W minioną niedzielę nasz pierwszy zespół pokonał na wyjeździe Skrę Wojnowice 4:1 odnosząc dziesiąte zwycięstwo w sezonie. Warto dodać, iż ten mecz rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Popisową partie rozegrał kapitan naszej jedenastki Marcin Józefowicz zdobywając 3 gole. Również po faulu na nim podyktowany został rzut karny!
Zaczęło się wyśmienicie. W 5 minucie szarżującego Zająca w polu karnym zablokowali gospodarze ale piłka trafiła pod nogi Józefowicza, który zewnętrzną częścią stopy dokręcił na dalszy słupek i piłka wylądowała w okienku bramki Skry po drodze ocierając się o poprzeczkę!Fenomenalny gol! 1:0. W 21 min przed szansą na gola stanął Naściszewski lecz piłka po jego strzale minęła bramkę gospodarzy. Kilka minut później mógł paść kolejny filmowy gol. Z lewej strony dośrodkował Zając a stojący na 16 metrze Naściszewski z pierwszego kontaktu przeniósł piłkę nad bramką. W 43 min Zając zagrał w pole karne do wbiegającego Józefowicza, Marcin minął rywala jak tyczkę ale został sfaulowany i sędzia po raz pierwszy w tym meczy wskazał na "wapno". Do karnego podszedł Banach i mocnym strzałem podwyższył prowadzenie Energetyka. 2:0. Mecz mieliśmy pod kontrolą, Skra tylko za sprawą ruchliwych napastników robiła "wiatr" jednak poważniejszego zagrożenia nie odnotowaliśmy. Do przerwy 2:0
Druga połowa zaczęła się od wygranego pojedynku biegowego Zająca z rosłym stoperem Skry, jednak strzał Tomka nie sprawił bramkarzowi większych problemów. W 59 min Sokół uruchomił Zająca ale i tym razem piłka nie wpadła do siatki. Dwie minuty później po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym zablokowany został Tomek Sokół a dobitka Kozimora powędrowała nad bramką. Już w następnej akcji kolejny raz strzelał Zając, bramkarz z trudem odbił piłkę lecz nie żadnego z naszych zawodników nie było aby skończyć tę akcje. W 78 min Czerniejewski nie trafił przed polem karnym w piłkę i gospodarze strzelili gola kontaktowego. Dwie minuty później Józek lewą nogą oddaje precyzyjny strzał zza pola karnego i piłka przy słupku wpada do bramki. 3:1! W 85 min faulowany w polu karnym jest Bartek Naściszewski i sędzia po raz drugi w tym meczu wskazuje na "wapno". Do piłki podchodzi Jóżefowicz i technicznym strzałem "a'la panenka" kompletuje hatt-tricka i ustala wynik meczu na 4:1 dla Energetyka! Chapeau bas kapitanie!
Ogromne brawa dla całego zespołu za włożony wysiłek w ten mecz, za kolejne pewne 3 punkty, za dziesiąte zwycięstwo w tej niełatwej grupie! Zostaliśmy mistrzem jesieni, ale najważniejszy mecz,ostatni już tej jesieni za tydzień na własnym boisku w niedziele o 14:00. Rywalem będzie mająca ogromne aspiracje Olimpia Oleśnica. Zapowiada się arcyciekawy pojedynek!