KS FASE Szczecin
KS FASE Szczecin Gospodarze
2 : 1
1 2P 0
1 1P 1
Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin Goście

Bramki

KS FASE Szczecin
KS FASE Szczecin
15'
Nieznany zawodnik
64'
Nieznany zawodnik
Szczecin ul. Nehringa
70'
Widzów:
Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

KS FASE Szczecin
KS FASE Szczecin
Brak danych
Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin


Skład rezerwowy

KS FASE Szczecin
KS FASE Szczecin
Brak dodanych rezerwowych
Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin

Sztab szkoleniowy

KS FASE Szczecin
KS FASE Szczecin
Brak zawodników
Gwardia Koszalin
Gwardia Koszalin
Imię i nazwisko
Karol Izmajłowicz Trener

Relacja z meczu

Autor:

Karol Izmajłowicz

Utworzono:

23.10.2015

Pierwsza połowa meczu toczyła się w bardzo wysokim tempie. Obie drużyny prezentowały wysoki poziom lecz to my mieliśmy więcej okazji do zdobycia bramki. Większość po stałych fragmentach gry, które wykonywał Mateusz Wojcieszak. Dochodziło do nich, ponieważ groźnie atakowaliśmy prawą stroną boiska a obrońcy gospodarzy, nie mogąc poradzić sobie w pojedynkach 1 na 1, często faulowali. W każdej z tych sytuacji brakowało centymetrów aby ktoś umieścił piłkę w siatce. Miejscowi pokazali nam jak należy wykorzystywać okazje i po kontrataku zdobywają gola w 15 minucie meczu. Była to ich pierwsza groźna akcja. Na szczęście nie zamierzaliśmy się poddawać i w 21 minucie odrabiamy straty. Gola zdobywa Adrian Cybula, który po dośrodkowaniu od Tomasza Śmiecha, głową pokonuje golkipera FASE. Do przerwy więcej bramek już nie zobaczyliśmy choć gra obu drużyn mogła podobać się kibicom.
Druga odsłona należała do szczecinian. Zdominowali oni grę a my, nie wiadomo czemu, mocno się cofnęliśmy i czekaliśmy na kontry. Bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu lecz dzielnie się broniliśmy. W 63 minucie ta cierpliwość mogła zostać doceniona, bo do dobrej sytuacji doszedł Adrian Cybula. Po indywidualnej akcji i minięciu dwóch obrońców oddał jednak zbyt lekki strzał. Niewykorzystana okazja się zemściła i już minutę później miejscowi wyszli na prowadzenie. Po mocnym strzale z dystansu piłka przełamała ręce interweniującego Adriana Pędziwiatra i wpadła do bramki. Rzuciliśmy się do odrabiania strat i w samej końcówce mogliśmy doprowadzić do wyrównania lecz znakomitą okazję przerwał nam....arbiter. Wychodzimy trzech na jednego i sfaulowany zostaje Karol Florkiewicz. Utrzymujemy się jednak przy piłce a sędzia przerywa grę. Strzał z rzutu wolnego broni bramkarz gospodarzy i jest po meczu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości