W sobotni poranek nasz zespół mierzył się z Mazowszem Warszawa. Mazowszem, które podchodziło do tego spotkania po dwóch dotkliwych porażkach (1:7 z Burzą Pilawa i 2:14 z Orłem Parysów). My natomiast po 2 tygodniach rozbratu z rozgrywkami ligowymi. Dla nas dodatkowo było to spotkanie kolejnych debiutów. Graliśmy w nowych kompletach meczowych oraz 9-ciu zawodników miało okazję zaliczyć pierwszy mecz w koszulkach z czerwonym bykiem na piersi.
(zawodnicy Jedności w nowych strojach)
Początek spotkania należał do gospodarzy meczu. Oddaliśmy Mazowszu inicjatywę zmuszając ich do ataku pozycyjnego, w którym dość dobrze sobie radzili. Formacja obronna Jedności dobrze jednak przesuwała się wzdłuż i wszerz. W bramce również dobrze spisywał się Tomek Blicharski. Gorzej wyglądało konstruowanie akcji ofensywnych naszej drużyny. Debiuty, nowe pozycje i nieodpowiednio dobrane obuwie do warunków gry skutkowało niezbyt szybkim i dokładnym przenoszeniem ciężaru gry dalej od naszej bramki. Od 30 minuty zaczęliśmy przejmować inicjatywę w tym spotkaniu. Po jednej z akcji Jarosław Wieczorek został sfaulowany w okolicy pola karnego. Do piłki podszedł Konrad Nowicki, który zamienił stały fragment gry na bramkę. Chwilę później po założeniu wysokiego pressingu bramkarz gospodarzy złapał piłkę po podaniu od partnera z obrony. Sędzia został zmuszony do podyktowania rzutu wolnego w polu karnym Mazowsza. Po wykonaniu tego fragmentu gry zakotłowało się w polu karnym rywala, a najlepiej w tej sytuacji odnalazł się Maciej Saran, który wpakował piłkę do bramki. Do przerwy schodzimy z dwubramkowym prowadzeniem.
Drugą połowę zaczynamy od dwóch zmian. Zmiany bardzo dobre, ożywiające grę z przodu. Mimo to dalej Mazowsze prowadziło atak pozycyjny, natomiast Jedność grała szybkim atakiem. Pomimo ciągłych ataków, Mazowsze nie było w stanie sforsować obrony Jedności. Czerwone byki miały kilka kontr w tej części gry, a najlepszą miał Damian Nyc, niestety nie wykorzystał swojej okazji i trafił prosto w bramkarza. Próby pokonania bramkarza rywali podejmowali jeszcze Tomasz Skaliński, Wojciech Szataniak i Wojciech Kodłubański. Niestety bez efektu w postaci zdobytego gola. Ostatecznie kończymy mecz wynikiem 2:0 i zdobywamy pierwsze 3 punkty w lidze!!!
(Damian Nyc wybiega zza linii na czystą pozycję, chwilę przed nie wykorzystaną dogodną sytuacją)
Zawodnikiem meczu bezsprzecznie został Łukasz Wrzoskiewicz. Ogrom pracy jaki włożył w destrukcję i konstrukcję gry naszego zespołu zasługiwał na brawa w tym spotkaniu. Biegał od pola karnego do pola karnego, od linii bocznej do linii bocznej. Był wszędzie. Spokój i opanowanie z piłką przy nodze. Oby więcej takich spotkań!!!
Kończymy mecz z Mazowszem Warszawa pierwszą HISTORYCZNĄ wygraną w B Klasie. Mało tego kończymy ten mecz na "0" z tyłu. Dało to nam lidera tabeli na całe 4 godziny :P Następnym rywalem będzie Burza Pilawa. Burza również grała z Mazowszem. W 1. kolejce zawodnicy z Pilawy wygrali aż 1:7 (mecz później zweryfikowany jako walkower na korzyść Burzy), co pokazuje że zespół ten dysponuje dużym potencjałem w ofensywie.
Zapraszamy na nasz kolejny mecz KS JEDNOŚĆ WARSZAWA- KS BURZA PILAWA, SOBOTA 10.09.2016 R., GODZ. 20:00, BOCZNE BOISKO DRUKARZA.