,,Czarni'' w swoim drugim meczu w nowej lidze, chcieli pokazać, że pogrom z przed tygodnia nie był przypadkiem. Jak można było się spodziewać przypuszczenia te potwierdził w szatni nasz trener. Po rozgrzewce przyszedł czas na pierwszy gwizdek w tym meczu.
Losowanie wygrał nasz kapitan Paweł Bekacz i to Rokitki rozpoczęły mecz. Od początku meczu chcieliśmy pokazać przeciwnikowi, że przyjeżdżając do Rokitek musi drżeć o wynik przez 90 minut. I można powiedzieć, że wyszło nam to w stu procentach. Jedna z kilku akcji na początku meczu. Na prawym skrzydle pojawia się Bernat, tam mija obrońcę i dośrodkowuje w prost do Pachury, który fenomenalnie ,,gasi'' piłkę na klatce i jeszcze lepszym strzałem z woleja zdejmuję ,,pajęczynkę'' z bramki. Słowa naszego trenera Janusza Cygana, że ,, gdy przeciwnik leży na łopatkach, trzeba dobić go bez skrupułów'' wziął sobie do serca duet Bekacz-Pachura. Ten pierwszy dogrywa do drugiego, który przepycha obrońcę i w sytuacji sam na sam, pewnie pokonuje bramkarza. Trzecia bramka to kontra, której pozazdrościł by sam Real Madryt. W okolicach pola karnego, pewnie grająca obrona, przerywa atak Odry, piłkę przejmuję kapitan Bekacz, zagrywa do wysuniętego Bernata, ten odgrywa mu z ,,klepki'', tym samym rekompensuję się ponownie Bekacz i zanim obrońcy Odry zorientowali się w tym wszystkim, w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem pojawia się Alek i nie marnuje tej sytuacji uderzając w okolice okienka bramki strzeżonej przez Goalkeepera gości. Czwarty gol, to ponownie zasługa Pawła, który popisuję się bardzo dobrym podaniem prostopadłym do Bernata, a ten mija bramkarza i pakuję piłkę do pustej bramki. Po tej akcji sędzia główny zaprasza obie drużyny do szatni.
W przerwie naszą grę pochwalił nasz coach, jednak miał małe uwagi co do naszej gry. My biorąc je pod uwagę wychodzimy na drugą połowę z małą zmianą. Powołanego do meczu seniorów w lidze okręgowej, Pachurę zmienia Kozak.
Drugą połowę lepiej zaczyna drużyna Odry, która obudziła się po przerwie i prezentowała się o niebo lepiej niż w pierwszej odsłonie. To zmusiło m.in ofensywnie usposobionego Ratajczyka, który znowu bardzo często podłączał się do akcji ofensywnych, czy po drugiej stronie Nigbara, do większego zaangażowania w obronie. Jednak Odra nie potrafiła przejść duetu Migała - Nowak, a gdy sporadycznie im się to udawało, to na posterunku stał Migała, który w jeszcze w pierwszej połowie popisał się znakomitą interwencja. A Rokitki robiły to, co lubią robić najbardziej. Wyprowadzały szybkie ataki, które kończyły się prostopadłym podaniem. I takowym popisuję się Kozubski, który wypuszcza na wolne pole Bernata, ten ponownie mija bramkarza i strzela swoją 3 bramkę w tym meczu. Dobijanie rywali kończy Kozak, który przyzwyczaił, że wchodząc z ławki rezerwowych strzela bramkę, z okolic 20 metra, wykorzystując, wyjście i nie zdecydowanie bramkarza gości.
Podsumowując był to kolejny dobry mecz naszego zespołu, nie ma co mówić, z wymagającym rywalem. Patrząc na drużynę ze Ścinawy, można powiedzieć, że to czołówka ostatnich lat, w ligach młodzieżowych. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni z wynikujak i z gry.