Tyski Sport S.A
Tyski II Sport S.A Gospodarze
5 karne 3
0 : 3
-1 2P 2
1 1P 1
Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice Goście

Bramki

Tyski Sport S.A
Tyski Sport S.A
Boisko boczne Stadionu Miejskiego w Tychach (sztuczne) (Tychy, Edukacji 7)
90'
Widzów:
Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Tyski Sport S.A
Tyski Sport S.A
Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice

Relacja z meczu

Autor:

Kamil Giel

Utworzono:

24.03.2021

Komisja ds. Rozgrywek zweryfikowała zawody KP GKS II Tychy –GKS Pniówek 74 Pawłowice(na boisku 1:1, po karnych 5:3)z dnia 23.03.21.na wynik 0:3w.o.na korzyść drużyny GKS Pniówek 74 Pawłowice.W drużynie KP GKS II Tychywystąpił nieuprawniony zawodnik do w/w rozgrywek. (Regulamin ramowy § 43 pkt 1.19.oraz Regulamin Pucharu Polski na sezon 2020/21§ 8pkt 4.1.oraz pkt 6.)

RELACJA ZE STRONY SLZPN.PL:

Nie Pniówek 74 Pawłowice, który w III-ligowych rozgrywkach wygrał trzy wiosenne mecze i awansował na czwarte miejsce w tabeli zdobył Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Tychy. Po czek na sprzęt o wartości 2000 złotych oraz trofeum wręczone przez Prezesa Piotra Swobodę sięgnęły rezerwy GKS-u Tychy, które w IV-ligowych meczach wiosną dwa razy zostały pokonane na swoim boisku.

Tym razem jednak sprawdziły się dwa powiedzenia. Po pierwsze: „Puchar rządzi się swoimi prawami”, a po drugie: „Do trzech razy sztuka”. Trzeci raz grając w tym roku na sztucznej nawierzchni bocznego boiska Stadionu Miejskiego podopieczni Jarosława Zadylaka mogli się cieszyć z wygranej, bo w rzutach karnych, po remisem 1:1 zakończonym meczu, pokonali klasę wyżej grającego rywala.

W 11 minucie wysoki pressing zastosowany przez tyszan pozwolił im odebrać piłkę rywalom na ich połowie i rozpocząć akcję niemal ze środka boiska. Bartosz Zarębski zagrał do Tomasza Krężeloka, który następnie uruchomił Miłosza Pawlusińskiego, a 17-latek huknął z 20 metra i uderzeniem pod poprzeczkę zaskoczył Bartosza Gocyka.

Wyrównującego gola strzelił Dawid Wiciński, który w 33 minucie po prostopadłym zagraniu Filipa Łukasika, wbiegł w pole karne i w sytuacji oko w oko z Adrianem Odyjewskim posłał piłkę w długi róg. W ten sposób został ustalony wynik meczu, bo choć w drugiej połowie obydwie drużyny próbowały go zmienić zabrakło precyzji. Z tyszan najbliżej szczęścia był Pawlusiński, który w 52 minucie tak nacisnął Kamila Turonia, że ten wybijając piłkę nastrzelił pomocnika GKS-u, a odbita futbolówka muśnięta przez Gocyka przetoczyła się tuż obok słupka. Natomiast pawłowiczanie w 86 minucie wykonywali rzut wolny z 17 metra i choć Kamil Glenc znalazł lukę w murze to Odyjewski był czujny i nie dopuścił do zmiany wyniku.

Jeszcze w ostatniej akcji spotkania po zagraniu Szymona Bielusiaka na prawe skrzydło i wrzutce Krężeloka w pole karne do strzału głową doszedł Dawid Kasprzyk, ale przestrzelił i stało się jasne, że o tym kto będzie reprezentował Podokręg Tychy w walce o Puchar Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej zadecydują rzuty karne.

Zaczęli je wykonywać tyszanie i ich kapitan Bartosz Rutkowski okazał się pewnym strzelcem – tak samo jak Wojciech Caniboł w drużynie Pniówka. W drugiej serii i Michał Paluch, i Dawid Hanzel okazali się skuteczni. W trzeciej kolejce Marcel Stefaniak i Tomasz Musioł nie dali szans bramkarzom. Decydująca okazał się czwarta seria, bo Krężelok huknął w okienko, a Odyjewski obronił strzał Mateusza Pańkowskiego. Wystarczyło więc, że w następnej kolejce Kasprzyk pokonał Gocyka, żeby tyszanie mogli świętować zwycięstwo w karnych 5:3.

GKS II Tychy – Pniówek 74 Pawłowice 1:1 (1:1) w karnych 5:3
1:0 – Pawlusiński 11 min, 1:1 – Wiciński 33 min.
Karne: 1:0 – B. Rutkowski, 1:1 – Caniboł, 2:1 – Paluch, 2:2 – Hanzel, 3:2 – Stefaniak, 3:3 – Musioł, 4:3 – Krężelok, Pańkowski – obronił Odyjewski, 5:3 – Kasprzyk.
Sędziował Mateusz Konieczny.
GKS II: Odyjewski – K. Rutkowski (46. Paluch), Bielusiak, Zarębski, Stefaniak – Machowski, Pawlusiński (89. Misztal), Krężelok, A. Biegański (79. Dzięgielewski) – B. Rutkowski, Kasprzyk. Trener Jarosław ZADYLAK.
PNIÓWEK: Gocyk – Mazurkiewicz, Pańkowski, Turoń, Glenc – Morcinek (57. Musioł), Spratek, F. Łukasik, Wiciński (46. Weis) – Szatkowski (46. Hanzel), Caniboł. Trener Grzegorz ŁUKASIK.
Żółte kartki: Machowski, Kasprzyk – Caniboł, Hanzel.

RELACJA ZE STRONY GKS-u TYCHY:

Po pasjonującym i zaciętym spotkaniu tyszanie pokonali w serii rzutów karnych (5:3) faworyzowaną drużynę Pniówka Pawłowice i zasłużenie zdobyli Puchar Polski podokręgu Tychy.

Z respektem, ale bez strachu

Choć to goście byli murowanym kandydatem do wygranej i już w 9. minucie za sprawą Turonia chcieli otworzyć, nieskutecznie, wynik spotkania, to jednak z każdą minutą różnica klas zacierała się.

Tyszanie nie kalkulowali i odważna gra przyniosła efekty dwie minuty później. Na strzał z dystansu zdecydował się Pawlusiński i trzeba przyznać, że było to uderzenie z najwyższej półki. Bramkarz gości mógł tylko patrzeć bezradnie jak piłka wpada mu „pod ladę”.

W 28. minucie do głosu ponownie doszli przyjezdni, a błąd Bielusiaka mógł wykorzystać Szatkowski. Na nasze szczęście tyski defensor równie szybko poprawił swój błąd i skończyło się na strachu. Niestety pięć minut później rywale ponownie doszli do sytuacji strzeleckiej. Tym razem jednak Wiciński skutecznie zgubił krycie i huknął nie do obrony.

Nie odstawiali nogi nawet na milimetr

Po zmianie stron, tyszanie mocniej nacisnęli rywali. Efektem czego była okazja z 52. minuty, kiedy to Pawlusiński wymusił błąd na przeciwniku i uderzył zaraz po przechwycie z okolicy 16 metra. Niestety piłka nieznacznie minęła bramkę Pawłowic.
W 62. minucie z kolei zaatakowali zawodnicy Pniówka, na szczęście strzał Mazurkiewicza okazał się zbyt lekki, by zaskoczyć Odyjewskiego.

Dziesięć minut później swojego szczęścia spróbował Stefaniak, ale jego strzał okazał się niecelny. Podobnie jak uderzenie Musioła po drugiej stronie boiska.

Goście mogli objąć prowadzenie na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Na posterunku czujnie jednak zachował się Odyjewski, pewnie broniąc kąśliwy strzał Glenca z rzutu wolnego.

Ostatnią groźną akcję w meczu mieli gospodarze, ale Kasprzyk minimalnie chybił zamykając dośrodkowanie Krężeloka.

Próba nerwów

Zgodnie z regulaminem rozgrywek od razu nastąpiła seria rzutów karnych. A w niej aż do trzeciej kolejki utrzymywał się wynik remisowy. W czwartej kolejce wpierw swoje zrobił Krężelok, by po chwili w tyskim pojedynku OdyjewskiPańkowski, górą okazał się ten pierwszy, idealnie wyczuwając intencję strzelającego.

Pewnym było jedno, następne trafienie przedstawiciela „Trójkolorowych” kończy mecz. Ciężar postawienia „kropki nad i” wziął na siebie Kasprzyk i pewnym strzałem pokonał Gocyka, wpadając po chwili w ramiona kolegów.

Obrona Adriana mocno mnie podbudowała i pewnym krokiem podszedłem do piłki. Nie było kalkulacji, wiedziałem co chciałem zrobić i jak to mam zrobić. Mam nadzieję, że ta wygrana podbuduje nas i będzie miała przełożenie na mecze ligowe – tłumaczył na gorąco strzelec ostatniego karnego Dawid Kasprzyk.

