Ognicha: Współpraca na boisku wygląda coraz lepiej
Ignacy Ognicha odpowiedział na pytania po zremisowanym meczu z Drogowcem Jedlińsk w 9. kolejce Decathlon V Ligi.
Zdobyliście cenny punkt na boisku wicelidera. Nim pomówimy o meczu, chciałem ciebie zapytać - skąd wynika przemiana Józefovii. Pierwsze mecze sezonu przyniosły trzy porażki, a teraz notujecie serię pięciu meczów bez przegranej. Jak to widzisz?
Na początku niemoc wynikała z tego, że przyszli do nas nowi zawodnicy, mieliśmy krótki okres żebyśmy się odpowiednio zgrali. Dopiero po czasie złapaliśmy kontakt i z meczu na mecz współpraca na boisku wygląda znacznie lepiej. Część zawodników przyjęła inne pozycję, zmieniliśmy styl gry. Kluczowa jest także dyspozycja dnia i jak się nastawimy do meczu. Gdy przegraliśmy trzy pierwsze mecze, byliśmy mocno wściekli i chcieliśmy jak najszybciej zdobyć trzy punkty. Uważam, że jesteśmy ekipą, która powinna regularnie punktować w lidze. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to robić.
Co czujesz po meczu z Drogowcem? Zaskoczyliście wicelidera, wracacie z Jedlińska z punktem, ale do zebrania pełnej puli zabrakło kilku minut. Jest niedosyt?
Nie było lekko, zawodnicy rywala postawili nam wysoko poprzeczkę. Dysponowali dużą mocą, grali ostro. Gdy zdobyliśmy bramkę złapaliśmy wiatr w żagle, ale po kolejnych nieudanych próbach na zdobycie gola, zaczęliśmy opadać z sił. Po dwudziestominutowej dominacji przeciwnika, wzięliśmy trochę więcej gry na siebie, stworzyliśmy sobie parę sytuacji, ale zabrakło szczęścia i takiej pewności siebie na boisku. Czujemy spory niedosyt, straciliśmy bramkę na około pięć minut przed końcem. Musimy myśleć o pełnej puli kolejnym meczu. Mecz z Płomieniem nie wygra się sam.
W poprzednim sezonie byłeś etatowym stoperem w zespole, a w tym sezonie widzimy ciebie ustawionego na pozycji napastnika. Przestawianie się z jednej pozycji na drugą z pewnością nie należy do łatwych zadań.
Staram się być zawodnikiem jak najbardziej wszechstronnym , aby mieć możliwość dłuższej gry na boisku i zbierania cennego doświadczenia. Nie ukrywam, że od zawsze lubiłem strzelać bramki, niestety w tym sezonie nie mam zbyt dużo sytuacji do ich strzelenia. Na tej pozycji grałem w juniorach, nawyki zostały i to czego nauczyłem się w piłce juniorskiej, próbuję wcielać w seniorskich rozgrywkach. Nie jest to najprostsze, ale robię wszystko co w mojej mocy, żeby przebywać jak najdłużej na boisku. Liczę, że w najbliższych meczach licznik bramek ruszy. Zagrałem w tym sezonie na obronie jedno spotkanie, nie jest to łatwe przestawić się z ataku do defensywy, ale tego wymagała sytuacja.