Józefovia pisze własną historię. Wygrana z Energią
Kto nie mógł przyjść w sobotnie południe na stadion przy Dolnej 19 niech żałuje! W 8. kolejce Decathlon V Ligi Józefovia zwyciężyła z faworyzowaną Energią Kozienice 5:2. Na listę strzelców po stronie „Józy” wpisali się Daniel Trzepałka, Ignacy Ognicha, Tobiasz Filochowski, Jakub Malinowski oraz Julian Jacquet. Dla gości strzelał Piotr Czerwiński oraz Filip Pietrusiewicz, który pechowo skierował piłkę do własnej bramki. Podopieczni trenera Damiana Politańskiego wygrali czwarty raz z rzędu w lidze!
Gospodarze bardzo szybko chcieli wyjść na prowadzenie. Od pierwszych sekund zdecydowanie zaatakowali, a bliski strzelenia bramki był Jakub Malinowski, który nie zdołał skierować głową piłki do siatki Energii. Przez pierwszy kwadrans spotkania zespół z Kozienic nie zbliżył się nawet na 20 metrów od bramki Józefovii, a kiedy to zrobił – wykorzystał szansę. Spod opieki defensorów Józefovii urwał się kapitan Piotr Czerwiński, który pewnym strzałem po ziemi w dalszy róg bramki pokonał Patryka Przybysza.
Chwilę później indywidualną akcją popisał się Eugeniusz Kołodziejczyk. Zszedł z futbolówką przy nodze z prawej strony boiska do środka i oddał strzał zza pola karnego. Na szczęście józefowian piłka minęła bramkę „Józy”. Kilka chwil musiało minąć, by gospodarze otrząsnęli się z tego szoku i wrócili do gry prezentowanej na początku spotkania. Końcówka pierwszej połowy na długo pozostanie w pamięci kibiców drużyny znad Świdra. W 43. minucie Ignacy Ognicha zagrał na wolne pole do Daniela Trzepałki, ten zachował zimną krew i zmieścił piłkę obok interweniującego Michała Majosa.
Wyrównująca bramka wprowadziła nerwowość w szeregach kozieniczan, co spowodowało, że dwie minuty później Józefovia objęła prowadzenie! Ognicha naciskał na obrońcę Energii, który nie porozumiał się z własnym golkiperem i „sprzątnął” mu piłkę sprzed nosa. Do bezpańskiej futbolówki dopadł „Igi” i trafił do pustej siatki.
Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a na tablicy świetlnej widniał już wynik 3:1 dla podopiecznych trenera Damiana Politańskiego! Kapitalnym uderzeniem prawą nogą z dystansu popisał się Tobiasz Filochowski, nie dając szans Majosowi. Ależ trafienie, ależ końcówka połowy w wykonaniu józefowian!
Drugą połowę Józefovia rozpoczęła nieco ospale, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni. Jeden z zawodników Energii zapędził się w okolice lewej strony pola karnego, zagrał płasko wzdłuż bramki, a lot piłki przeciął Filip Pietrusiewicz. Zrobił to jednak w niefortunny sposób, pokonując swojego kolegę z bramki Przybysza.
W 53. minucie najwyżej w polu karnym gości wyskoczył Ognicha, ale skierował piłkę głową wprost w ręce bramkarza.
Pięć minut później z dalszej odległości uderzał Bartłomiej Książek, ale zrobił to niecelnie. Gdy stadionowy zegar wskazywał 70. minutę z rzutu wolnego przymierzył Filochowski, lecz lecącą futbolówkę pewnie chwycił Majos.
Następnie znów kibice oglądali w akcji Filochowskiego, który zakręcił trzema obrońcami w prawej strefie pola karnego, oddał strzał z ostrego kąta, ale dobrze między słupkami zachował się golkiper. Chwilę później z prawej strony pola karnego strzelał Jakub Malinowski, piłkę odbił Majos. Akcję bramką chciał zakończyć Trzepałka, ale jego dobitkę zablokowała obrona Energii.
Od 77. minuty drużyna z Kozienic musiała grać w osłabieniu po bezmyślnym zachowaniu Bartłomieja Janiszewskiego. Piłkarz ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za ostre krytykowanie decyzji arbitra. Józefovia szybko wykorzystała grę w przewadze. Wprawdzie w 78. minucie Majos powstrzymał strzał w dogodnej sytuacji Juliana Jacquet, jak również dobitkę, ale kilkadziesiąt sekund później był bezradny wobec strzału Malinowskiego. Wychowanka Józefovii podaniem wzdłuż pola karnego obsłużył Pietrusiewicz, a „Malinie” nie pozostało nic innego jak tylko dołożyć nogę.
W kolejnych minutach okazję na podwyższenie wyniku mieli „Beto” oraz Wojciech Migas, ale w przypadku Argentyńczyka piłka po strzale zza pola karnego i rykoszecie od obrońcy minęła bramkę, z kolei były gracz Orła Unin skierował piłkę wprost w ręce bramkarza z Kozienic.
Jeszcze w końcówce bramkę kontaktową mogli zdobyć gracze Energii. A dokładnie strzelec pierwszej bramki Czerwiński, który minął Przbysza i uderzył wprost w słupek. W doliczonym czasie gry przyjezdnych pogrążył Jaquet, pieczętując wynik spotkania na 5:2.
Józefowianie po raz pierwszy w klubowej historii odnieśli cztery zwycięstwa z rzędu na poziomie wojewódzkim. Czapki z głów panowie. Dalej piszcie swoją historię!
Czas na wyjazd. Kolejny mecz „Józa” rozegra w sobotę, 8 paździenika o godzinie 17:30 z wiceliderem tabeli Drogowcem Jedlińsk.
JÓZEFOVIA 5:2 (3:1) ENERGIA KOZIENICE
BRAMKI: Trzepałka 43', Ognicha 45', Filochowski 45'+2, Malinowski 79', Jacqet 90'+3 - Czerwiński 13', Pietrusiewicz (sam.) 49'
SKŁAD: Przybysz - Blechman, Pietrusiewicz, Adamiak, Krzywda (ż) (68' Pawlak) - Trzepałka (76' Migas), Rokicki, Malinowski (88' Tarczyński), Macioszek (ż) (72' Nowakowski), Filochowski - Ognicha (68' Jacquet)
TRENER: Politański