Sensacja stała się faktem i to tyszanie pozostają w grze w Turnieju Tysiąca Drużyn

Zagraliśmy bardzo dobry mecz, szczególnie pod względem taktycznym. To, co sobie założyliśmy, było realizowane na boisku bardzo skrupulatnie. Mieliśmy dzisiaj pomysł na grę i to przyniosło efekty, a trzeba podkreślić, że mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść w regulaminowym czasie – ocenił występ swojej drużyny trener Jarosław Zadylak.

GKS II Tychy – GKS Pniówek 74 Pawłowice 2:1 (1:1) – karne 5:3
1:0
Pawlusiński (11.)
1:1Wiciński (33.)

Rzuty karne:
1:0 B. Rutkowski (+) 1:1 Caniboł (+)
2:1 Paluch (+) 2:2 Hanzel (+)
3:2 Stefaniak (+) 3:3 Musioł (+)
4:3 Krężelok (+) 4:3 Pańkowski (-)
5:3 Kasprzyk (+)

Sędziował:Mateusz Konieczny (Tychy)

GKS II Tychy:1. Odyjewski – 97. K. Rutkowski (46, 24. Paluch), 44. Bielusiak, 4. Zarębski, 3. Stefaniak, 79. Machowski Ż, 17. Pawlusiński (89, 11. Misztal), 77. B. Rutkowski, 34. Krężelok, 47. Biegański (79, 18. Dzięgielewski), 9. Kasprzyk Ż. TrenerJarosław Zadylak.

RELACJA ZE STRONY PNIÓWKA:

Puchar nie dla nas

Nie trzeba szykować miejsca pod kolejny Puchar Polski Podokręgu Tychy. W dzisiejszym finale nasz zespół uległ w rzutach karnych GKS-owi II Tychy.

W 9. minucie spotkania do strzału głową po centrze z kornera doszedł Kamil Turoń i niewiele się pomylił. Chwilę po tym na prowadzenie wyszli gospodarze. Piłkę ze środkowej strefy, bliżej bramki Bartosza Gocyka podholował Miłosz Pawlusiński i parę metrów przed linią pola karnego zdecydował się na strzał. Wysokim, silnym uderzeniem zaskoczył naszego golkipera i otworzył wynik spotkania. Później w 24 minucie po akcji Kamila Glenca celnie uderzył Filip Łukasik, ale piłka wylądowała w rękach Adriana Odyjewskiego. W 33. minucie dzięki świetnemu podaniu Filipa Łukasika ze środkowej strefy, oko w oko z bramkarzem gospodarzy stanął Dawid Wiciński. Nasz młody zawodnik zachował zimną krew i posłał piłkę obok próbującego interweniować zawodnika. Do końca pierwszej połowy niecelnie strzelali jeszcze Mateusz Szatkowski oraz Wojciech Caniboł..

Tyszanie dobrą okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie mieli w 52. minucie. Tym razem sam na sam z Gocykiem znalazł się Dawid Kasprzyk, ale górą okazał się „Goco”. Pniówek uporczywie starał się zdobyć drugą bramkę, ale albo bronił bramkarz (strzały Mazurkiewicza i Hanzla) albo uderzenia były niecelne (próba Musioła). W 88. minucie przed stratą bramki gospodarzy uchronił tylko instynkt Odyjewskiego. Do rzutu wolnego tuż przed linią pola karnego podszedł Kamil Glenc i huknął ile sił w nodze. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i bramkarz GKS-u wybił futbolówkę z największym trudem. W doliczonym czasie gry głową ponad bramką strzelił Kasprzyk. Remis oznaczał serię jedenastek. W nich lepiej poradzili sobie młodzi tyszanie. Wykorzystali wszystkie swoje próby, a w naszym zespole pomylił się Mateusz Pańkowski, którego intencje wyczuł Odyjewski..

Cóż można rzec. Trudno. Puchar rządzi się swoimi prawami, nie zawsze wygrywa drużyna lepsza. Nie załamujemy głów, tylko z nadzieją patrzymy w przyszłość, bo na horyzoncie widać już sobotni mecz z Polonią Bytom!.

GKS II Tychy – GKS Pniówek 74 Pawłowice 1:1 (5:3 k.)

 11′  Pawlusiński (1:0)

 33′  Wiciński  Łukasik

Rzuty karne:

 Rutkowski (2:1)

 Caniboł (2:2)

 Paluch (3:2)

 Hanzel (3:3)

 Stefanik (4:3)

 Musioł (4:4)

 Krężołek (5:4)

 Pańkowski (5:4)

 Kasprzyk (6:4).

GKS: Gocyk – Glenc, Turoń, Pańkowski, Mazurkiewicz – Wiciński (46′ Weis), Spratek, Łukasik, Morcinek (57′ Musioł) – Szatkowski (46′ Hanzel), Caniboł.

Żółte kartki: Caniboł, Hanzel.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości