Przegrywając 0 : 2 ( 0 : 0 ) w meczu z Saturnem Mielno zespół Darpolu Barzowice odniósł szóstą kolejną porażkę, ponownie nie zdobywając bramki.
Do meczu z Saturnem Mielno drużyna Darpolu przystępowała w podobnym zestawieniu do tego, jakie pojawiało się w poprzednich spotkaniach. Z zawodników którzy wystąpili tydzień wcześniej zabrakło Lorenta oraz Wojciechowskiego, co znacząco osłabiło siłę ofensywną Barzowiczan.
Od pierwszych minut spotkanie miało wyrównany przebieg. Optyczną przewagę posiadali gospodarze, ale umiejętnie ustawiająca się defensywa gości nie pozwoliła im na zawiązanie składnej akcji, kilkakrotnie łapiąc przeciwnika na pozycji spalonej. Najwięcej zamieszania w szyki obronne przyjezdnych wprowadzały stałe fragmenty gry - rzuty rożne, czy też autowe wykonywane przez Wojtasia, za każdym razem lądując głęboko w polu karnym. Za ich sprawą kilkakrotnie zagotowało się w polu bramkowym, ale na szczęście dla Darpolu nie zakończyło się to utratą bramki. Ze strony Darpolu najbardziej aktywny był Ireneusz Krajewski, kilkakrotnie starając się z dystansu zaskoczyć bramkarza rywali, ale żadna z jego prób nie zmierzała nawet w światło bramki, co oznaczało, że przez pierwszą część gry zawodnicy z Barzowic nie oddali celnego i groźnego strzału na bramkę przeciwnika.
Druga część spotkania rozpoczęła się od znakomitej okazji do zdobycia bramki przez przyjezdnych. Składna akcja na połowie przeciwnika, a następnie prostopadłe podanie Krajewskiego sprawiło, że Sebastian Banaś znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Niestety lewy pomocnik Darpolu uderzył zbyt lekko przy próbie lobowania i ostatecznie futbolówka trafiła wprost w ręce bramkarza, nie zmuszając go do jakiegokolwiek wysiłku. Kilka minut później swoją okazję do otwarcia wyniku stworzyli gospodarze, a konkretnie Adrian Szafran, który przechwycił odbitą piłkę na 30 metrze i pognał w kierunku bramki strzeżonej przez Kunkę. W tej sytuacji bramkarz wygrał pojedynek sam na sam, ale jak się później okazało, nie była to ostatnia taka sytuacja. Kilka minut później Szafran ponownie znalazł się w sytuacji sam na sam po prostopadłym zagraniu od jednego z kolegów i tym razem nie miał już problemów z ulokowaniem piłki w siatce. W kolejnych minutach goście próbowali odpowiedzieć i doprowadzić do wyrównania, ale tak naprawdę nie stworzyli ani jednej klarownej okazji do tego. Mijające minut zbliżały gospodarzy do wygranej, a jednobramkowa strata dawała jeszcze nadzieję na przełamanie passy porażek. Niestety do czasu. W ostatnich minutach gry, ofensywna gra Darpolu oraz coraz wyraźniejsze braki kondycyjne zostały wykorzystane ponownie przez Szafrana. Napastnik Saturna ponownie urwał się obrońcom i w sytuacji sam na sam posłał piłkę do siatki obok Mateusza Kunki.
Dwubramkowa porażka, pokazała, że w obecnym składzie drużynie z Barzowic brakuje zawodników, którzy potrafiliby w dużo większym stopniu nękać defensywę rywali. Brak skuteczności w stuprocentowych sytuacjach ponownie sprawił, że Darpol nie powiększył swojego konta zdobyczy bramkowych o koncie punktowym nie wspominając. Wypada mieć tylko nadzieję, że w ostatnich meczach sezonu uda się za każdym razem zebrać możliwie najsilniejszy skład i w końcówce sezonu drużyna pozostawi po sobie dużo lepsze wrażenie niż dotychczas.
Skład Darpolu: Kunka - Morawski, Pituła, Szopiński, Tepurski - Ordak (65' Brzeziński), Prędki, Krajewski, Banaś - Brzezicki - Granat