Parasol Wrocław - Dwójka Jelcz-Laskowice


Parasol Wrocław
Parasol Wrocław Gospodarze
3 : 0
0 2P 0
3 1P 0
Dwójka Jelcz-Laskowice
Dwójka Jelcz-Laskowice Goście

Bramki

Parasol Wrocław
Parasol Wrocław
Jelcz Laskowice
60'
Widzów:
Dwójka Jelcz-Laskowice
Dwójka Jelcz-Laskowice

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Parasol Wrocław
Parasol Wrocław
Dwójka Jelcz-Laskowice
Dwójka Jelcz-Laskowice
Brak danych


Skład rezerwowy

Parasol Wrocław
Parasol Wrocław
Numer Imię i nazwisko
28
Piotr Kopeć
roster.substituted.change 35'
26
Łukasz Mróz
roster.substituted.change 35'
11
Krzysztof Świenc
roster.substituted.change 35'
8
Oskar Woźny
roster.substituted.change 35'
Dwójka Jelcz-Laskowice
Dwójka Jelcz-Laskowice
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Parasol Wrocław
Parasol Wrocław
Imię i nazwisko
Maciej Wrona Trener
Krzysztof Zawadzki Drugi trener
Dwójka Jelcz-Laskowice
Dwójka Jelcz-Laskowice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Krzysztof Zawadzki

Utworzono:

26.08.2014

Długi majowy weekend Kadra I drużynyMKS Parasolrozpoczęła rozegraniem zaległego meczu z Dwójką Jelcz Laskowice, który w wyniku porozumienia pomiędzy klubami rozegraliśmy na stadionie w Jelczu. Pogoda dopisywała, humory również, więc wypadało tylko zagrać na miarę swoich umiejętności a o wynik można było być spokojnym.

Mecz rozpoczęliśmy w niezłym stylu, tradycyjnie już można powiedzieć nieźle operując piłką, chociaż od pierwszych minut było widać,że trawa jest trochę za wysoka a boisko suche i nie pozwoli to grać nam szybszej piłki. Pomimo tego, że kilka razy szarpnęliśmy skrzydłami, środkowi dobrze podłączali się do gry ofensywnej nie udało się nam stworzyć w pierwszych minutach żadnej akcji, która zakończyłaby się strzałem na bramkę. Co gorsze sami mogliśmy ją stracić - moment gapiostwa środkowych obrońców, złe ustawienie i po wybiciu piłki od obrony Jelcza i przedłużeniu jej głową przed jednego z zawodników, napastnik gospodarzy znalazł się w idealnej pozycjido zdobycia gola, nietypowa paradaArka Mikołajczyka, który zdążył wrócić do bramki i wybicie piłki nogami pozwoliło jemu i drużynie zachować czyste konto. 12 minuta to świetna akcja z naszej strony zapoczątkowana wybiciem piłki przez Arka Michalaka, który nie szukał dokładnego podania, jednak kierował piłkę w stronę prawej linii, tam przejął jąKuba Masłowski, który pociągnął parę metrów, odegrał do nadbiegającegoPatryka Bodycha, Patrykzagrał z pierwszej piłki doKuby Zawadzkiegoa ten ponownie klepką doKuby Masłowskiego. Jeszcze ułożenie piłki do strzału i mocne uderzenie zwoleja wyprowadza nas na prowadzenie.

Na kolejną akcję zakończoną celnym strzałem czekaliśmy 3 minuty. Tym razem to "Masełko" odebrał piłkę obrońcy i zagrał do Kuby Z. a ten uderzył z pierwszej piłki po długim rogu, bramkarz jednak był na posterunku. Kolejne minuty to znowu nasze próby rozegrania dobrej akcji, wymiany podań czy szukania prostopadłego zagrania, jednak w dzisiejszym dniu graliśmy wyjątkowo niedokładnie i zbyt wiele akcji kończyło się nie dzięki dobrej grze obronnej Dwójki, ale przez naszą stratę. Jak nie wychodzi tradycyjnie to trzeba coś extra: 19 minutaPatryk Bodychzagrywa doFilipa Karysia, który zbyt długo zwleka z podaniem doPrzemka Marcjanai przecina je obrońca, piłkę jeszcze w górę podbija drugi z obrońców a spadającą fantastycznym uderzeniem z powietrza w okienku bramki lokujePrzemo Marcjan! 2:0i o końcowy wynik możemy być już trochę spokojniejsi, jednak nadal mamy w pamięci mecz jesienny, więc nie możemy tracić koncentracji. Mijają 3 minuty i ponownie dochodzimy do sytuacji bramkowej - po zagraniuBłażeja Świątkow polu karnym piłkę otrzymałPiotrek Kopeć, nie najlepsze przyjęcie nie pozwoliło na oddanie mocnego strzału, jednak i z tym bramkarz miał małe kłopoty co pozwoliłoKrzysiowi Świencowi na przejęcie odbitej piłki i odegranie na linię pola karnego doŁukasza Mroza- mocne uderzenie zostało jednakzablokowane przez obrońcę. 25 minuta -Przemo Marcjanprzenosi grę na prawą stronę zagraniem bez przyjęcia, obrońca źle oblicza lot podkręconej piłki i szybki start Łukasza Mroza pozwala mu znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, próba obiegnięcia bramkarza kończy się jednak niepowodzeniem. 2 minuty później piłkęna kilkumetrowym spalonym otrzymuje zawodnik gospodarzy i mając przed sobą tylko bramkę i Arka w bramce uderza obok słupka. Dla odmiany minutę później, kiedy Patryk idealnym podaniem obsłużyłPiotrka Kopciaspalonego odgwizdał - powtórki wideo potwierdzają, że gwizdka być nie powinno.

Druga połowę rozpoczęliśmy falowymi atakami na bramkę rywali - dwukrotnie prawą stroną "pociągnął"Masełko, akcja Błażeja, Patryka, po której mijany obrońca już leżąc ratował się zatrzymując piłkę rękąi strzał z dystansu Blażeja, który w tej części meczu z prawego obrońcy przesunął się na pozycję głównego atakującego a zaraz po nim strzał Patryka. W 9 minucie kolejna składna akcja naszej dryżyny - wybijaną piłkę od bramki przez Arka Mikołajczyka w ekwilibrystyczny sposóbPrzemo Marcjanzgrał do Patryka Bodychaa ten momentalnie uruchomił uciekającego obrońcom Masełka, szybki powrót środkowego obrońcy nie pozwolił jednak na dokładne wyłożenie piłki nadbiegającemu z drugiej strony Kubie Z. Po chwili ponownieMasełkoznalazł się przed bramkarzem, tym razem po dobrym zgraniu z pierwszej piłki przez Przema i w tej akcji zabrakło wykończenia. W 12 minucie uderza z dystansu Przemo - dobry zwód, lewa noga i piłka ląduje na poprzeczce. 3 minuty później w świetnej sytuacji znalazł się Piotrek Kopeć idealnie wychodząc do równie dobrego podania od Radka Kusiaka - sytuacja sam na sam z bramkarzem, jednak na wykończenie zabrakło pomysłu i piłką w pośladki oberwał bramkarz. W 16 minucie z niezłą akcją (po raz pierwszy w drugiej połowie) wychodziła drużyna Dwójki, jednak szybki powrót Błażeja i odbiór piłki po walce ciałem. Sędzia dopatruje się zagrania faul i nakazuje opuścić boisko na karneminuty. Uderzenie z wolnego odbija się od zewnętrznej części poprzeczki. Po dwóch kolejnych minutach podanie od Patryka Bodycha do Łukasza Mroza, który jest na 3-metrowym spalonym, tym razem sędzia myli się na naszą korzyść, sytuacja sam i sam i próba przerzucenia piłki nad bramkarzem - niestety niecelna. Po chwili ponowna szansa Łukasza - Arek Michalak wyprowadza piłkę z własnej połowy i zagrywa do uciekającego skrzydłem Łukasza, ten zagrywa do Patryka i dostaje zwrotne podanie między obrońców, wygrana walka ciałem z obrońcą i bardzo dobre uderzenie, ale ponownie zostaje obita poprzeczka. W 20 minucie grając jeszcze w osłabieniu przeprowadzamy wzorową akcję zapoczątkowaną przez grającego na pozycji Błażeja Przemka Marcjana: podanie do linii do Krzysia Świenca a Krzysiu zagrywa na wolne pole do rozpędzonego Patryka Bodycha- mocne uderzenie pod poprzeczkę, bramkarz bez szans a my wygrywamy 3:0! Mija kilkanaście sekund od wznowienia gry a zawodnicy Jelcza mają najlepszą sytuację w meczu na zdobycie bramki, przegrana walka ciałem przez Arka Michalaka i bierna postawa Oskara Woźnego spowodowały, że napastnik oddał niezły strzał w światło bramki, piłka minęła bramkarza, jednak na linii pojawił się Błażej, który wybił ją w pole gry. Na akcję odpowiadamy dwoma, w którychKuba ZawadzkiiRadekKusiakznaleźli się w polu karnym gospodarzy, ale obrońcy wyjaśniali sytuację wybijając piłkę w ostatniej chwili. Przesuwamy się coraz bardziej do przodu zapominając o grze defensywnej co powoduje, że kolejną sytuację ma drużyna z Jelcza: zostawiony w obronie sam Arek nie miał szans przeciąć dobre zagranie pomiędzy napastnikami i gdy jeden z nich znalazł się w sytuacji sam na sam to przy próbie strzału pojawił się Przemo Marcjan wracający na dużej szybkości. Utrudniło to na tyle, że strzał nie mógł być precyzyjny i piłka przeleciała obok słupka naszej bramki. Pytanie, gdzie była reszta obrońców? Na tą akcję odpowiedzieliśmy indywidualną Kuby Zawadzkiego, który "wjechał" pomiędzy obrońcami w pole karne, jednak będąc przed bramkarzem oddał zbyt lekki strzał i nie było problemów z jego obroną. W ostatniej naszej akcji w pole karne wbiegł z piłką Błażej mając już dobrą pozycję do oddania strzału, jednak wmieszał się w akcję Piter, którego niezbyt mocny strzał padł łupem bramkarza. W ostatniej akcji meczu sędzia uznał, że Jelczowi należy się bramka honorowa i puścił kilkumetrowego spalonego, dobra interwencja Arka Mikołajczyka i po niej Oskara Woźnego spowodowały, że zakończyliśmy mecz z czystym kontem.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości