Ostatnia majowa kolejka przeszła już do historii, oczywiście jak przystało na ten poziom rozgrywkowy i nie tylko, nie obyło się bez niespodzianek. Ale po kolei …Guzikówka poradziła sobie z Jasionką stosunkiem 2-1, podobnie zresztą jak i Trześniów, tyle że Sokół do przerwy przegrywał 0-2 z autsajderem tabeli, by po kończącym gwizdku cieszyć się z 3 pkt. (3-2). Po raz kolejny „Dzida” i Lutecki pokazali swoją wartość dla zespołu. W lokalnych derbach lider z Lubatówki skromnie pokonał 1-0 Lubatową. Starcie „Dworu” z Jaśliskami zapowiadało się na bardzo emocjonujące, no i było, ale tylko przez pierwsze 45min(1-1). Po przerwie podopieczni trenera Sikorskiego dosłownie zdemolowali rywala, a konkretnie Tomasz Weber strzelec 5 goli w tym spotkaniu, wynik 1-6 . W meczu za 6 punktów Głowienka ponownie musiała uznać wyższość rywala, goście z Jasionowa pewnie wygrali 1-3 i tym samy wskoczyli na 8 pozycję w tabeli. Czyżby z miejscowych zeszło powietrze po kilku udanych pojedynkach na wiosnę?? Nie wiadomo, jedno jest pewne 6 oczek straty do Świerzowej może być już nie do odrobienia. A „Jasiołka” właśnie niespodzianie wywiozła komplet z Nozdrzca, ogrywając „San”. Każda seria się kiedyś kończy, „San” na wiosnę po raz pierwszy przegrał u siebie. Wesoła po raz pierwszy w tej rundzie z wyjazdu (Dobieszyn) wróciła z kompletem punktów i tym samem przełamała serię remisów oraz podtrzymała ilość pojedynków bez porażki – 7.
Nasza ekipa pokonała „ Viktorię” w upalne przedpołudnie na bardzo ładnym obiekcie stosunkiem 0-2 i wróciła na podium. Pojedynek rozpoczęliśmy bardzo spokojnie, gospodarze rozgrywali akcję grając piłką od tyłu, wymieniając dużo podań w poprzek boiska, od czasu do czasu próbując się przedostać pod nasza bramkę. Czekaliśmy na swoje okazje, po przejęciu grając z kontry. Już w 7 min nasz kapitan uwolnił się z pod opieki miejscowego defensora popędził prawą flanką i zagrał na 16m do nabiegającego Piotra Wrony, który płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce. „Viktoria” konsekwentnie grała swoje, lecz ich starania były w porę rozbijane, jeżeli oddawali strzał na bramkę to nie celny lub nie zagrażający dobrze dysponowanemu Łukaszowi Wielgos. Po kolejnej akcji w około 20 min podwyższamy prowadzenie na 0-2 . Tym razem Wrona zagrał W. Drewniaka, który wdał się w indywidualny pojedynek z 2 obrońcami, następnie widząc lepiej ustawionego Kamila Barć, odegrał mu piłkę , która ponownie ląduje w siatce gospodarzy. Obraz meczu się nie zmieniał miejscowi rozgrywali atak pozycyjny, a my kontrowaliśmy . Niestety zarówno w pierwszej jak i w drugiej części gry nie udało się nic więcej ustrzelić. W kilku dobrych okazjach jesteśmy łapani na pozycje spaloną, przynajmniej takie zdanie mieli rozjemcy tego pojedynku. W innych sytuacjach brakło dokładności w rozegraniu i skuteczności w wykończeniu. Wynik do końca nie uległ zmianie.
Podsumowując w końcu wracamy z 3 oczkami, co bardzo cieszy i dobrze rokuje na przyszłość . Po tej kolejce można już śmiało powiedzieć, że na 99% procent zarówno Lubatówka jak i Jaśliska są już w serie „A” oczywiście krośniejskiej. Tylko jakaś totalna katastrofa musiała by się wydarzyć, aby któraś z ekip w ostatnich meczach ani razu nie zapunktowała. Na dole sytuacja Dobieszyna i Głowienki staje się dramatyczna, wydaje się, iż utrzymanie jest nie realne. Patrząc na ostatnie 3 kolejki to nieco korzystniejszy kalendarz ma „Viktoria” (Jasionka, Żeglce, Świerzowa,) a Głowienka ( Jaśliska, Lubatowa, Wesoła). My zaś skupmy się na sobie, bo choć liga zbliża się do końca to grać trzeba. Przed nami jeszcze: lider Lubatówka chyba nic więcej nie trzeba pisać…, następnie Kombornia wyjazd i na zakończenie sezonu Głowienka. Jest więc o co grać, zwycięstwa zawsze cieszą, budują i jednoczą zespół…