W minioną sobotę mieliśmy okazję zagrać mecz ligowy z niepokonanym jak dotąd zespołem GKP Targówek. Na stadion przy ul. Kołowej 18 jechaliśmy pełni respektu dla rywala, ze świadomością jak trudny mecz czeka nasz zespół. Personalnie tego dnia nie byliśmy najmocniejsi, ale w ostatnim czasie Gruzja pokazała, że może urwać punkty Walii, więc czemu my nie mielibyśmy sprawić niespodzianki w tym meczu.
Pierwsze minuty, to lepsza gra gospodarzy. To oni częściej się utrzymywali przy piłce, a nasze ataki kończyły się na około 30 metrze od bramki rywala. Już w 9 minucie meczu po nerwowej interwencji Wojtka Kodłubańskiego sędzia wskazuje na wapno. Zawodnik gospodarzy pewnie zamienił karnego na gola. 20 minut później po wznowieniu gry z autu w polu karnym GKP pada Łukasz Wrzoskiewicz. Sędzia i tym razem wskazuje na jedenasty metr. Do piłki podszedł poszkodowany, który zamienił karnego na gola i tym samym wyrównał stan meczu. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Łukasz Wrzoskiewicz na chwilę przed zdobyciem bramki na 1:1.
W drugą połowę weszliśmy lepiej niż w pierwszą, stąd zdobyta bramką przez Leszka Niewiadomskiego. Gospodarze niemal natychmiast odpowiedzieli bramką. To trochę podłamało Jednościowców. Kapitan cofnął się bliżej obrony aby wspomóc dwójkę środkowych defensorów, którzy tego dnia nie potrafili skutecznie powstrzymywać napastników Targówka. Na niewiele się to zdało, bo Daniel Tarasewicz wywalczył karnego dla rywali. To już trzeci rzut karny w tym meczu. Tomek Blicharski miał już piłkę na ręku, ale śliska piłka nie zatrzymała się na rękawicy naszego bramkarza.
Tomek Blicharski bliski obronienia rzutu karnego.
Gospodarze zdołali jeszcze wpakować 2 bramki. Dopiero od 80 minuty zawodnicy Jedności wzięli się do gry ofensywnej, ale niestety albo strzały były niecelne, albo bramkarz parował piłkę na rzut rożny. W ostatecznym rozrachunku przegrywamy ten mecz 2:5.