Olimpia Truskolasy - Błękitni Libidza

Mecz zaczęła Libidza, cofnięta z tyłu, ale już w pierwszej minucie oddali strzał który zablokował Szymański. Mecz z pozoru dosyć spokojny, ale nie brakowało w nim ostrych wejść. Świetnym wślizgiem popisał się Kotarski którym wracając się wyłuskał piłkę napastnikowi Libidzy idącemu 1 na 1 z bramkarzem. Libidza grała dosyć nisko, czekając na błąd Olimpii. Gorąco zrobiło się pod naszą bramką gdy po długim podaniu ze środka pola Tyklewicz Dawiddosłownie minął się z piłką, ale dobrze asekurujący go Szymański naprawił jego błąd i oddalił zagrożenie.Do końca pierwszej połowy gra była nerwowa, ale do jej końca był remis. W drugiej połowie nie pojawił się Augustynowicz za niego wszedł Zalewski, nad Truskolasami pojawiły się czarne chmury i zaczął padać deszcz. Druga połowa nie była taka jak pierwsza, było mnóstwo fauli, za co powędrowało kilka kartek. Za Wręczyckiego wszedł Jurczyk. Kilka minut po zmianie, kocioł w naszym polu karnym, ale zimną krwią wykazuje się Konatowski i dosłownie wyślizguje piłkę w "piątce" i rzut rożny dla Błękitnych który nic nie wniósł do gry. Dosłownie 3 minuty później świetne podanie od Paciepnika w pole karne Libidzy, ale Zalewski minimalnie chybił. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał Jurczyk za faul. W 82 minucie, tracimy bramkę, po czym za Kotarskiego wchodzi wracający po kontuzji Paweł Mardosz.88 minuta faul na Rendaku, który wychodził sam na sam, uderza Jędrysiak, bramkarz odbija przed siebie dobiega Paciepnik i wyrównuje! Chwilę później kartkę otrzymuje kapitan Tyklewicz Jakub. Tuż przed końcem świetną interwencją popisuje się Tyklewicz D. Śmiało można powiedzieć, że zabrakło kluczowej postaci, Cezarego Tomzińskiego, doświadczonego zawodnika ponieważ większość zawodników zaliczyło debiut w seniorskiej piłce... W Truskolasach zostaje tylko jeden punkt.