Młodzi zawodnicy Garbarni Kraków przyjeżdżali na stadion przy ulicy Szablowskiego jako wicelider ligowej tabeli, ustępując tylko drużynie krakowskiej Wisły. Nic dziwnego, że to właśnie "Brązowi" byli stawiani w roli faworyta przed potyczką z SMS-em. Jednak kolejny raz się przekonaliśmy, że w futbol, szczególnie w młodzieżowym wydaniu, jest bardzo nieprzewidywalny.
Mecz nie stał na wysokim poziomie, sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo, a gracze na boisku popełniali bardzo dużo szkolnych błędów. Obie drużyny miały duże problemy, żeby dostać się pod pole karne rywali, a ciężar gry był skupiony głównie w środkowej strefie placu gry. Jednak więcej szczęścia tego dnia mieli miejscowi, którzy już w 7. minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i po małym zamieszaniu w polu karnym, najsprytniej zachował się Maciej Tarasek, znajdując w gąszczu nóg drogę do siatki. Cztery minuty później prawą flanką urwał się Bogusław Witek, ale jego strzał okazał się niecelny. Garbarnia próbowała odpowiedzieć kilkanaście chwil potem. Na uderzenie z dystansu pokusił się Bartosz Baran, jednak Opyrchał był na posterunku. Na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony SMS wyszedł na dwubramkowe prowadzenie, a całe nieszczęście dla Garbarni, kolejny raz, zaczęło się od stałego fragmentu gry z bocznej strefy boiska. Błąd przy dośrodkowaniu popełnił golkiper gości, nie przechwytującpiłki, przez co trafiła ona na głowę Witka, a następnie Michał Kot z najbliższej odległości nie miał problemów skierować futbolówki do "pustaka".
Po przerwie ciekawie zaczęło się robić dopiero w 64. minucie, kiedy to stoper SMS-u - Hubert Kasia zobaczył czerwony kartonik. Od razu dodajmy, że kolor kartki był jak najbardziej prawidłowy, bowiem obrońca miejscowych wybił zmierzającą do pustej bramki futbolówkę ręką. Arbiter jednoczesnie wskazał na jedenasty metr, którego pewnie wyegzekwował Baran. Było jasne, że czekać nas będzie bardzo ciekawa końcówka pojedynku. Ostatnie minuty należały do Garbarni, lecz defensywa SMS-u nie dała się sforsować kolejny raz. Najbliżej wyrówniania był Baran, ale jego uderzenie z rzutu wolnego zatrzymało się na poprzeczce.
Podopieczni Dariusza Wójtowicza odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, dzięki czemu zbliżyli się do czołówki. Gospodarze pokonali wyżej notowanego rywala, więc trudno było się dziwić ich radosci po końcowym gwizdku.
Małopolska Liga Juniorów Młodszych: 03.10.2015 r. - Kraków
SMS Kraków - Garbarnia Kraków 2:1 (2:0)
Maciej Tarasek 7, Michał Kot 35 - Bartosz Baran 65 (k)
Sędziował: Artur Kijak (Kraków).
Żółte kartki: Pac, Paczka.
Czerwona kartka: Hubert Kasia (64, za wybicie piłki ręką).
Widzów: 15.
SMS: Opyrchał (70 Matwiejków) - Kot, Kasia, Zacharek, Kadłubek, Susło, Tarasek (77 Sproch), Rokicki (72 Piwowar), Witek, Kania, Brania (68 Piątek).
Garbarnia: Kulesza - Jędrzejowski, Lipowski, Trojan, Strzeboński (49 Sarga), Paczka, Baran, Kałuża (54 Kołton), Antkiewicz, Pac (41 Ignyś), Buda.
www.FUTMAL.pl