W rozegranym w sobotę 2 kwietnia w spotkaniu inaugurującym rozgrywki III ligi okręgowej Warszawskiej Ligi Orlika U-11 zespół Żyrardowianki 2005 pokonał na własnym boisku drużynę z Komorowa 6:4. Bramki dla podopiecznych Piotra Wójcika zdobyli: Mikołaj Tilzen 3, Kacper Wiśniewski, Filip Olech i Borys Kaczur
Mecz mógł dobrze rozpocząć się dla gości z Komorowa, którzy już w 1 minucie przeprowadzili groźną akcję, którą celnym strzałem, lecz obronionym zakończył Kąkol. W 4 minucie pierwszy raz zaatakowali gospodarze, których akcję po zagraniu Wójcika celnym strzałem zakończył Tilzen,pech chciał, że piłka trafiła prosto w bramkarza.W 6 minucie przyjezdni mogli objąć prowadzenie ale w ostatniej chwili napastnika Kunę powstrzymał czystym wślizgiem Wójcik. W 10 minucie kolejną okazję stworzyli komorowianie, ale tym razem sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Mikołaj Romankiewicz. W 12 minucie goście strzelają pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Przyczynił się ku temu pressing, który zmusił do błędu miejscową drużynę. Piłkę kierowaną do bramkarza przejął Kąkol, który otworzył wynik spotkania. Im bliżej końca pierwszej kwarty tym oba zespoły miały jeszcze okazję do zmiany wyniku, ale ten się już nie zmienił. Po 1 kwarcie FC Komorów prowadził 1:0.
Po przerwie dużo lepiej zaczęli grać podopieczni Piotra Wójcika, którzy w końcu pokazali charakter. Zostało to im wynagrodzone w 20 minucie, kiedy to Obłąkowski zagrał piłkę w pole karne, a tam całą akcję zamknął Tilzen, który doprowadził do remisu 1:1. Radość z tej bramki nie trwała jednak długo, ponieważ w 23 minucie po prostopadłym podaniu Makarenko do Kuny ten ponownie wyprowadza komorowian na jednobramkowe prowadzenie 2:1. Walczący do końca żyrardowianie udowodnili, że opłaca się grać i w 29 minucie po pięknym strzale Wiśniewskiego z rzutu wolnego ponownie był remis. Tym razem 2:2.
W trzeciej kwarcie ustawiony na kontratak zespół Żyrardowianki wykorzystał ofensywne ustawienie gości i w 37 minucie po zagraniu Obłąkowskiego do Tilzena ten wyprowadza gospodarzy na prowadzenie 3:2. W 41 minucie z kolei do remisu doprowadził Kuna i zrobiło się 3:3. Gdy wydawało się, że ta kwarta zakończy się remisem to w 45 minucie po dośrodkowaniu piłki w pole karne przez Pelca stworzyło się zamieszanie, w którym najsprytniejszy okazał się Olech, który zdobył czwartą bramkę dla żyrardowian. Po 3 kwartach Żyrardowianka prowadziła 4:3.
Również dobrze dla zespołu prowadzonego przez Piotra Wójcika rozpoczęła się ostatnia część gry, w której w 53 minucie po kolejnym zagraniu Obłąkowskiego do Tilzena ten podwyższa wynik na 5:3, w 54 minucie po błędzie bramkarza, który zagrał prosto do nóg Pelca ten się nie zastanawiał i dograł do lepiej ustawionego Kaczura,a ten dopełnił formalności i było już 6:3. Wynik spotkania zostaje ustalony w 58 minucie przez przeciwników po strzale Kissa. Ostatecznie Żyrardowianka pokonała FC Komorów 6:4 i po dobrym meczu zdobyła pierwsze trzy punkty.