Za nami 20 kolejka, w której doszło do kilku zaciętych pojedynków, które nie zostały rozstrzygnięte. W czterech spotkaniach doszło do podziału punktów. Lubatówka wyszarpała zwycięstwo w ostatnich minutach, zdobywając dwie bramki w starciu z Kombornią(3-2). Głowienka w spotkaniu za 6pkt pokonała Dobieszyn i potwierdziła rewelacyjną formę na wiosnę. Nasza potyczka z „Sanem „ Nozdrzec z racji derbów gminnych zapowiadała się bardzo emocjonująco i faktycznie taka była. Spotkanie cały czas trzymało w napięciu, dużo walki w środku pola, mało klarownych sytuacji na zdobycie bramek. Można śmiało stwierdzić, jeżeli by się ta sztuka udała któryś z ekip to pewno była by to zwycięska bramka. W pierwsza części gry, optycznie osiągnęliśmy przewagę i częściej naciskaliśmy na rywala. Dobrą okazję mieliśmy po akcji Witolda Drewniak, który wymanewrował 3 defensorów w polu karnym i wyłożył piłkę Dominikowi Wielgos, niestety uderzenie było nie celne. Po jednym z dośrodkowań z ostrego kąta uderzył młody Piotr Wrona, lecz piłka trafiła w słupek. „San” siał postrach próbując gry z kontry oraz ze stałych fragmentów, lecz ich działania również były niecelne. W końcówce pierwszej połowy krótkie wybicie naszego bramkarza wykorzystał jedna z pomocników przyjezdnych szybko wypuścił Grzegorza Kiełbasa, który mógł zdobyć bramkę lecz jego strzał w ostatnim momencie zablokował Mariusz Drewniak. Do przerwy bez bramek...
Druga cześć była bardziej wyrównana, akcje przenosiły się szybko z jednego pola karnego pod drugie. U gości groźnie strzelał Kiełbasa z głowy w środek bramki oraz z nogi obok prawego słupka bramki Łukasza Wielgos. U nas po rzucie rożnym Damian Łukasiewicz przeniósł piłkę nad poprzeczką „Sanu” Podobnie zresztą Arkadiusz Lubas, który zamykał jedno z dośrodkowań naszego kapitana Kamila Barć. Obie ekipy miały okazje na zdobycie gola, lecz tego dnia futbolówka nie wpadła do siatki, czego wynikiem jest bezbrakowy remis i podział punktów. Wynik wydaje się być sprawiedliwy, choć lekki niedosyt pozostał bo to my mieliśmy przewagę przez większość spotkania ale nie potrafiliśmy tego udokumentować.Trzeba pochwalić trójkę sędziowską z arbitrem głównym na czele, którzy doskonale prowadzili zawody. Po za jednym drobnym błędem, gdzie odgwizdali spalonego z autu, to reszta naprwadę wyglądał wporządku.
Na półmetku rundy rewanżowej sytuacja w tabeli powoli się klaruje i wydaje się, iż ekipy z Jaślisk oraz Lubatówki, jeżeli nie utracą formy będą cieszyć się z awansu A klasy. W dole jest nieco bardziej skomplikowanie, o ile los „Błękitnych” wydaje się być przesądzony, o tyle do końca będzie się toczyć walka o utrzymanie wśród pozostałych 6 a może nawet 7 zespołów. Choć jeszcze wszystko może się zdarzyć, w końcu 18 punktów jeszcze czeka do zgarnięcia..