Po wyrównanym meczu, Start Krasnystaw uległ Hetmanowi Zamość 0:1.
Mecz lepiej zaczęli goście, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, a także dobrze ustawiali się w defensywie. Hetmanowi bardzo ciężko było przedostać się pod pole karne rywali, Startowi przychodziło to natomiast dużo łatwiej, jednak zawodziło ostatnie podanie. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie zmarnował Patryk Ciesielski, który piłkę wystawioną mu na 11 metr przez Dominika Siemczyka, skierował wprost w bramkarza gospodarzy.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli zawodnicy z Zamościa, bo już w 48 minucie wyszli na prowadzenie. Po stracie jednego ze Startowców w środku pola, gospodarze wyprowadzili kontrę, którą na bramkę zamienił Bartłomiej Litwiniec. Krasnostawianie nie załamali się i walczyli o wyrównanie niekorzystnego rezultatu. Mieli jeszcze kilka okazji, ale między innymi z rzutu wolnego pomylił się Paweł Matycz, piłka poszybowała obok prawego słupka bramki gospodarzy. Dobrą sytuację miał również Dominik Siemczyk, ale jego strzał został zablokowany przez jednego z obrońców. Kilkanaście minut przed końcem spotkania, upragnioną bramkę mógł zdobyć Patryk Ciesielski, ale jego strzał głową po centrze z rzutu rożnego Michała Wójtowicza, minimalnie minął bramkę, strzeżoną przez Kaspra Gadzinę. Hetman, nastawiony na kontry, miał jeszcze jedną świetną sytuację do podwyższenia prowadzenia, ale znakomitą interwencją popisał się Mateusz Skrzypa i odbił strzał z bliskiej odległości na rzut rożny. W ostatniej akcji meczu Radosław Lenard ujrzał swoją drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. To już kolejny mecz, w którym zawodnik Startu przedwcześnie musiał opuścić boisko.
Po pierwszej wygranej Hetmana, a pierwszej porażce Startu, drużyna z Zamościa traci do swych dzisiejszych rywali już tylko punkt. W następnej kolejce Startowcy podejmą na własnym boisku Orlęta Łuków.