W 8 kolejce LOJS doszło do spotkania, które nie zdarzało się często w ostatnich latach. Mianowicie Czarni zmierzyli się w ,,derbach'' z Chojnowianką. Jak wiemy spotkania te elektryzują nawet na poziomie juniorskim, więc jedni i drudzy byli bardzo zmotywowani przed spotkaniem. Jednak mimo to, Czarni przystąpili do tego meczu w niekompletnej kadrze. Zabrakło Pachury, który został powołany na mecz seniorów, Romaniaka, Podziewskiego oraz Przemka Migały. Pomimo tych osłabień trener Cygan wyeksponował na mecz pierwszą jedenastkę.
Pierwsza połowa zaczęła się, od ataków Czarnych, którzy raz po raz atakowali schowaną ,,za gardę'' Chojnowiankę. Pierwsza bramka padła jednak po stałym fragmencie gry. Piłkę w pole karne wrzucił Węglewski, tam przebitkę głową wygrał Ratajczyk, futbolówka zaczęła spadać w kierunku bramkarza gospodarzy, gdy właśnie w tym momencie, jak z pod ziemii wyskoczył Kozak i dostawiając nogę wyprowadził Czarnych na prowadzenie. Po golu zaprezentował również ładny ,,samolocik''. Kolejna sytuacja to również zagrożenie po stałym fragmencie gry. Oczywiście w polu karnym znalazł się Ratajczyk, oddał bardzo ładny strzał głowąprosto w słupek, piłka przeleciała po linii bramkowej i wszyła poza boisko. Co za pech! Jednak to nie zniechęciło Rokitek. Kolejna z akcji. Na prawej stronie pojawia się Kozak, zagrywa w pole karne do Bekacza, który posłał bombę w okienko bramki Sokołowskiego. Cóż za gol! W 20 minucie było więc 0:2. Obraz gry, jak również liczba bramek nie zmieniła się do przerwy i Czarni schodzili do szatni z dwubramkową przewagą.
Po przerwie na boisku pojawił się Bernat, który zmienił Liśkiewicza. Minęły 4 minuty i było 0:3. Klepka w środku pola, piłkę przejmuje Bekacz i posyła prostopadłe podanie za linię obrońców do Bernata, który wychodzi sam na sam z Sokołowskim i uderza przy krótkim rogu zdobywając swoją pierwsza bramkę w pierwszym meczu tego sezonu. Zawodnicy w białych koszulkach nie zamierzali na tym przestawać. Około 55 minuty, piłkę dostaje Bernat, mija obrońcę na prawym skrzydle i zagrywa do Bekacz, który dostawił nogę i pokonał goalkeepera gości. Bramka na 0:5to kolejna bramka Kozaka, który wszedł w pole karne z lewego skrzydła i zakończył głową, dziurawiąc przy tam prawie siatkę, dobre dośrodkowanie popularnego ,,Kotesia''. W międzyczasie bramkę dla Chojnowa zdobył Krasoń, po błędzie Dydyka. TozmotywowałoCzarnych jeszcze bardziej do ataków. I tak, kolejny już w meczu, rzut rożny wykonowyany przez Węglewskiego, duże zamieszanie w szesnastce, w którym najlepiej zachowuje się Nowak i pewnym strzałem pakuje piłkę w siatce. Na 1:7 strzela Bekacz, wykorzystując sytuację sam na sam, w której znalazł się po dobrej akcji w środku pola. Strzelanie zakończyło się dobrąakcją, będącego ostatnio w doskonałejformie Sieronia. Natan dogonił na szybkości piłkę zagraną przez Bekacza, dośrodkował ją w pole karne do Bernata, który główką umieścił piłkę w okienku bramki Sokołowskiego. Czarni mieli jeszcze swoje sytuację, jednak wynik nie zmienił się i sędzia zakończył zawody.
Po meczu słowa pochwały wygłosił trener Cygan, a Czarni skwitowali pewne zwycięstwo głośnymi krzykami. Za tydzień ostatni mecz w tej rundzie. W Rokitkach podejmiemy zespół Stali Chocianów.