Naszym sobotnim przeciwnikiem był zespół Popradu Muszyna. Sparta przystąpiła do swojego kolejnego meczu w rozgrywkach III ligi mocno osłabiona. Z powodu kontuzji w spotkaniu nie mogli wystąpić: Krzysztof Kozieł, Jakub Downar-Zapolski, Łukasz Stępień i Pape Drame ponadto na uraz narzekał również Mateusz Wołowski (w tygodniu nie trenował, ale ostatecznie wystąpił w meczu). Na szczęście do składu po długiej pauzie wrócił już doświadczony Dariusz Zawadzki.
Poprad do spotkania przystąpił z bardzo defensywnym nastawieniem. Pierwsza połowa, to gra bardzo wyrównana ze wskazaniem na Spartę, która miała kilka okazji do zdobycia bramki (m.in. uderzenie w słupek Patryka Oleksa, wyłapany przez bramkarza strzał Kamila Dziwiszewskiego). Poprad groźnie kontratakował jednak nasza defensywa spisywała się w tej odsłonie bardzo pewnie, neutralizując kontrataki gości.
W drugiej połowie Sparta osiągnęła przewagę i stworzyła sobie kilka szans bramkowych, niestety znów zawodziła skuteczność lub na posterunku był dobrze spisujący się w tym spotkaniu bramkarz drużyny z Muszyny Adrian Jękota. Mógł trafić do bramki Mateusz Wołowski (dwukrotnie), mógł zdobyć gola po pięknym uderzeniu rozgrywający bardzo dobre zawody Patryk Oleksa. Ostatecznie jednak mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym.
Sobotnie spotkanie mogło się podobać. Na boisku było dużo walki i zaangażowania ze strony obydwu rywalizujących drużyn. Mecz toczony był w dobrym tempie. Sparta zagrała dobrze, a drugą połowę nawet bardzo dobrze (co ostatnio nie było normą), zabrakło może trochę skuteczności i szczęścia w sytuacjach podbramkowych.