W meczu 29. kolejki leszczyńskiej klasy okręgowej Fenix-Team Borowo pokonał Wisłę Borek Wlkp. 1:0.
Na boisku w Głuchowie biało-zieloni pojawili się w 14-osobowym składzie, w którym zabrakło m.in. Szymona Andrzejczaka, Mateusza Andrzejczaka, Michała Kasprzaka, Cezarego Tomczaka i Tomasza Molki.
Mecz nie obfitował w sytuacje bramkowe, ale od początku inicjatywę przejęli goście. Na początku pierwszej połowy dwukrotnie przed szansą stanął Krzysztof Konieczny. Najpierw pomocnik biało-zielonych uderzył z rzutu wolnego minimalnie obok słupka, a chwilę później jego groźny strzał został zablokowany. W 17. minucie świetną sytuację miał Mikołaj Dopierała, który otrzymał podanie od Krzysztofa Koniecznego. Skrzydłowy gości uderzał jednak z dużego kąta i bramkarz miejscowych nie miał problemu z wybronieniem strzału. Gospodarze atakowali głównie z kontry, ale również nie potrafili zdobyć gola. Udało im się to po błędzie Przemysława Andrzejczaka, który w polu karnym nie trafił czysto w piłkę, a sytuację sam na sam wykorzystał Maciej Gierczyński. Dwie minuty poźniej powinno paść wyrównanie, ale Mikołaj Dopierała w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie do ataków ruszyli gospodarze, ale nie potrafili pokonać Mateusza Osiewicza. Wiślacy najlepszą okazję stworzyli w 59. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do zupełnie niekrytego Piotra Janowskiego, ale jego strzał głową nie trafił nawet w światło bramki. W 84. minucie sędzia główny ukarał Dawida Robaka drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Drugie upomnienie nie powinno mieć jednak miejsca, bo po upadku w polu karnym zawodnik szybko wstał i kontynuował grę. Sędzia uznał jednak, że zawodnik biało-zielonych próbował wymusić rzut karny.