Niestety Lew Pogorzela nie awansował do II rundy Pucharu Polski. W dzisiejszym meczu przegrał z Wielkopolanką Szelejewo 0:1.
Początek meczu jak i jego koniec wyglądał bardzo chaotycznie. Brakowało celnych podań, a co za tym idzie składnych akcji było jak na lekarstwo. Od początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, którzy częściej byli pod bramką Lwa. Na szczęście ich akcji kończyły się tylko na rzutach rożnych lub przerywaniu akcji przed polem karnym. Niestety około 25 minuty piłka wpadła do siatki. Błąd w kryciu popełnili goście, a dobrym strzałem popisał się piłkarz z Szelejewa, który nie dał większych szans Naglakowi.
Lew miał problemy z przytrzymaniem piłki, z wymianą kilku podań. Częste straty i niedokładność uniemożliwiały stworzeniem sytuacji na wyrównanie. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Od początku II części gry widać było, że Lew bardzo chce zdobyć gola dającego remis. Napór trwał dobre 15 minut. Gra toczyła się na połowie gospodarzy, jednak zamierzonego efektu to nie przyniosło. Najlepszą i chyba jedyną 100% sytuację miał Nowak. W dość przypadkowej sytuacji miał przed sobą już tylko bramkarza. Niestety minął się z piłką, a na trybunach słychać było jęk zawodu. Wraz z upływającymi minutami Lew starał się grać co raz ofensywniej. Taka taktyka pozwalała na częstsze ataki Wielkopolanki. Gdy już wydawało się, że będzie po meczu, znów swoją klasę pokazywał Naglak, który kilka razy ratował przed stratą drugiej bramki.
Więcej goli już nie zobaczyliśmy i to Wielkopolanka mogła cieszyć się z awansu.
W grze naszej drużyny widać było dużo nieporadności i braku osoby odpowiedzialnej na konstruowanie akcji. W przyszłą niedzielę początek ligi, a przed trenerem i zawodnikami dwa treningi, które będą szanse na poprawę dyspozycji i lepszej gry podczas inauguracji ligi. Do zobaczenia za tydzień w Pogorzeli!