Z radością informuję, że ponownie wygraliśmy nasz mecz ligowy:-))) Wygraliśmy aż 8:1 z AON-em Rembertów. Jestem bardzo zadowolony z postawy całej drużyny. Pokazaliśmy, że cały czas towarzyszy nam ułańska fantazja. Wykonaliśmy dzisiaj kilkadziesiąt szarż, kończonych strzałami lub podaniami. Oczywiście "ułanem" numer jeden był Franek, który już w 10 sekundzie meczu po okiwaniu 3 zawodników AON-u idealnie wyłożył piłkę Aleksowi. Aleks muśnięciem skierował piłkę do bramki. To chyba najszybciej strzelona bramka w naszej lidze :-) Podejrzewam, że Franek strzelał, ale strzał lekko nie wyszedł, a Aleks dopełnił formalności. No przepiękne otwarcie. Przez całą kwartę przeprowadziliśmy mnóstwo akcji. Paweł 3 razy pięknie okiwał obrońców AON-u, wypracowując sobie idealne sytuacje i tak samo idealnie je marnując. W tej kwarcie strzeliliśmy chyba jeszcze tylko 1 bramkę, po typowej akcji Franka, czyli okiwaniu całej drużyny przeciwnika, ładnej blokadzie piłki wewnętrzną częścią stopy przy próbie wybicia piłki przez obrońców (w czym Franek jest mistrzem) i pięknym strzałem Franka "nie-do-obrony". W drugiej kwarcie kontynuowaliśmy ataki na bramkę AON-u. Z wielu sytuacji podbramkowych wykorzystaliśmy dwie. Bramki strzelili Szymek (to 2 bramka Szymka w lidze!) i Wicek. 3 i 4 kwarta była podobna. Nasze falowe ataki, z szarżującymi po skrzydłach Michałem (bardzo dobry mecz Michała, który szalał po prawej stronie boiska, kiwając w akcjach 2-3 przeciwników, kończąc te akcje dokładnymi dośrodkowaniami lub podaniami) i Wickiem, a od połowy 4 kwarty z Igorem i Pawłem. Były momenty, że 5 naszych zawodników przebywało na polu karnym przeciwnika. Z tyłu zostawał jedynie Bartek, który kapitalnie blokował właściwie wszystkie kontry przeciwnika. No i tak graliśmy, jak zwykle na hurrra, bo oprócz odpowiedzialnego Bartka, reszta naszych zawodników miała jedno wypisane na czole: STRZELIĆ BRAMKĘ. Więc chłopaki kiwali się z przeciwnikiem, a jak im było mało, to kiwali się też .... czasami ze sobą :-)))) Gdy udało się okiwać wszystkich, i przeciwników, i swoich, to wtedy padała bramka. W 4 kwarcie bardzo ładną bramkę z daleka strzelił Szymek (druga bramka w tym meczu) i Marcin, od którego dynamiki ataku na przeciwnika, mogliby się uczyć wszyscy nasi zawodnicy.
Podsumowując, ponownie dziękuję ... wszystkim za przybycie :-) Rembertów jest od nas całkiem daleko. Wiem też, że trudno jest zaplanować czas rodziny w weekend. Przyjęcia, grille, przedstawienia, obiady itd. Ale fajnie jest, jak wszyscy którzy mają się stawić, przyjeżdżają punktualnie na mecz. Szkoda, że dzisiaj nie mogli przyjechać Igor i Kacper. Następnym razem na pewno nas wesprą w walce z drużyną przeciwną. Było to osłabienie, ale i tak wypadliśmy bardzo dobrze.
Widzimy się na treningach w tym tygodniu. Tym, którzy już zaczynają wakacje, życzę WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. Życzę udanych wakacji, odpoczynku, pięknej pogody, wspaniałych plaż i dużo, dużo okazji do gry w piłkę :-)