Smoczanka Mielec
Smoczanka Mielec Gospodarze
1 : 2
1 2P 2
0 1P 0
Tuszymka Tuszyma
Tuszymka Tuszyma Goście

Bramki

Smoczanka Mielec
Smoczanka Mielec
16'
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
Tuszymka Tuszyma
Tuszymka Tuszyma

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Smoczanka Mielec
Smoczanka Mielec
Brak danych
Tuszymka Tuszyma
Tuszymka Tuszyma


Skład rezerwowy

Smoczanka Mielec
Smoczanka Mielec
Brak dodanych rezerwowych
Tuszymka Tuszyma
Tuszymka Tuszyma
Numer Imię i nazwisko
15
Piotr Grochowina
roster.substituted.change 80'
6
Marek Bogacz
roster.substituted.change 88'

Sztab szkoleniowy

Smoczanka Mielec
Smoczanka Mielec
Brak zawodników
Tuszymka Tuszyma
Tuszymka Tuszyma
Imię i nazwisko
Tomasz Mazur Kierownik drużyny
Janusz Stawarz Trener

Relacja z meczu

Autor:

Ireneusz Skowron

Utworzono:

21.10.2015

W 10. kolejce nasza drużyna odniosła swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Na boisku Smoczanki w Mielcu Tuszymka wygrała 2:1 po trafieniach W. Kulika i I. Skowrona.

Do meczu przystępowaliśmy bez pauzującego za kartki Dariusza Darłaka, dlatego trener Stawarz znowu miał spory ból głowy z wystawieniem optymalnej jedenastki. Na prawej obronie zameldował się więc z konieczności pomocnik - Marcin Soboń, a na środku, obok etatowego obrońcy Wilaszka zagrał Damian Kulik.

Przed meczem szatnię odwiedził nasz solenizant, Tomasz Rasiński i zostawił piłkarzom mały prezent motywacyjny w postaci ulubionego napoju izotonicznego.

Smoczanka wygrała wszystkie dotychczasowe mecze na własnym boisku (5-0-0). Tuszymka, poza jednym remisem w Cmolasie zawsze z delegacji wracała na tarczy, dlatego do Smoczki nie jechaliśmy w roli faworyta i początek spotkania doskonale odzwierciedlał różnicę, która dzieli obie ekipy w tabeli. Gospodarze od początku przejęli inicjatywę i starali się zagrażać naszej bramce, ale dobrze spisywała się formacja defensywna LKSu. Ataki Tuszymki kończyły się zwykle w okolicach środka boiska i długo szukaliśmy sposobu na stworzenie jakiejkolwiek sytuacji do oddania strzału.

W 16. minucie Smoczanka dopięła swego. Prostopadłe podanie ze środka boiska na bramkę zamienił zawodnik gospodarzy, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem TT. Po bramce, obraz gry nie uległ zmianie aż do 25. minuty. Smoczanka ciągle atakowała, Tuszymka próbowała się odgryźć, ale ciągle grała zbyt mało odważnie.

We wspomnianej 25. minucie - pierwszą, wyśmienitą okazję zepsuł Skowron, który wyszedł na czystą pozycję z bramkarzem mieleckiej ekipy, ale ten drugi postanowił zgłosić swoją kandydaturę do interwencji sezonu i zatrzymał zarówno pierwszy strzał, jak i dobitkę naszego napastnika.

Dwie minuty później walkę o górną piłkę w środku boiska wygrał J. Rusin, sprytnie dopadł do niej W. Kulik, wykorzystał nieporozumienie między stoperem, a bramkarzem gospodarzy i czubkiem buta wepchnął piłkę do bramki nad rozpaczliwie interweniującym zawodnikiem ze Smoczki.

Od momentu zdobycia bramki na 1:1 mecz stał się zdecydowanie bardziej wyrównany, z lekkim wskazaniem na gości, którzy zaczęli coraz łatwiej zbliżać się w okolice pola karnego Smoczanki.

Do przerwy schodziliśmy z wynikiem remisowym, a w szatni czuliśmy, że możemy pokusić się tutaj o zwycięstwo.

Po zmianie stron to nasz zespół częściej gościł na połowie rywala. O wiele lepiej niż przed przerwą radziliśmy sobie z konstruowaniem akcji, a także z przerywaniem poczynań gospodarzy, którzy swoją grę ofensywną opierali głównie na długich piłkach z linii obrony w stronę napastników. Niemal wszystkie pojedynki główkowe wygrywał duet stoperów Tuszymki, bardzo dobrze radzili sobie także boczni obrońcy LKSu.

W 61. minucie typową dla siebie akcję przeprowadził W. Kulik. Skrzydłowy Tuszymki wyszarpał piłkę z prawej strony boiska i perfekcyjną wrzutką, którą śmiało można byłoby pokazywać we wtorkowo-środowych skrótach spotkań Ligi Mistrzów, obsłużył Skowrona - nie mającego problemu ze skierowaniem jej głową do bramki.

Po wyjściu na prowadzenie staraliśmy się oddać pole gry zespołowi ze Smoczki i kontrować przeciwnika, co wychodziło nam bardzo dobrze. Okazje do podwyższenia wyniku mieli m.in. Mazur, R. Darłak czy J. Rusin. W końcówce cofaliśmy się coraz głębiej, ale dowieźliśmy korzystny wynik bez większego stresu pod naszą bramką.

Niestety, mecz okupiliśmy poważną kontuzją naszego obrońcy D. Kulika, który w pierwszej połowie zderzył się z zawodnikiem Smoczanki. Wszystko wskazuje na to, że Damiana nie zobaczymy już na boisku w tej rundzie i zespół będzie musiał radzić sobie bez jednego z liderów obrony Tuszymki.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości