JÓZA MISTRZ! MELDUJEMY SIĘ W IV LIDZE!
Józefovia wywalczyła mistrzostwo Decathlon V Ligi i zanotowała drugi sezon z rzędu awans do wyższej ligi! W ostatniej serii gier pokonała Naprzód Skórzec 4:0. Dwukrotnie dla józefowian trafił Tobiasz Filochowski, a po golu dołożyli Daniel Trzepałka i Julian Jacquet. W przyszłym sezonie „Józa” będzie rywalizować w czwartej lidze.
Potężne oberwanie chmury sprawiło, że na boisku w Józefowie zalegało sporo wody. Niemożliwa była gra w anormalnych warunkach, a stawką meczu miał być przecież awans do czwartej ligi. Józefowianie wzięli sprawę we własne ręce – rezerwowi zawodnicy, a także sam trener Damian Politański wzięli łopaty i miotły w dłoń, by rozbić powstałe w kilku punktach na boisku kałuże. Z kolei bramkarz Patryk Przybysz zadbał o swoje „królestwo” i zasypał piaskiem bajoro w „piątce”.
Praca nie poszła marne. Spotkanie rozegrano punktualnie, a poczynania zawodników śledziło z trybun i wokół boiska około czterystu kibiców, których nie wystraszyła niepewna pogoda. Józefowianie postarali się, aby nawet na sekundę nie oddać pozycji lidera w ostatniej kolejce. Nie minęło pół minuty, a precyzyjnie z lewego skrzydła na prawe dorzucił Adrian Gapczyński. Futbolówkę przyjął Tobiasz Filochowski i technicznym strzałem z prawej strony pola karnego tuż przy słupku, wyprowadził zespół na prowadzenie.
Osiem minut później „Józa” podwoiła przewagę. Tym razem to Filochowski popisał się mierzonym diagonalnym dograniem. Mimo stojącej przed polem karnym wody Daniel Trzepałka świetnie kierunkowo przyjął piłkę, minął bramkarza Pawła Krawczyka i uderzył do pustej bramki.
Przy dwubramkowym prowadzeniu piłkarze trenera Damiana Politańskiego nieco pohamowali ofensywne zapędy, więc na kolejną podbramkową akcję trzeba było czekać do 31. minuty. Filochowski wystawił piłkę będącemu w polu karnym Julianowi Jacquet, lecz argentyński pomocnik uderzył niecelnie.
Chwilę później to Filochowski uderzał z linii piątego metra. Obrócił się z rywalem na plecach, ale kopnął wprost w Krawczyka.
W 35. minucie spotkania swoją okazję na gola miał także kapitan Józefovii Robert Rokicki, lecz główkował minimalnie obok bramki.
Jeszcze w końcówce pierwszej odsłony dwukrotnie z rzutów wolnych próbowali zaskoczyć gospodarze. Najpierw ze stojącej piłki uderzał Filochowski, którego strzał sprawił niemałe kłopoty bramkarzowi Naprzodu.
Chwilę późniek przymierzył Gapczyński, lecz tym razem piłkę pewnie chwycił Krawczyk.
Od początku drugiej połowy śmielej w ofensywie poczynali sobie gracze znad Świdra. W 51. minucie spotkania Filochowski uwolnił Gapczyńskiego, ten zagrał płasko wzdłuż bramki, gdzie bramkarza ubiegł Wojtasik. Nie zdołał jednak skierować piłki do siatki. Gdy stadionowy zegar wskazywał 55. minutę Maciej Blechman posłał dokładne dośrodkowanie w pole karne, a nożycami do uderzenia złożył się Julian Jacquet. Kopnięta przez Argentyńczyka piłka zrobiła kozioł, nie dając żadnych szans na interwencję bramkarzowi gości i wpadła pod poprzeczkę do siatki. Que golazo!
Kibice Józefovii uczcili to trafienie w iście latynoskim stylu, czyli odpaloną pirotechniką! Nad boiskiem zrobiło się siwo.
