Prezent sędziego Karcza punkt rywalom dostarcza
Józefovia zremisowała na wyjeździe z KS Raszyn 1:1. Bramkę dla nadświdrzańskiej ekipy zdobył Michał Orowiecki, a w kontrowersyjnych okolicznościach wyrównanie raszynianom dał Michał Kędroń. Antyboheterem w końcówce spotkania okazał się sędzia Jakub Karcz.
Oba zespoły od początku grały skutecznie w obronie, przez co w pierwszej połówkce nie byliśmy świadkami wielu sytuacji podbramkowych. W 18. minucie gry Patryk Przybysz sparował strzał główkującego piłkarza z Raszyna po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dziesięć minut później mocne uderzenie z rzutu wolnego ponad poprzeczkę przeniósł Michał Kaczmarczyk. W końcówce pierwszej części meczu dogrania Karola Kopcia z lewej strony nie wykorzystał strzelający głową Robert Rokicki.
W 52. minucie Kopeć rozrzucił do Macieja Żaczka, ten oddał strzał lewą nogą, a piłkę ręką zablokował jeden z defensorów gospodarzy. Sędzia podyktował rzut karny. Józefowianie stanęli przed szansą na otwarcie wyniku, lecz Ernest Zęgota zmarnował rzut karny. Bramkarz KS Raszyn rzucił się w dobrym kierunku, a pomocnik z Józefowa strzelił obok lewego słupka. Mimo to minutę później Józefovia wyszła na prowadzenie. Dośrodkowanie Filochowskiego główką wykończył Michał Orowiecki i cała drużyna mógła zapomnieć o niepowodzeniu sprzed kilkudziesięciu sekund. Niedługo potem odpowiedzieć próbowali raszynianie, ale przytomną interwencją wykazał się Patryk Przybysz. Następnie zza pola karnego mocno uderzał Żaczek, ale nisko lecącą piłkę zatrzymał raszyński bramkarz Michał Kaczmarski. Golkiper więcej kłopotów miał w 64. minucie, ale zdołał odbić dalekie uderzenie z woleja Ernesta Zęgoty. W 77. minucie żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został szkoleniowiec józefowian Damian Politański i resztę spotkania był zmuszony oglądać poza strefą trenerską. Chwilę później żółtą kartką został upomniany kierownik zespołu Norbert Smoliński. Raszyn próbował doprowadzić do wyrównania, lecz najpierw strzał jednego z graczy KS Raszyn wysoko przeleciał nad bramką i piłkochwytem, a następnie piłkę kopniętą z rzutu wolnego na raty obronił Przybysz. Już w 88. minucie (!) sędzia oznajmił, że mecz zostanie przedłużony o trzy minuty. Niedługo potem rozjemca pokazując żółte kartki upomniał przebywających na ławce rezerwowych piłkarzy Raszyna. W doliczonym czasie gry piłkarze nie odstawiali nogi, czego efektem były trzy faule ocenione na żółty kartonik – dwie raszynian i jeden józefowian. W szóstej minucie doliczonego czasu gry rezerwowy Daniel Trzepałka uderzył w poprzeczkę. Arbiter po tej akcji nie zakończył spotkania, dając szansę na wyprowadzenie akcji przez gospodarzy, z czego skrzętnie skorzystali. Sylwester Patejuk posłał bombę zza pola karnego. Patryk Przybysz zasłonięty przez defensorów odbił piłkę, do której doskoczył Michał Kędroń ustalając wynik spotkania na 1:1 w siódmej minucie doliczonego czasu gry, po czym sędzia Jakub Karcz zakończył mecz.
Na domiar złego zbyt żywiołowo protestujący Michał Orowiecki i Patryk Przybysz po ostatnim gwizdku zostali ukarani czerwonymi kartkami. Protesty zawodników i członków sztabu Józefovii trwały jeszcze długo po ostatnim gwizdku i trudno się z nimi nie zgodzić. Sędzia Karcz jeszcze zanim rozpoczęła się ostatnia minuty drugiej części rywalizacji zasygnalizował, że mecz potrwa jeszcze co najmniej trzy minuty dłużej. Na przestrzeni tego czasu sędzia był w prawdzie zmuszony zaprowadzić spokój na ławce trenerskiej gospodarzy oraz upomnieć żółtymi kartkami trzech graczy na boisku, ale sprezentowanie rywalom dodatkowych czterech minut było skandalicznym nadużyciem! Według zaleceń PZPN przedłużania dokonuje się z dokładnością 30 sekund. A przecież poza opisanymi wcześniej przypadkami (które łącznie "pożarły" nieco ponad minutę) w doliczonym czasie nie byliśmy świadkami wymian zawodników, przerw medycznych, gry "na czas”, w tym opóźnień wznowienia gry…
Łącznie arbiter pokazał co najmniej 11 żółtych i 3 czerwone kartki. Wielka szkoda straconych 2 punktów, bo w przeciągu całego spotkania byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Oczywiście powinniśmy podwyższyć swoje prowadzenie, bo mieliśmy ku temu dobre okazje. Zremisowaliśmy jednak nie tyle z przeciwnikiem, co z decyzją arbitra. Możliwe, że sędziowie z Jakubem Karczem na czele dostaną za to spotkanie niską notę i być może już nie będą nam gwizdać w przyszłych meczach, jednak punkty bezpowrotnie uciekły. Szkoda wysiłku piłkarzy, sztabu szkoleniowego, kibiców, jeżeli wynik swoimi decyzjami wypacza nieobyty w czwartoligowych realiach arbiter.
Kolejny mecz piłkarze znad Świdra rozegrają w środę. W Błoniu rozpoczyna się pucharowa przygoda Józefovii, a rywalem będą rezerwy Błonianki.
KS RASZYN 1:1 (0:0) JÓZEFOVIA JÓZEFÓW
BRAMKI: Kędroń 90'+7 - Orowiecki 54'
SKŁAD: P. Przybysz - Filochowski, Orowiecki (ż), Adamiak (ż), Chrobak - Makulec (60' Prochowski), Rokicki, Kopeć (65' Czapkowski), Zęgota (74' Dukalski), Żaczek (62' Trzepałka, ż) - Aziz
* W 53. minucie Ernest Zęgota nie wykorzystał rzutu karnego (strzał obok słupka)
* W 77. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został trener Józefovii Damian Politański
* Po meczu czerwonymi kartkami zostali ukarani zawodnicy gości - Patryk Przybysz i Michał Orowiecki.