Józefovii łyso po meczu z Włochami
Przyszłość wygrała u siebie z liderującą Józefovią w sobotnim meczu 24. kolejki Ligi okręgowej. Najpierw piłkę do własnej siatki nieszczęśliwie skierował Mikołaj Adamiak, a w drugiej połowie wynik ustalił Adam Sypuła.
Józefovia miała problemy ze znalezieniem sposobu na rywala, chociaż pierwszy strzał został oddany właśnie przez zawodnika z Józefowa. Marcin Makulec w obrębie pola karnego uderzył piłkę z powietrza, ale ponad poprzeczką. W 20. minucie meczu Mateusz Najder i Adam Sypuła rozmontowali defensywę Józefovii serią ładnych podań. Piłka po lekkim strzale Najdera odbiła się od słupka, a następnie od nogi Mikołaja Adamiaka i wpadła do siatki. Trzy minuty później józefowianie pozwolili rywalom na przedostanie się w pobliże pola karnego. Kontratak zakończył się uderzeniem, który bez problemów złapał Patryk Przybysz. Później zza pola karnego szczęścia spróbował Daniel Trzepałka, jednakże płaskie uderzenie minęło bramkę. Goście odpowiedzieli w 39. minucie. Damian Mrozik mimo naciskających Łukasza Poszalskiego i Ernesta Zęgoty zdołał oddać strzał lewą nogą. Pewnie futbolówkę złapał jednak Przybysz.
Od początku drugiej połowy atakowali gospodarze. W 50. minucie do strzału złożył się piłkarz Przyszłości, ale chybił. Kilka minut później uderzenie w światło bramki gracza ze stolicy skutecznie zablokował Michał Orowiecki. W 74. minucie rewelacyjną interwencją na linii bramkowej popisał się Przybysz, który odbił strzał głową. Następnie bramkarz Józefovii na spółkę z Adamiakiem powstrzymali Najdera. W 80. minucie spotkania ponownie świetnie interweniował Przybysz, który zatrzymał strzał z prawej strony pola karnego. Minutę później po rzucie rożnym wykonywanym przez Łukasza Manela piłka została wybita poza pole karne na około 20 metr, skąd Adam Sypuła pokonał zasłoniętego golkipera „Józy”. Kilkadziesiąt sekund później ponad bramką uderzył piłkarz Przyszłości. Józefowianie poważnie zagrozili dopiero pod koniec spotkania. Poszalski posłał piłkę z lewej strony boiska na głowę Dominika Dukalskiego, lecz futbolówka przeleciała ponad poprzeczką. W 90. minucie meczu ponownie z dobrej strony zaprezentował się „Poszal”. Kapitan przejął piłkę w środku pola, przebiegł z nią kilka metrów i niecelnie uderzył z dystansu.
Porażka przy Rybnickiej sprawia, że Józefovia traci pozycję lidera. Do końca sezonu pozostało jednak jeszcze sześć meczów. Okazję do zmazania plamy józefowianie będą mieli w sobotę 18 maja. Nad Świder przyjeżdża SEMP Ursynów. Początek o 12:00. „Józo”, jesteśmy z Tobą!
PRZYSZŁOŚĆ WŁOCHY 2:0 (1:0) JÓZEFOVIA JÓZEFÓW
BRAMKI: Adamiak 20' (sam.), Sypuła 81'
SKŁAD: P. Przybysz - Filochowski, Poszalski (ż), Adamiak, Orowiecki - Makulec (64' Żaczek), Zęgota, Czapkowski (64' Banaszek), Rokicki, Trzepałka - Dukalski