Kilka minut później w poszukiwaniu bramki był Jan Wojtasik. Najpierw uderzał niecelnie z prawej strony pola karnego, a następnie przeciągnął uderzenie z lewej strony pola karnego.
W 66. minucie pod bramką Naprzodu wyniknęło niemałe zamieszanie. Obrońcy zablokowali we własnej szesnastce Ignacego Ognichę, następnie z bliska bramkarza nabił Filochowski, lecz poprawił się za drugim razem i wykorzystał dobitkę. To już 22. ligowe trafienie najlepszego strzelca Józefovii.
Minutę później w sędzia dopatrzył się nieprzepisowego zagrania w polu karnym gospodarzy i podyktował „jedenastę” dla piłkarzy ze Skórca. Do stojącej futbolówki podszedł kapitan Jarosław Kisiel, ale jego zamiary odczytał Patryk Przybysz, który skutecznie odbił uderzenie rywala. Józefowski bramkarz, który „zamurował bramkę” i odebrał zasłużone gratulacje od całego zespołu!
W 71. minucie gry Wojtasik wyłożył piłkę z lewej strony boiska Ognisze, ale piłka ugrzęzła w gąszczu nóg defensorów Naprzodu.
W 85. minucie józefowianie rozgrywali piłkę przed polem karnym rywala, Jacquet wypuścił podaniem Gapczyńskiego, lecz ten uderzył ponad poprzeczką.
Jeszcze w 88. minucie na listę strzelców chciał wpisać się Wojciech Migas, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. W pełnym biegu uderzył po dłuższym rogu, lecz Krawczyk zdołał zablokować uderzenie skrzydłowego.
Bohaterem wieczoru był także kapitan Robert Rokicki, który po raz ostatni zagrał w barwach Józefovii. W 90. minucie byliśmy świadkami symbolicznej zmiany. Wieloletni gracz Józefovii przekazał kapitańską opaskę Mikołajowi Adamiakowi, który go serdecznie wyściskał i pogratulował kariery. Koledzy z boiska zrobili legendarnemu „Rokiemu” szpaler, kibice zgotowali mu owację na stojąco, a już po chwili utonął w objęciach żony i syna. To była piękna scena, tak jak i cała kariera Rokickiego.
Moment później usłyszeliśmy ostatni gwizdek tego sezonu, więc można było zacząć świętowanie mistrzostwa i awansu do czwartej ligi! To już po raz trzeci w ciągu pięciu lat, gdy z rąk józefowian wystrzeliwały korki od szampana.
Trzeci raz piłkarze podrzucali trenera Damiana Politańskiego, za którym siódmy sezon za sterami zespołu.
Po raz pierwszy jednak awans świętowano nie na wyjeździe, lecz na malowniczo położonym obiekcie w Józefowie. A że, od wielu lat wychwala się walory rekreacyjne Świdra, piłkarze postawili zaznać ochłody w przepływającej tuż za bramką rzece. Takiej fety nie miała żadna drużyna!
Przyjemnością było obserwowanie jak rozwija się ten zespół, a przede wszystkich ofensywnej gry jaką prezentował. Sukces jest zasługą całej społeczności Józefovii - zawodników, trenerów, zarządu, sponsorów i kibiców. Razem sprawiliśmy, że "Józa" zameldowała się w gronie czwatoligowców! Dziękujemy za sezon pełen emocji!
JÓZEFOVIA 4:0 (2:0) NAPRZÓD SKÓRZEC
BRAMKI: Filochowski 1', 66', Trzepałka 9', Jacquet 55'
SKŁAD: Przybysz - Blechman (79' Pawlak), Pietrusiewicz (ż) (46' Uthke-Nowak), Adamiak, Gapczyński - Filochowski (85' Migas), Jacquet, Rokicki (90' R. Macioszek), Nowakowski (74' Tarczyński), Trzepałka (63' Ognicha) - Wojtasik (72' Krzywda)
TRENER: Politański
* w 68. minucie spotkania Kisiel (Naprzód) nie wykorzystał rzutu karnego (Przybysz obronił).
WSPIERAJĄ NAS: