Kopeć: Przypomniały się czasy trampkarzy

Marcel Kopeć odpowiedział na pytania po wygranym meczu z KS Teresin w 28. kolejce Decathlon V Ligi.

Gratuluję zwycięstwa. Na wstępie chciałbym ciebie zapytać jak na mecz z Teresinem motywował się zespół. Za wami trzy mecze bez wygranej, choć w poprzedniej zaprezentowaliście się naprawdę dobrze na tle wzmocnionej Pogoni. Sportowa złość przełożyła się na postawę w dzisiejszym meczu?

Przyznam, że było wkurzenie. Ostatnio przez cały czas jednak szły zwycięstwa, a teraz można powiedzieć, że trafił się lekki dołek. Mimo to na treningach wciąż była wiara w nasze umiejętności. Nie było „załamki”. Znaliśmy swój cel na mecz z Teresinem, nie chcieliśmy, żeby rządził przypadek. Na pewno pomogła nam szybko strzelona bramka, a dobrą grę udokumentowaliśmy drugim trafieniem jeszcze przed przerwą. Dobrze weszliśmy w drugą połowę, strzelając gola, który uspokoił spotkanie. Kontrolowaliśmy te spotkanie wynik 4:0 to oddaje. Teraz myślimy o następnych kolejkach, przed nami dwa finały.

W poprzedniej rundzie opowiadałeś że występowałeś w przeszłości na różnych pozycjach na boisku. Przez większość kariery grałeś na środku pomocy, dopiero w Józefowie zacząłeś grać na stoperze. Teraz w dwóch meczach zagrałeś na boku obrony, czy to dla ciebie nowość?

Muszę zdradzić, że w tych dwóch meczach przypominały mi się czasy trampkarzy Zagłębia Lubin, gdzie również miałem okazje występować na tej pozycji. Nie była to dla mnie zupełnie nowa pozycja. Prawdę mówiąc przed Józefovią miałem większe doświadczenie w grze na prawej obronie, niż na środku obrony, gdzie występowałem w poprzedniej rundzie. Cieszy to, że choć dopiero w końcówce sezonu, ale wreszcie odzyskałem miejsce w składzie.

I zagrałeś w świetnym stylu, co docenił także trener, który po meczu przyznał, że byłeś dziś najlepszy na „placu”. Dodał, też że szkoda, że dopiero tak późno. Powiedz krótko, jak wyglądała twoja droga do pierwszego składu w tej rundzie.

Doznałem urazu, straciłem miejsce w składzie, czego nie ukrywam, ale cały czas pracowałem na to by trener mi zaufał i dał szansę na występ od pierwszej minuty. Wyszedłem w podstawowym składzie w Siedlcach, teraz z Teresinem. Mam nadzieję, że udowodniłem swoją wartość i, że w pełni wykorzystałem daną mi szansę.

WSPIERAJĄ NAS:

MECENASOWIE SPORTU
SPONSORZY
PARTNER TECHNICZNY
PARTNER SPORTOWY
PARTNERZY