A seria trwa!
W sobotnim meczu 10. kolejki Decathlon V Ligi pewnie wygrała na własnym stadionie z Płomieniem Dębe Wielkie 4:0. Zespół trenera Damiana Politańskiego nie poniósł porażki w szóstym kolejnym ligowym spotkaniu (zanotował w nich pięć zwycięstw oraz remis). Zwycięstwo dały bramki Juliana Jacqueta, Wojciecha Migasa, Ignacego Ognichy i Tobiasza Filochowskiego.
Józefovia od początku spotkania osiągnęła optyczną przewagę, z której skwapliwie i bardzo szybko skorzystała. Gospodarze już w 7. minucie objęli prowadzenie. Wojciech Migas podaniem uruchomił Juliana Jacqueta, a Argentyńczyk pewnym strzałem obok bramkarza wpakował piłkę do siatki.
Po upływie 17 minut meczu Migas do asysty dołożył bramkę. Przebitkę w prawym narożniku pola karnego wygrał Filip Pietrusiewicz i piłka trafiła na drugą stronę do Migasa. Letni nabytek Józefovii sprytnie podbił piłkę głową myląc obrońcę i mocnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości Łukasza Kapusty.
Aktywny Migas szukał także gola dwie minuty później, gdy dobijał zablokowany strzał Daniela Trzepałki, ale przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. W pierwszej połowie Płomień wypracował sobie jedną wartą odnotowania sytuację. Strzał zza pola karnego nie sprawił jednak problemów Patrykowi Przbyszowi, który pewnie chwycił piłkę. W 29. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Miłosz Nowakowski. Piłka po strzale zmierzała tuż przy słupku do bramki, ale skutecznie interweniował Kapusta. W 42. minucie meczu rzut wolny z około 20 metrów wykonywał Ignacy Ognicha. Uderzenie wychowanka Józefovii złapał jednak dębski golkiper.
Minutę później bramkarz z Dębego Wielkiego skapitulował po raz trzeci. Trzepałka dośrodkował z lewej strony boiska i niewiele brakowało a piłka wkręciła by się do bramki. Futbolówka odbiła się od słupka, otwierając drogę do bramki dobrze ustawionemu Ognisze, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.
W końcówce pierwszej połowy Józefovia długo przebywała w polu karnym Płomienia. Akcja zakończyła się strzałem Migasa ponad bramką.
W drugiej połowie Józefovia nadal miała zdecydowaną przewagę. Gospodarze specjalnie już nie forsowali tempa, ale i tak odnieśli bezproblemowe zwycięstwo. Robert Rokicki dorzucił piłkę do Nowakowskiego, ale ten strzałem z powietrza ostemplował porzeczkę.
W 59. minucie zza szesnastki uderzał wprowadzony w przerwie Tobiasz Filochowski, ale skutecznie interweniował Kapusta. Moment później skrzydłowy popisał się efektowną indywidualną akcją lewym skrzydłem. Filochowski minął obrońców, zszedł z piłką do środka boiska i strzelił na bliższy słupek. Piłka minimalnie minęła celu. W 66. minucie bliscy zdobycia bramki byli piłkarze dębskiego Płomienia. Jakub Urban zagrał wzdłuż bramki, ale nikt nie zdołał przeciąć piłki. Kilka minut później akcja przeniosła się pod drugą bramkę. Golkiper ubiegł Filochowskiego i będąc poza polem karnym wybił piłkę, ale wprost pod nogi Jana Wojtasika. Ten z daleka zdecydował się na natychmiastowy strzał na pustą bramkę, ale kopnął ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry józefowianie podwyższyli prowadzenie. Tobiasz Filochowski uderzył lekko lewą nogą z linii szesnastego metra, ale zabójczo skutecznie. Piłka tuż przy słupku wturlała się do bramki i na tablicy świetlnej widniał już wynik 4:0.
Na chwilę przed gwizdkiem oznajmiającym koniec spotkania „Józa”, a konkretnie Maciej Kruszewski mógł sprawić by wynik był okazalszy. Rezerwowy napastnik główkował po dograniu z prawej strony Filochowskiego, ale obił słupek.
W trakcie meczu na trybunach panowała gorąca przyjacielska atmosfera. Licznie przybyli kibice Józefovii i Płomienia, przy wsparciu znajomych z Otwocka i Sulejówka, dopingowali zawodników obu klubów i zaprezentowali pokaz pirotechniki. Wierzymy, że na Dolnej 19 będzie równie głośno i kolorowo nie tylko przy okazji meczów przyjaźni!
Za tydzień Józefovia zagra na wyjeździe z Tygrysem Huta Mińska. Stracie zespołów, które mają identyczny dorobek punktowy zostanie rozegrane w sobotę 22 października o 15:00.
JÓZEFOVIA 4:0 (3:0) PŁOMIEŃ DĘBE WIELKIE
BRAMKI: Jacquet 7', Migas 17', Ognicha 43' Filochowski 90'+1
SKŁAD: Przybysz - Blechman (81' Orowiecki), Pietrusiewicz, Adamiak, Pawlak (62' Krzywda) - Migas (62' Kruszewski), Rokicki, Jacquet, Nowakowski (78' Tarczyński), Trzepałka (46' Filochowski) - Ognicha (46' Wojtasik)
TRENER: Politański