Lew Pogorzela niestety poniósł sromotną porażkę w meczu z liderem A-klasy. W Pakosławiu gospodarze zdołali strzelić aż siedem bramek, nie tracąc żadnej.
Praktycznie od początku meczu w Pakosławiu padał rzęsisty deszcz. Nie pomagało to w składnej grze, jednak nie może to być wytłumaczeniem tak wysokiej porażki skoro warunki dla obydwu drużyn były takie same.
Swój festiwal strzelecki gospodarze rozpoczęli już około 15 minuty, gdy w bardzo małym odstępie czasu zdobyli dwie bramki co ustawiło mecz. Awdaniec grał co raz lepiej i co raz spokojniej, kontrolując całkowicie spotkanie. Lew był bezradny, bez pomysłu, bez agresji. Raz po raz przerywając akcje drużyny z Pakosławia, by po chwili i tak stracić piłkę. Wraz z upływającym czasem goście tracili kolejne gole. Przez całe 90 minut Lew nie miał praktycznie żadnej! stu procentowej sytuacji. Licznik w dzisiejszym meczu stanął na cyfrze 7, a co gorsze mógł być jeszcze wyższy.
W naszej drużynie zabrakło kilku podstawowych zawodników co na pewno miało wpływ na taki wynik. Dziś nastąpiła prawdziwa weryfikacja formy i umiejętności naszych piłkarzy. Zawodnicy Awdańca przewyższali nas pod każdym względem.
Pogorzelska ekipa przegrała pierwszy mecz w sezonie. Przed nami dwa treningi w których trzeba poprawić jak najszybciej kilka elementów w grze i powalczyć o kolejne punkty za tydzień. Do Pogorzeli przyjedzie drużyna Korony Wilkowice.