21 kolejka za nami a wraz z nią kilka ciekawych rozstrzygnięć. Zdeterminowana Głowienka oraz waleczny Jasionów przywiozły cenne punkty z boisk rywali teoretycznie wyżej notowanych. Lider wrócił na właściwą ścieżkę i wygrał z Dobieszynem na jego terenie. San pokonał Jasionkę zgodnie z planem, a Świerzowa chyba odzyskuje świeżość, ponieważ wysoko pokonała Błękitnych w derbowym starciu. Po raz kolejny spotkania Guzikówki i Wesołej nie zostały rozstrzygnięte i zakończyły się podziałem punktów. Na wiosnę obie ekipy skromnie punktują.
Nasze potyczki z Trześniowem (zwłaszcza na ich boisku) często kończyły się właśnie podziałem punktów i tym razem stało się tak samo, choć wcale tak nie musiało być. Pierwsza część spotkania należała do gospodarzy, którzy więcej mieli z gry i byli bardziej aktywni, szukali szczęścia pod naszą bramką. Kilka razy strzału z dystansu próbował „Dzida” ale na posterunku był Łukasz Wielgos albo jego uderzenie zostało zablokowane. Nasz zespół od czasu do czasu próbował szarpać w ofensywie, ale nasze próby był rozbijane przez defensywę „Sokoła”, brakowało dokładności i spokoju. Bardzo dobrą okazje mieliśmy po jednej z akcji kiedy piłkę na 16 metrze otrzymał Piotr Wrona, gdy by od razu uderzył to kto wie, lecz próbował schodzić do środka i jego strzał został zablokowany. Do przerwy bez bramek.
Drugą połowę rozpoczynamy z Piotrem Kajdasem, który zmienił wspominanego Wronę. Młody zawodnik dobrze wszedł w spotkanie był aktywny i się starał, miał 2 okazje do zdobycia bramki, lecz brakło ponownie wykończenia. Bramkę zdobywamy po błędzie stoper gospodarzy, który przecinając zagranie na drugą stronę boiska zagrał pod nogi do Pileckiego, który po pędził na bramkę sam na sam i pewnie pokonał Tabisza. Ogólnie w tej części gry byliśmy aktywniejsi pod bramką rywali, lecz zawodziła skuteczność. Powinniśmy strzelić druga bramkę, wówczas może byśmy wygrali. A okazja ku temu były, najlepszą miał Patryk Pilecki, który otrzymał doskonałe podanie od Darka Bobra na głowę, uderzył ale w ostatnim momencie ofiarnie interweniujący bramkarz miejscowych sparował ją na rzut rożny. Gospodarze postawili poszukać wyrównania, groźnie z rzutu wolnego uderzał Kula, ale Wielgos wyniósł futbolówkę ponad poprzeczkę, inne niebezpieczne uderzenie jednego z napastników minęło o centymetry nasza bramkę. „Sokół” dopiął jednak swego, aktywny Artur Lutecki dośrodkował w pole karne, gdzie pośliznął się Piotr Kajdas i piłka uderzyła go w rękę. Sędzia wskazał na 11metr i mamy remis. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Podsumowując zaliczamy 4 remis na wiosnę i nadal mamy problemy ze skutecznością. Do tego dochodzą problemy kadrowe. Przed nami spotkanie z Guzikówką, czyżby znów miał paść remis :)