha 3:2 w meczu 14. kolejki Syty Król IV Ligi. Spotkanie obfitowało w zaciętą walkę i zwroty akcji, a bohaterami gospodarzy okazali się Tobiasz Filochowski, Piotr Goliasz i Jakub Malinowski, którzy kolejno wpisali się na listę strzelców. Po stronie Oskara odpowiedział Patryk Czarnota, który dwukrotnie pokonał dobrze dysponowanego bramkarza Józefovii.
Już w 2. minucie Oskar zagroził bramce gospodarzy. Wyrzut z autu partnera mógł wykorzystać Michał Janik, ale strzał z bliska zatrzymał Szymon Balcerzak. Chwilę później niecelnym strzałem odpowiedział Piotr Goliasz, który zamykał podanie z prawej strony boiska. W 7. minucie piłka znalazła jednak drogę do siatki. Podopieczni trenera Arkadiusza Grzyba wymienili kilka szybkich podań na prawej części placu gry, a kluczowe okazało się zagranie Piotra Trepki do Tobiasza Filochowskiego, który pewnym strzałem przy dalszym słupku otworzył wynik spotkania. \\
W 15. minucie spotkania józefowianie podwyższyli wynik spotkania po skutecznej kontrze. Tym razem asystował Antoni Sawka, a użytek z podania wychowanka zrobił Piotr Goliasz, który posłał techniczne uderzenie z lewego krótszego boku pola karnego. Zawodnikowi “Józy” nieco pomógł rykoszet i opadającej pod poprzeczkę piłki nie zdołał sięgnąć przysuski golkiper.
Moment później na drugiej połowie zaatakowali przyjezdni. Maksymilian Vogtman główkował, ale w bramce skutecznie interweniował Balcerzak, który złapał strzał. Gdy stadionowy zegar wskazywał 22. minutę prawą flanką szarżował Przemysław Nogaj. Piłkarz Oskara z piłką przy nodze minął józefowskich zawodników i kopnął na bramkę. Dobrze ustawiony był bramkarz Józefovii, który odbił futbolówkę na korner, a chwilę później mógł mówić o szczęściu, gdy jeden z uderzających na jego bramkę przyjezdnych pomylił się o parę centymetrów.
W 34. minucie goście z Przysuchy zbliżyli się do piłkarzy znad Świdra na jedną bramkę różnicy. Precyzując uczynił to Patryk Czarnota, który głową przedłużył zagranie z rzutu wolnego tak, że piłka tuż przy słupku wpadła do siatki.
W 42. minucie rywalizacji Tymoteusz Bernhard finalizował akcję z lewej strony boiska, ale jego strzał z pola karnego został zablokowany przez obrońcę i futbolówka wyszła na rzut rożny.
Ten stały fragment józefowscy piłkarze rozegrali krótko - Sawka do Filochowskiego, ten wycofał do Goliasza, który posłał mocny strzał zza szesnastki. Jego próba okazała się niecelna. Dwie minuty później Trepka zagrał z autu do Filochowskiego, który szukał szczęścia uderzeniem zza pola karnego. Piłka zatrzymała się na bocznej siatce bramki Oskara.
Miejscowi nie zdołali zejść na przerwę prowadząc. W 45. minucie meczu, gdy akcja toczyła się w polu karnym Józefovii, popracowały ręce Mateusza Grobera na plecach Vogtmana i ten padł na murawę. Arbiter Maciej Włodarczyk pokazał gestem przywilej korzyści, bo drużyna poszkodowanej utrzymała się przy piłce i z możliwości oddania strzału na bramkę natychmiast po faulu skorzystał Czarnota. Mocne uderzenie zatrzymało się na poprzeczce i… sędzia zdecydował się na powrót do pierwotnego przewinienia. Jedenastkę na gola zamienił Czarnota, który zmylił Balcerzaka.
Pierwszą akcję po zmianie stron przeprowadziła Józefovia. W 50. minucie Stanisław Turowicz popędził lewym skrzydłem i dośrodkował futbolówkę w szesnastkę. Tam piłkę głową do Ignacego Ognichy zgrał Filochowski, a wychowanek będąc tyłem do bramki z rywalem na plecach uderzył z półobrotu, lecz minimalnie niecelnie. W 54. minucie Maciej Blechman, chcąc przeciąć centrę, mógł zaskoczyć własnego bramkarza. Po raz kolejny refleksem na linii bramkowej wykazał się Balcerzak, który przeniósł piłkę ponad poprzeczką.
W kolejnych minutach też było groźnie pod bramką Józefovii, jak na przykład w 58. minucie. Strata piłki w środku boiska wystartowała kontratak przysuszan, ale obrona na spółkę z bramkarzem zażegnała niebezpieczeństwo. Z kolei z siedem minut później Vogtman posłał strzał z lewej strony szesnastki, ale dobrze między słupkami interweniował Balcerzak. W 71. minucie nadświdrzański zespół szybko przeszedł z obrony do ataku, czego efektem był pojedynek sam na sam Goliasza z bramkarzem Oskara Pawłem Wieczorkiem. Gracz MLKS zdecydował się na próbę ominięcia golkipera, który jednak podciął Goliasza. Sędzia wskazał na “wapno”, a z piłki ustawionej na jedenastym metrze pożytek zrobił Jakub Malinowski i Józefovia ponownie objęła prowadzenie.
W 80. minucie świetną interwencją na linii bramkowej popisał się Balcerzak, czym uchronił swój zespół przed utratą prowadzenia. Kilkadziesiąt sekund później piłka zatrzepotała w siatce, lecz po uderzeniu piłkarza “Józy”! Sawka dośrodkował z narożnika boiska na głowę Grobera, a jeszcze lot piłki przeciął Goliasz, który cieszył się z dubletu. Radość pomocnika przerwał gwizdek sędziego, bowiem jego asystent dopatrzył się minimalnego spalonego.
Następnie akcja przeniosła się na połowę gospodarzy i ponownie na bohatera wyrósł Balcerzak, który obronił płaski strzał z lewej strony pola karnego. W 84. minucie sędzia podyktował kontrowersyjny rzut wolny tuż przed linią szesnastego metra. Kacper Pankowski uderzał bezpośrednio, jednak pocelował minimalnie obok józefowskiej bramki.
Tempo w końcówce było szalone - minutę później z kontratakiem sunęli piłkarze trenera Grzyba. Antoni Grzymała-Kozłowski wypuścił podaniem Piekuta, lecz ten zamiast zagrać wzdłuż bramki do kolegi z zespołu, skierował piłkę wprost w ręce bramkarza. Natomiast w 89. minucie Tomasz Janiszewski z Przysuchy kopnął sprzed szesnastki, ale za wysoko. Następnie Vogtman dostał długie podanie ze środka pola, obrócił się z piłką, jednak także on uderzył niecelnie. W doliczonym czasie gry przed szansą na ustalenie wyniku stanęli gracze z Józefowa. Jakub Malinowski mimo asysty obrońcy rywali utrzymał się na nogach, wystawił piłkę Jakubowi Sierakowskiemu i ten umieścił piłkę w siatce obok interweniującego Wieczorka. Bramka nie została jednak uznana ze względu na pozycję spaloną młodzieżowca, po czym sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Zwycięstwo nad Oskarem Przysucha kończy długą, trwającą aż 12 spotkań serię bez wygranej na własnym stadionie, przerywając niemoc, która zaczęła się po kwietniowym triumfie nad KS Raszyn (1:0). W grze Józefovii wyraźnie widać coraz lepsze zgranie i rozwijającą się chemię między zawodnikami, a determinacja i walka do końca były kluczowe w odniesieniu tego sukcesu.
Teraz przed drużyną kolejne wyzwanie – już w sobotę, 9 listopada o 13:00, piłkarze z Józefowa zmierzą się na wyjeździe z Legionovią, licząc na podtrzymanie dobrej passy.
JÓZEFOVIA 3:2 (2:2) OSKAR PRZYSUCHA
BRAMKI: Filochowski 7', Goliasz 15', Malinowski 71' (k) - Czarnota 34', 45'+1 (k)
SKŁAD: Balcerzak - Trepka, Zbyszyński, M. Grober, Turowicz (ż) - Bernhard (57' Grzymała-Kazłowski), Sawka, Filochowski (ż) (67' Malinowski), Blechman (ż), Goliasz (ż) (90' Sierakowski) - Ognicha (ż) (67' Piekut)
TRENER: Grzyb
WSPIERAJĄ NAS: