Szkoda zmarnowanych szans tak najkrócej można opisać mecz z liderem z Krzemienicy, ale zacznijmy od początku. Spotkanie w początkowej fazie toczyło się na nasza korzyść, wyjawialiśmy większą chęć do gry niż zaskoczeni tym faktem gospodarze. W 14 minucie stało się coś bardzo złego w zupełnie nie groźnej akcji blokujący piłkę obrońca Polonii czekał aż bramkarz złapie futbolówkę i nastąpiła rzecz dziwna obaj w jednym momencie stanęli co skrzętnie wykorzystał napastnik Jaworu trącając piłkę do pustej bramki. Widać było, że Poloniści wkurzeni takim obrotem sprawy ruszyli do przodu, groźne strzały oddawali Nowak z dystansu oraz Jurkiewicz głową. Spotkanie mogło się podobać obie ekipy grały piłką, różnica miejsc w tabeli było niewidoczna. Druga połowa toczyła się w jeszcze szybszym tempie co mogło się podobać kibicom. Goście wciąż starali się wywierać presje na gospodarzach wysoko zakładając pressing. Piłkarze Jaworu w 67 minucie po rzucie rożnym trafili w poprzeczkę, piłka zatańczyła na linii i wyszła w pole. Zawodnicy Polonii starali się, walczyli lecz walili głową w mur, brakowało przede wszystkim wykończenia. Gospodarze na końcówkę zachowali więcej sił i to oni grali mądrzej w tej części meczu, czego efektem była sytuacja z doliczonego czasu gry, gdzie zawodnik z Krzemienicy z metra trafił w stojącego w bramce Ślączkę.
Ogółem wynik na pewno nie odzwierciedla przebiegu gry ale nikt nie daje punktów za ładną grę a co za tym idzie miejsce w tabeli mamy jakie mamy. Trzeba skupić się na grze z przodu bo tam brakuje najbardziej doświadczenia i sprytu w wykończeniu groźnych akcji. Nie możemy się załamywać takim stanem rzeczy, musimy trenować i starać się jeszcze bardziej a efekty wcześniej czy później przyjdą.